Nie rozpoczął się proces "Czekolindy". Przedstawiła zwolnienie lekarskie

[object Object]
Gang sutenerów rozbityCBŚP
wideo 2/2

Sądowi nie udało się w piątek rozpocząć procesu Karoliny P. ps. Czekolinda i 11 innych osób oskarżonych między innymi o czerpanie korzyści z nierządu i pranie brudnych pieniędzy. Do sądu przyszło tylko dwoje oskarżonych.

To najgłośniejsza sprawa związana z prostytucją w ostatnich latach. Dotyczy mieszczącej się w warszawskim Wilanowie agencji towarzyskiej "Rasputin", którą, według prokuratury, kierowała właśnie Karolina P. ps. Czekolinda.

Na pierwszą rozprawę przed sądem trzeba było czekać ponad 15 miesięcy, czyli od października 2017 roku, kiedy to prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia.

W piątek rozprawa odbyła się, ale procesu jednak nie udało się rozpocząć.

Zwolnienia

Karolina P. nie przyszła do sądu. Z powodów zdrowotnych nie wiadomo, czy w ogóle będzie mogła w najbliższym czasie stawić się na rozprawie. Jeden z jej obrońców, mec. Tadeusz Wolfowicz, zadeklarował jednak, że nie będzie składał wniosku o wstrzymanie procesu. - Będziemy wnosić, by sąd przesłuchał naszą klientkę w dalszej kolejności, kiedy będzie na to pozwalał stan jej zdrowia - mówi adwokat w rozmowie z tvnwarszawa.pl.

Ale nie tylko "Czekolindy" zabrakło w piątek w sądzie. Nie przyszedł też jej były partner Norbert K. Jego obrońca również przedłożył zwolnienie lekarskie. Do kilku innych osób nie dotarły też sądowe wezwania na rozprawę. W sumie z 11 oskarżonych stawiło się tylko dwoje.

Sędzia Jolanta Marek-Trocha poinformowała, że część oskarżonych złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Jednak z powodu ich nieobecności, nie mogła się tymi wnioskami zająć. W związku z tym prokurator Adam Grzeczyński nie zdołał nawet odczytać aktu oskarżenia.

Rok śledztwa

Policja poinformowała o rozbiciu gangu "Czekolindy" w listopadzie 2016 roku. Śledztwo toczyło się przez blisko rok.

Jak wynika z ustaleń śledczych, agencja towarzyska działała w willi przy Wiertniczej w Wilanowie przynajmniej przez dekadę. Zmieniały się jednak osoby prowadzące interes. Prokuratura twierdzi, że "Czekolinda", czyli 32-letnia dziś Karolina P., przejęła ten lokal w grudniu 2014 roku, razem ze swoim ówczesnym partnerem Norbertem K.

Prowadzili interes niemal przez dwa lata, aż wpadli tam policjanci z Centralnego Biura Śledczego Policji w asyście antyterrorystów. Oprócz tego, co zwykle znajduje się w agencjach towarzyskich, ze zdumieniem odkryli stojący w holu bankomat i terminal do kart płatniczych.

Pranie brudnych pieniędzy

Karolina P. i Norbert K. odpowiadają przed sądem między innymi za kierowanie grupą przestępczą i czerpanie korzyści z prostytucji, a także sprzedaż alkoholu bez wymaganego zezwolenia. - Ustalono, iż podejrzani z popełniania przestępstw uczynili sobie stałe źródło dochodów - mówił przed ponad rokiem w rozmowie z tvnwarszawa.pl prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Karolinie P. postawiono też zarzut prania brudnych pieniędzy.

- 10 innych osób zatrudnionych bądź współpracujących z agencją, w tym ochroniarze, obsługa baru, osoby pośredniczące w pobieraniu i przekazywaniu opłat za usługi seksualne, zostało oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz o czerpanie korzyści majątkowych z nierządu - dodawał prokurator.

Informował również, że na poczet grożących kar zabezpieczono majątek "Czekolindy", m.in. samochód, nieruchomości i gotówkę, na łączną kwotę ponad 800 tys. zł. Majątek zabezpieczony u pozostałych oskarżonych to blisko 1,5 miliona złotych.

4,5 miliona złotych korzyści

Jak podawała prokuratura, w agencji pracowało w sumie od kilkunastu do kilkudziesięciu kobiet miesięcznie, różnej narodowości: polskiej, ukraińskiej, białoruskiej i innych.

