Radni Warszawy zdecydowali o przyznaniu zamordowanemu prezydentowi Gdańska honorowego obywatelstwa stolicy. - Odszedł człowiek, który stał się symbolem, dla którego Gdańsk był pasją, domem - mówił prezydent Rafał Trzaskowski. Zaapelowali również o walkę z mową nienawiści.
W czwartek w Pałacu Kultury i Nauki odbyła się nadzwyczajna sesja rady miasta. Na sali był również prezydent Rafał Trzaskowskiego, na którego wniosek zwołano sesję.
Na początku radni uczcili pamięć Pawła Adamowicza minutą ciszy. Później padła propozycja, by samorządowcy przyjęli stanowisko, w którym rada apeluje o przeciwdziałanie agresji i mowie nienawiści w debacie publicznej.
"Żądamy, aby wymiar sprawiedliwości, bezwzględnie ścigał i surowo karał każdego, kto w przestrzeni publicznej posługuje się mową nienawiści" – brzmiał fragment projektu stanowiska.
58 radnych było za wprowadzeniem tego punktu do porządku obrad. Chwilę później, również jednogłośnie, przyjęto stanowisko dotyczące mowy nienawiści.
"Chwila jest szczególna"
Później głos zabrał Rafał Trzaskowski. - Chwila jest szczególna, ostatnie dni były wyjątkowe. Stała się rzecz tragiczna, bez precedensu. Zginął człowiek, prezydent Gdańska z powodu chorej nienawiści – mówił prezydent Warszawy. - Najważniejsze, by to co się stało, skłoniło nas do pewnej zadumy, refleksji – podkreślił.
- Odszedł człowiek, który stał się symbolem. Odszedł ojciec miasta, dla którego Gdańsk był pasją, domem, w którym dba się o obywateli, o mieszkańców, o wszystkich, którzy w tym mieście się znajdą - powiedział Trzaskowski.
Stwierdził, że wśród prezydentów innych miast Adamowicz był uważany za autorytet. Dodał, że jako prezydent Gdańska "prowadził politykę zerowej tolerancji dla uprzedzeń, ksenofobii czy antysemityzmu". I zaznaczył, że zamordowany był symbolem silnego samorządu, który nigdy nie odwraca się od ludzi, a także "otwartości, tolerancji i bliskości ludziom".
- Panie prezydencie, będziemy kontynuować pana dzieło. Jesteśmy dumni, że będzie pan honorowym obywatelem Warszawy, bo stał się pan symbolem otwartości, tolerancji i bliskości ludziom. To są te słowa, które warto wypowiedzieć i miejmy nadzieję, że usłyszą je wszyscy, dla których Paweł Adamowicz stał się symbolem, stał się osobą niesłychanie istotną - przede wszystkim symbolem silnego samorządu i symbolem silnego samorządu, który nigdy nie odgradza się od ludzi, a właśnie chyba za to przyszło zapłacić tę najwyższą cenę - oświadczył Trzaskowski.
Głos zabrali też szefowie klubów w radzie miasta. - Paweł Adamowicz był samorządowcem, stał się symbolem tego, co w samorządzie ważne - otwartość na ludzi, potrzeby mieszkańców. Był najpierw radnym, później prezydentem swojego miasta, był wybierany na kolejne kadencje – przypomniał Jarosław Szostakowski, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej.
- To chory człowiek zamordował. Ta śmierć ma szczególny wymiar, bo świętej pamięci prezydent zginął podczas pełnienia obowiązków prezydenta, można rzec wręcz, że poległ podczas pełnienia obowiązków prezydenta - dodał Cezary Jurkiewicz, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Na jego wniosek odmówiono również modlitwę "Wieczny odpoczynek racz mu dać panie".
"Nie bał się chodzić ulicami"
Potem odbyło się głosowanie nad przyznaniem Pawłowi Adamowiczowi honorowego obywatelstwa Warszawy. "Za" zagłosowało 59 radnych (wszyscy obecni na sali). Potem prezydent Warszawy przekazał na ręce przedstawicielki rady miasta Gdańska dokumenty dotyczące nadania honorowego obywatelstwa.
- Dzisiaj w imieniu płaczącego Gdańska zwracam się do kochanych warszawianek i drogich warszawiaków - za to wyróżnienie w imieniu pana prezydenta, ale też nas wszystkich bardzo dziękuję - powiedziała Beata Dunajewska, wiceprzewodnicząca rady miasta Gdańska. - Tak jak powiedziała wczoraj jego córka, dla Pawła Adamowicza Gdańsk był trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem i drugą miłością. Ale przede wszystkim, co jest chyba najważniejsze, najważniejszą miłością Pawła Adamowicza byli ludzie, była jego rodzina, współpracownicy, gdańszczanki, gdańszczanie – mówiła.
I dodała, że zabity prezydent był człowiekiem, który nie bał się chodzić ulicami Gdańska. - Miał piękny kontakt z dziećmi, pytał, czy odrobiły lekcje. Paweł Adamowicz był człowiekiem szczodrym i wybaczał. Proszę, żebyśmy w tej trudnej sytuacji wybaczyli – apelowała Beata Dunajewska.
- Zróbmy wszystko, żeby ta tragedia, morderstwo prezydenta Adamowicza, nie stała się dla naszej części społeczeństwa, niestety tak mówię, bo to jest realne, nie stała się przysłowiowym Smoleńskiem. Wybaczmy i zacznijmy żyć od nowa, bo nie można zbudować przyszłości na nienawiści, tylko na miłości, to są słowa prezydenta Adamowicza - stwierdziła wiceprzewodnicząca.
Następnie odegrano hejnał Gdańska.
ZOBACZ TEŻ APEL PREZYDENTÓW MIAST W SPRAWIE POGRZEBU PAWŁA ADAMOWICZA:
ran/PAP/b