Oskarżonych jest siedem osób, w tym między innymi Paweł Kasprzak, Tadeusz Jakrzewski i Monika Dąbrowska z Obywateli RP. W roli oskarżyciela występuje policja. Zarzuty postawiono z kodeksu wykroczeń: o zakłócanie legalnego zgromadzenia, blokowanie trasy, okrzyki, używanie wulgaryzmów.
- Jest to nękanie polityczne - uważa Paweł Kasprzak i zastrzega, że sąd robi to, co musi. - Jeżeli wniosek z policji o ukaranie trafi, sąd musi go zapewne rozpatrzyć. Po pytaniach widać, że robi to dość wnikliwie próbując dociec rzeczywiście istotę sprawy - dodaje działacz Obywateli RP.
- Jest to linia obrony obwinionych. Po prostu - ocenia aspirant Judyta Prokopowicz z Komendy Rejonowej Policji w Warszawie. Możliwe są grzywny albo areszt. - Ja nie będę płacił żadnych grzywien. Chcą, to niech mnie zamykają - deklaruje Kasprzak.
Sprawa została odroczona do 5 grudnia.
Nerwowa miesięcznica
O marcowej miesięcznicy pisaliśmy na tvnwarszawa.pl Oprócz zwolenników PiS, na miejsce licznie przybyli działacze Obywateli RP. Przynieśli flagi Unii Europejskiej, białe róże i transparenty. Na jednym z nich było napisane: "Tak dla prawdy, nie dla pomników". Odśpiewali też "Odę do radości".
Kontrmanifestację otaczał kordon policji. Atmosfera była napięta. Zgromadzeni krzyczeli w kierunku Kaczyńskiego: "Pójdziesz siedzieć" i "Wolna Polska bez kaczora". Doszło do przepychanek.kz/b