Prokuratura w podwarszawskim Legionowie analizuje zachowanie policjanta, który w czasie patrolu w ramach - jak to ujął - "straży sąsiedzkiej" miał zaatakować innego kierowcę. Z nagrania z kamery w samochodzie poszkodowanego wynika, że wcześniej zajechał mu drogę, zatrzymał się na przejściu i podszedł do zatrzymanego pojazdu.
Do incydentu doszło w sobotę, około 21.40, w okolicach Kałuszyna w powiecie legionowskim. Pan Piotr opowiada, że został kilkukrotnie uderzony przez uchyloną szybę w swoim samochodzie przez kierowcę, który chwilę wcześniej zajechał mu drogę. Według naszych ustaleń był to policjant Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.
"Nie chciał pokazać legitymacji"
W sobotę wieczorem pan Piotr odwoził kolegę po imprezie, którą obsługiwał jako didżej. Gdy wracał do domu ulicą Wspólną z naprzeciwka nadjechała ciemna skoda. Zarejestrowała to kamera w samochodzie mężczyzny, urządzenie nie nagrywało dźwięku.
Kierowca skody zjechał na przeciwny pas ruchu, zatrzymał się na przejściu dla pieszych, zablokował drogę. Z samochodu wysiadł mężczyzna w klapkach, krótkich spodenkach i w ciemnej kurtce.
- Podszedł i zapytał, co tutaj robię - opowiada pan Piotr. - Zapytałem, kim jest i dlaczego zadaje takie pytania. Odpowiedział, że jest policjantem, ale nie chciał pokazać legitymacji. W takiej sytuacji spokojnie ruszyłem dalej, ale ten człowiek przez otwartą szybę kilka razy mnie uderzył. Nie były to mocne ciosy - dodaje.
Na drugi dzień nasz rozmówca zgłosił zdarzenie w komisariacie w Wieliszewie.
Sprawa w prokuraturze
- Potwierdzam, że sprawa dotyczy jednego z policjantów, który był po służbie - informuje komisarz Justyna Stopińska z legionowskiej policji. - Materiały ze sprawy zostały przesłane do prokuratury w celu oceny prawnokarnej - dodaje Stopińska.
Według naszych nieoficjalnych informacji, policjant pracuje w Wydziale Ruchu Drogowego i miał przyznać przełożonym, że nie posiadał przy sobie legitymacji, a zatrzymany przez niego pojazd wzbudził podejrzenia sąsiadów. Jak wynika z relacji policjanta, w okolicy, w której zajechał drogę, dochodzi do włamań i mieszkańcy organizują się w ramach "straży sąsiedzkiej".
Ustaliliśmy, że policjant zaprzeczył, aby użył siły, potwierdził natomiast, że doszło do wymiany zdań pomiędzy nim a kierowcą zatrzymanego samochodu.
"Prokuratura Rejonowa w Legionowie wszczęła śledztwo w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej. W toku postępowania prowadzone są czynności zmierzające do ustalenia okoliczności zdarzenia" - informuje Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Zachowanie policjanta bada również Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl