W środę, na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie, Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało osoby, którym oskarżyciele ogłoszą zarzuty wyłudzenia ponad 104 mln zł brutto ze Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie.
Wśród ich są rzeczoznawcy, którzy - według prokuratorów z Warszawy - mieli - za łapówki - w przygotowanych przez siebie operatach szacunkowych zawyżyć wartość nieruchomości. Te zaś miały być zabezpieczeniem pod kredyty z SK Banku w Wołominie. Zdaniem prokuratorów i CBA, kredyty te nie zostały spłacone.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, część zatrzymanych to osoby związane ze znanymi, dużymi polskimi firmami. "Agenci CBA przeszukali miejsca zamieszkania podejrzanych oraz w siedziby spółek – w tym spółki prowadzącej działalność o zasięgu ogólnokrajowym" - informuje biuro.
Chodzi o niegospodarność
W śledztwie warszawskiej Prokuratury Regionalnej chodzi o m.in. niegospodarność i działanie na szkodę Banku Spółdzielczego w Nadarzynie oraz Spółdzielczego Banku Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie (SK Bank - przyp. red). Jeden z wątków dotyczy zawiadomienia zarządu komisarycznego SK Banku, według którego były zarząd tego bank mógł doprowadzić do gigantycznej niegospodarności, polegającej na udzieleniu ponad 200 kredytów na łączną kwotę ponad 2,7 mld zł.
To więcej niż w aferze Amber Gold, w której straty szacowane są na mniej niż 900 mln zł.
W sumie w śledztwie jest już 29 osób podejrzanych, a wobec czterech sąd zastosował areszt.
Komisja o upadku banku
Maciej Duda