Dyrekcja przedszkola nr 269 przy ulicy Smoczej 22 planuje wyremontować ogrodzenie i wyciąć kilkanaście zdrowych drzew i kilkadziesiąt krzewów. "To decyzja nierozsądna i niedopuszczalna" – mówią wspólnym głosem ekolodzy i rodzice przedszkolaków.
-Dowiedziałem się o tej wycince przypadkowo. Mieszkam obok przedszkola, do którego uczęszczają moje dzieci. Któregoś dnia zobaczyłem, że pani dyrektor wraz z innymi osobami chodzi po terenie, mierzy i spisuje drzewa. Zaniepokoiłem się – informuje Artur Radwan.
15 drzew i 29 krzewów
Drzewa są planowane do wycięcia, co potwierdza oficjalny wniosek dyrekcji placówki do urzędu miasta. W spisie wymieniono piętnaście drzew, w tym osiem klonów, dwa modrzewie, dwie leszczyny i po jednym grabie, jabłonie i platanie. Do tego dochodzi 29 krzewów.
Powód? "Modernizacja ogrodzenia i nawierzchni w ogrodzie przedszkolnym". Jak czytamy we wniosku, wycinka planowana jest na przełomie czerwca i lipca.
Rodzice przedszkolaków ze Smoczej 22 nie kryją oburzenia i zaskoczenia. - Rada rodziców miała informację o planowanej wycince, ale ta miała dotyczyć wyłącznie krzewów. O drzewach nie było mowy, a nagle okazuje się, że pod topór może pójść 15 drzew – mówi Radwan.
Rodzice piszą do burmistrza
Wspólnie podjęli działania, aby zachować drzewa. Napisali list do burmistrza Woli Krzysztofa Strzałkowskiego. Przekonują, że modernizacja ogrodzenia może być przeprowadzona bez konieczności wycinki. "W miejscach, gdzie zachodzi obawa, że drzewa w przyszłości zaczną kolidować z ogrodzeniem, można zastosować wypusty dające możliwość swobodnego rozwoju roślin (takie rozwiązanie zastosowano np. na parkingu należącym do pływalni Foka)" – piszą.
Rodzice piszą też, że drzewa pozytywnie wpływają na zdrowie fizyczne i psychiczne ich dzieci. Powołując się na badania naukowe, piszą o korzystnym oddziaływaniu na ich psychikę i warunki zdrowotne (stanowią barierę dla miejskiego hałasu czy pyłów).
"Dodać należy, że są to młode, zdrowe drzewa, które nie stwarzają i w najbliższej przyszłości nie będą stwarzać zagrożenia (…) wycinanie ich w celu ułatwienia remontu jest nierozsądne i niedopuszczalne" – krytykują decyzję dyrekcji.
Ich obawy i niezrozumienie podzielają też zaprzyjaźnieni aktywiści ze Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur "Sadyba".
"Modernizację ogrodzenia można (a nawet należy) zaplanować i wykonać z zachowaniem rosnących drzew i krzewów. Podawanie jako powodu niszczenia zieleni planów modernizacji nawierzchni w ogrodzie przedszkolnym jest wręcz absurdalne i szkodliwe nie tylko z punktu przyrodniczego, ale też edukacyjnego: wycinanie zdrowych drzew i krzewów z całą pewnością będzie złym przykładem dla dzieci, które zamiast nauki szacunku do przyrody otrzymają lekcję jej bezsensownego niszczenia" – punktują.
Dzielnica interweniuje u dyrekcji
Kiedy usiłowaliśmy skontaktować się z dyrekcją przedszkola przy Smoczej, odesłano nas do urzędu dzielnicy Wola.
Rzecznik wolskiego ratusza potwierdził: - Przedszkole planuje wymianę ogrodzenia i wycinkę – mówi. Dodaje jednak, że żadne ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.
- To rzeczywiście duża liczba drzew i krzewów. Skontaktowaliśmy się już z przedszkolem, które ma pilnie omówić tą sytuację z firmą realizującą inwestycję. Specjaliści od techniki budowlanej jeszcze raz sprawdzą teren. Mamy nadzieję, że zastosowanie odpowiedniej technologii powoduje, że ta wycinka zostanie ograniczona i że niektóre z tych drzew w ogóle nie będą wymagać wycinki – tłumaczy Mariusz Gruza.
Rzecznik zapewnia też, że jeśli okaże się, że jakieś drzewa trzeba wyciąć ze względu na zachowanie bezpieczeństwa, będą realizowane nowe nasadzenia. - Niemniej jednak ocena stanu zieleni leży już w gestii urzędu marszałkowskiego – podsumowuje.
Wycinkę planuje przedszkole nr 269
kw//ec