Setki policjantów, metalowe bariery, wąskie przejścia, piesi przeciskający się gęsiego chodnikami. Tak w ostatnim czasie wyglądał 10. dzień każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu na odcinku od katedry do ulicy Karowej.
W czwartek 10 maja jest jednak inaczej.- Można swobodnie spacerować oraz jeździć rowerem w dowolnym miejscu, co nie było możliwe w trakcie poprzednich miesięcznic - relacjonuje Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl.
Nie będzie marszu
Przed miesiącem, w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej, odbył się 96., ostatni z organizowanych w miesięcznice, marsz z warszawskiej archikatedry przed Pałac Prezydencki. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział wówczas, że odbyło się 96 marszów, tyle ile ofiar katastrofy smoleńskiej i podkreślił, że choć nie będą odbywały się już marsze, to miesięcznice trwają.
- Poranna msza, wieczorna msza, będziemy oczywiście składali wieńce pod pomnikami, a sądzę, chociaż decyzji jeszcze nie ma, to jest mój sąd indywidualny, że co rok będziemy maszerować, że w kolejne rocznice te marsze będą, ale już tylko raz do roku - powiedział wówczas Kaczyński.
W związku z tym na Krakowskim Przedmieściu nie pojawią się też uczestnicy kontrmanifestacji. Niepotrzebna jest więc policja oraz barierki.
W czwartek przed Pałacem Prezydenckim pojawiło się kilka osób ze stowarzyszenia Obywatele RP z transparentem, na którym napisano: "Odzyskaliśmy Krakowskie Przedmieście dla was i dla nas".
Msza i złożenie kwiatów
Obchody miesięcznicy rozpoczęły się rano. Wówczas marszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości wzięli udział w mszy św. odprawionej w warszawskim kościele seminaryjnym w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
Obecni byli m.in.: marszałkowie Sejmu i Senatu Marek Kuchciński oraz Stanisław Karczewski, wicemarszałkowie Sejmu - Beata Mazurek oraz Ryszard Terlecki, wicepremier Beata Szydło, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, szefowie MON Mariusz Błaszczak i MSWiA Joachim Brudziński, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk oraz szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Krakowskie Przedmieście 10. maja
Katastrofa smoleńska
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
PAP/kz/pm