Policyjni wodniacy w ciągu godziny zatrzymali aż trzech nietrzeźwych sterników, którzy pływali po Narwi. Dwaj mieli po 1,5 promila alkoholu, jeden ponad promil.
Jako pierwszy w ręce policyjnych wodniaków wpadł 61-letni mieszkaniec powiatu mińskiego. Mężczyzna, nie spodziewając się kontroli, sterował pontonem wędkarskim napędzanym silnikiem spalinowym, mając 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Drugi nietrzeźwy sternik to 44-letni mieszkaniec Mińska Mazowieckiego. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Trzeci nieodpowiedzialny sternik to 46-letni mieszkaniec powiatu nowodworskiego. Podobnie jak poprzednicy sterował pontonem wędkarskim napędzanym silnikiem spalinowym. Miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Kontrole miały miejsce na szlaku żeglugowym, na wysokości miejscowości Pogorzelec.
Zero tolerancji
- Niezależnie czy na drodze gruntowej, czy na szlaku wodnym, nietrzeźwy kierujący zawsze powoduje poważne zagrożenie bezpieczeństwa dla siebie i wszystkich osób wokół. Dlatego tak, jak wobec pijanych kierowców, tak i wobec nietrzeźwych sterników nie ma taryfy ulgowej. Alkohol w połączeniu z lekkomyślnością, brawurą oraz lekceważeniem podstawowych zasad bezpieczeństwa często kończy się tragedią na wodzie – podkreśla kom. Milena Kopczyńska z pułtuskiej policji.
Pływanie łodzią motorową w stanie po spożyciu alkoholu, czyli na poziomie od 0,2 do 0,5 promila alkoholu w organizmie, jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny. Jeśli jednak stężenie alkoholu wynosi powyżej 0,5 promila, to już jest to przestępstwo, za które grozi kara nawet dwóch lat pozbawienia wolności. Za pływanie pod wpływem alkoholu żaglówką bez silnika, kajakiem lub rowerem wodnym można zapłacić do 500 złotych kary.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: mazowiecka policja