Od przyszłego roku każdy kierowca ma mieć obowiązek posiadania alkomatu w samochodzie – wynika z planów rządu. My sprawdziliśmy, ile takie urządzenia kosztują i jak działają. Czy w stolicy już zaczął się alkomatowy boom?
- Nie będzie obowiązku korzystania z alkomatu, ale obowiązek posiadania alkomatu, jak sądzimy, spowoduje radykalny wzrost korzystania z tego urządzenia prewencyjnie przez samych kierowców - powiedział premier Donald Tusk.
Wyjaśnił, że chodzi o tych, którzy pili poprzedniego dnia i siadają za kierownicą, tłumacząc sobie, że są trzeźwi.
Dodał, że średni koszt alkomatu to 5-10 złotych.
"Duże zainteresowanie"
My sprawdziliśmy, jakie alkomaty są dostępne w warszawskich sklepach, a przede wszystkim, czy klienci się nimi interesują.
- Jest bardzo duże zainteresowanie. Klienci dzwonią, pytają się o alkomaty wielorazowego użytku – przekonuje Alicja Milewska z jednego ze sklepów sprzedających te urządzenia.
I prezentuje dwa rodzaje - półprzewodnikowy i elektrochemiczny.
- Alkomaty elektrochemiczne polecamy głównie klientom do użytku indywidualnego i do badania się na alkomatach w większych lub mniejszych firmach. Są o wiele bardziej dokładne, można na niej wykonać o wiele większą ilość pomiarów - twierdzi Milewska. - W nich sensor oddziałuje bezpośrednio na molekuł alkoholu, czyli minimalizuje możliwość popełnienia, jakiegoś błędu podczas dokonywania pomiaru. Eliminuje też inne czynniki, na przykład dym z papierosa - dodaje.
Najtańsze i najdroższe
Najtańsze tego typu alkomaty można kupić za 169 zł – pokazują wynik do jednego promila i do setnych części. Można na nich zrobić ok. 300-400 pomiarów.
- Wyniki są wiarygodne. Mamy modele również takie, jak używa policja, do użytku przy większej liczbie osób. Są za 3-4 tysiące, ale również w granicach 1000 zł - wylicza Milewska.
Tańszy znaczy gorszy?
O tym, że wzrosło zainteresowanie alkomatami przekonuje także współwłaściciel innego sklepu.
- Mamy dosyć dużo nowych użytkowników, którzy na bazie ostatnich doświadczeń kupują alkomaty - przekonuje Norbert Jackowicz.
Jakie modele "schodzą"?
- Mieliśmy klientów, którzy, dysponując gotówką, chcieli kupić urządzenie za 5 tysięcy. Jeżeli to będzie wykorzystywane do domowego użytku, nie ma takiej potrzeby. Wystarczy urządzenie za 600 złotych - twierdzi Jackowicz.
I dodaje, że jeżeli ktoś dysponuje kwotą 100-200 złotych, to proponują alkomat półprzewodnikowy.
- Informując o tym, jakie czynniki mogą wpłynąć na zakłócenie pomiaru. Jeżeli osoba, która wykorzystuje do prywatnego użytku taki alkomat, przed pomiarem nie będzie jadła miętowych cukierków, czy nie będzie myła zębów silną pastą miętową, wtedy taki pomiar też będzie dobry - zapewnia przedsiębiorca.
Jaki warto kupić?
Według portalu tvn24bis.pl, obecnie z alkomatów korzysta 10 proc. kierowców.
ZOBACZ, JAK DZIAŁAJĄ PRZYKŁADOWE ALKOMATY:
Działanie alkomatu
Jak działa alkomat?
Plany rządu
We wtorek podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk przedstawił rządowe plany na walkę z plagą pijanych kierowców. Wśród propozycji jest zobowiązanie kierowców do posiadania alkomatów w autach już od 2015 r.
Rząd proponuje także, by kierowca, który po raz pierwszy zostanie przyłapany na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, tracił prawo jazdy na okres od 3 do 15 lat (obecnie jest to od roku do 10 lat) i płacił co najmniej 5 tys. zł nawiązki (jej maksymalna wysokość to już teraz 100 tys. zł).
Wyrok w takiej sprawie ma być publicznie ogłaszany.
Premier o planowanym nakazie posiadania alkomatu
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ MICHAŁA TRACZA, REPORTERA "POLSKI I ŚWIAT" O ALKOMATACH:
Tak działają alkomaty
ran/mz