- Szacuje się, że w okresie działalności agencji osoby ją prowadzące uzyskały korzyści majątkowe w łącznej kwocie nie mniejszej niż 4,5 miliona złotych. Taka kwota wpłynęła na rachunki bankowe Karoliny P. z tytułu prowadzonej działalności - mówił Łapczyński. Rachunki za usługi i alkohol często sięgały kilkudziesięciu tysięcy złotych.

- Sposób funkcjonowania agencji towarzyskiej "Rasputin" wskazuje, że kierujące nią osoby, a także ochroniarze, barmanki i kierowcy działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej mającej na celu osiąganie korzyści majątkowych z prostytucji. Działaniami grupy kierowali Karolina P. i do pewnego czasu Norbert K., którzy zarządzali agencją, przyjmowali osoby do pracy, określali wykonywane przez poszczególne osoby zadania, a także decydowali o podziale zysków pomiędzy członków grupy - opisywał rzecznik prokuratury.

Od minimum dziesięciu lat

Jak podkreślał prokurator, osoby zatrudnione jako barmanki i ochroniarze wykonywały polecenia kierujących grupą, mając pełną świadomość, że ich działanie stanowi ułatwianie prostytucji, jak też tego, że osiągane przez nich zyski pochodzą z usług seksualnych świadczonych przez zatrudnione w agencji kobiety.

- Willa należy do człowieka, który mieszka poza Polską. Wynajmuje ją kolejnym chętnym, którzy chcą prowadzić biznes. To trwa minimum dziesięć lat - mówił reporterowi tvn24.pl jeden ze śledczych. Karolinie P. grozi do 15 lat więzienia.

Piotr Machajski

Pozostałe wiadomości

Sześć firm chce się podjąć przebudowy i zazielenienia 2,5 hektara ulic i placów w rejonie Złotej i Zgody. Miasto analizuje oferty, które wpłynęły. - Najkorzystniejszą złożyła firma Skanska - podał ratusz.

Sześć firm chce przebudować Złotą i jej okolicę

Sześć firm chce przebudować Złotą i jej okolicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W nocy na bulwarze przy pomniku Syreny doszło do konfrontacji między patrolem policji a dwoma pijanymi mężczyznami. Jak podała komenda stołeczna, zaatakowali oni funkcjonariuszy. Agresorzy popychali i przewracali mundurowych. Poszło o zbyt głośne słuchanie muzyki.

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Nie powiedział ani słowa, nie chciał zdradzić motywów działania, był kompletnie zaskoczony naszym widokiem - mówi o zatrzymaniu 16-latka w związku z próbą podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Prokuratura złożyła wniosek, by nastolatek odpowiadał jak dorosły. Może mu grozić nawet 10 lat więzienia.

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do szpitala trafił kierowca mercedesa, który z stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. - Prawdopodobnie zasłabł za kierownicą - ustalił reporter tvnwarszawa.pl.

Zjechał z drogi, uderzył w drzewo. "Prawdopodobnie zasłabł"

Zjechał z drogi, uderzył w drzewo. "Prawdopodobnie zasłabł"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z hoteli w Płońsku (Mazowieckie) zapaliła się instalacja fotowoltaiczna. Ewakuowano 17 osób.

Zapaliła się instalacja fotowoltaiczna na dachu hotelu. 17 osób ewakuowanych

Zapaliła się instalacja fotowoltaiczna na dachu hotelu. 17 osób ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

W centrum handlowym w podwarszawskim Piasecznie wybuchł pożar. Strażacy ewakuowali klientów oraz pracowników, w sumie około 250 osób. Ogień został opanowany, potem oddymiono pomieszczenia.

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Leszek Miller i Włodzimierz Cimoszewicz podczas czwartkowej uroczystości w Warszawie podpisali sprayem mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej. - Chcieliśmy, żeby to był symbol radości, barwy i nadziei - podkreślał Miller. Cimoszewicz wspominał kulisy polityczne przed podpisaniem traktatu akcesyjnego. - Zmieniliśmy sposób negocjowania, żeby osiągnąć sukces. I ten sukces osiągnęliśmy - stwierdził.

Byli premierzy zostali grafficiarzami. Podpisali mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej

Byli premierzy zostali grafficiarzami. Podpisali mural z okazji 20-lecia Polski w Unii Europejskiej

Źródło:
TVN24

Policjanci odzyskali część historycznych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej. Wcześniej rozpracowali schemat działania i zatrzymali pięć osób. Wartość skradzionych woluminów oszacowano na blisko 4 miliony złotych.

Odzyskali część drogocennych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej

Odzyskali część drogocennych książek skradzionych z Biblioteki Uniwersyteckiej

Źródło:
PAP

Był pijany, awanturował się na pokładzie samolotu i ostatecznie musiał zrezygnować wtedy z urlopu w Turcji. Teraz przyszły kolejne konsekwencje w postaci wyroku sądu za znieważenie strażników granicznych. 

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Był tak pijany, że kapitan go wyprosił. Na urlop nie poleciał, sprawą zajął się sąd

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Trzy tygodnie temu opuścił więzienie i już wrócił za kraty. 46-latek jest podejrzany o rozbój i próbę wymuszenia. - Zagroził kastetem nastolatkowi i ukradł mu telefon oraz kartę płatniczą - informuje policja. Potem mężczyzna miał zażądać pieniędzy za zwrot rzeczy.

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Policja: zagroził nastolatkowi kastetem, zabrał telefon i kartę płatniczą

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z kościoła pod Radomiem zniknęły przedmioty liturgiczne. W sprawie pomocny okazał się monitoring, który w świątyni zamontowano dzień wcześniej. Policjanci dostrzegli na nim kobietę i szybko ustalili jej tożsamość.

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Kościół okradziony. 37-latkę zgubił monitoring, który zamontowano dzień wcześniej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Praca musi nam zostawić trochę czasu na życie, na miłość, na siebie i czasu dla rodziny - powiedziała podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. I zapewniła, że model czterodniowego tygodnia pracy w Polsce jest możliwy. - Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować - dodała.

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Pierwsze dni maja w Warszawie oznaczają wiele atrakcji sportowych. W czasie tych wydarzeń część ulic będzie jednak czasowo wyłączona z ruchu, a pojazdy komunikacji miejskiej pojadą objazdami.

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Majówka w Warszawie. Puchar Polski na Narodowym, duży bieg, święto chodziarzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W pobliżu Mińska Mazowieckiego łoś przedostał się na autostradę. Podczas próby pokonania drogi w zwierzę uderzył kierowca samochodu osobowego. Pięć osób, w tym troje dzieci, trafiło do szpitala na badania. Łoś nie przeżył wypadku.

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Samochód zderzył się z łosiem. W szpitalu pięć osób, w tym troje dzieci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeśli pozyskamy dofinansowanie, to przy dzisiejszym poziomie technologii modernizacja "Szpiegowa" i budowa na tym terenie dodatkowego budynku powinny potrwać trzy lata - powiedział we wtorek wiceprezydent Warszawy Tomasz Bratek.

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Policjanci, strażnicy miejscy i nauczyciele mogą zamieszkać w przebudowanym "Szpiegowie"

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Osiedle Przyjaźń ma nadal służyć celom mieszkaniowym, a znajdujące się tam zaniedbane domki będą sukcesywnie remontowane - zapewnia stołeczny ratusz i przedstawia plan działań po zwrocie osiedla przez dotychczasowego dzierżawcę - Akademię Pedagogiki Specjalnej.

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Miasto przejmuje Osiedle Przyjaźń i proponuje rozwiązania dla najemców

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd skazał drugiego kierowcę po wypadku na warszawskim Gocławiu, w którym jedna osoba zginęła, a trzy zostały poszkodowane. Michał W. został uznany winnym umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Był świadkiem, został skazany za spowodowanie śmiertelnego wypadku. "Wina nie budzi wątpliwości"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jechali w sprawie nieprzepisowo zaparkowanego samochodu, gdy zauważyli poruszenie przy drodze dla rowerów, biegnącej wzdłuż Wisłostrady na wysokości Wybrzeża Gdyńskiego. Na asfaltowej drodze leżał zakrwawiony, nieprzytomny około 40-letni mężczyzna.

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Leżał na drodze rowerowej, był zakrwawiony i nieprzytomny

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zamek Królewski zamieścił w sieci film z ogromnym porcelanowym talerzem z łyżeczkami wskazującymi godzinę. Na nagraniu zastąpił on tarczę zegara na wieży. To promocja z okazji otwarcia wyjątkowej galerii.

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Zaskakująca zmiana na wieży Zamku Królewskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl