Zalane stacje metra, piwnice, samochody brnące przez strumienie wody. W Warszawie po każdej ulewie strażnicy przyjmują kilkaset zgłoszeń. Czy możemy tego uniknąć? O tym w programie "Wstajesz i Wiesz"w TVN24 opowiadał profesor Artur Magnuszewski z Zakładu Hydrologii Uniwersytetu Warszawskiego.
- W Warszawie rośnie częstość pojawiania się chmur burzowych i opadów. Jeżeli wystąpi opad rzędu 30mm w ciągu 12 godzin to są już warunki do występowania powodzi miejskiej - tłumaczył.
I dodawał, że jeśli patrzymy na Warszawę, to jest to prawie pustynia. - Praktycznie nie ma tam utworów przepuszczalnych (czyli naturalnych powierzchni terenu, w które wsiąka woda - przyp. red.). Deszcz spływa do sieci kanalizacyjnej, która często nie jest w stanie pomieści dużej ilości wody - poinformował.
Sieć kanalizacyjna z XIX wieku
Jak twierdzi profesor, szczególnie narażona na podtopienia jest południowa część Warszawy. - Tam właśnie mamy opady rzędu 80 mm, więc to są już naprawdę potężne opady - mówił Magnuszewski.
W opinii profesora dużym problem w stolicy jest sposób w jaki zaprojektowana jest sieć kanalizacyjna, która powinna odprowadzać opady. - W Warszawie brakuje powierzchniowej sieci hydrograficznej, tę funkcję przejęła sieć kanalizacyjna. Jednak należy pamiętać o tym, że sieć kanalizacyjna w centrum była projektowana jeszcze przez Lindleya, a ten dysponował danymi z XIX wieku - tłumaczył Artur Magnuszewski.
I dodawał, że na budowę nowej kanalizacji nie ma na co liczyć, Warszawa potrzebuje innych rozwiązań. Pomóc w przystosowaniu stolicy do zmian klimatu ma specjalny projekt.
Profesor Artur Magnuszewski o zalewaniu Warszawy
Nowe rozwiązania architektoniczne
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego pracują przy projekcie ADAPTCITY dotyczącym adaptacji miasta do zmian klimatu.
- Jeżeli popatrzymy na stacje metra na południu Warszawy, które są praktycznie chronione przed napływem wody, to aż się prosi o jakieś rozwiązania architektoniczne. Zmienia się klimat, zmienia się intensywność opadów, więc pewne rozwiązania projektowe muszą być wprowadzane. Na specjalnej mapie pokazujemy miejsca, w których są największe zagrożenia powodziowe - takie w których woda będzie stała - opisuje profesor.
W ramach projektu powstała m.in. mapa zagrożeń klimatycznych w Warszawie.
- Pokazuje ona potencjalne miejsca, gdzie mogą wystąpić problemy z powodziami. Wpływa na to głównie ukształtowanie i pokrycie terenu miasta - powiedział profesor.
W najnowszych planach miejskich ukazane są tzw. zagłębienia bezodpływowe. To tam woda opadowa magazynuje się podczas intensywnych opadów deszczu i dochodzi do zalań i podtopień. Ponadto, w celu weryfikacji, przeanalizowano liczbę i miejsca interwencji strażaków po większych ulewach w stolicy.
Potop w Warszawie
W środę w ciągu sześciu nocnych godzin spadło 31 l/mkw., czyli prawie połowa lipcowej normy deszczu, która wynosi w Warszawie 73 l/mkw.
- Otrzymaliśmy łącznie 230 zgłoszeń o podtopieniach i zalaniach. Głównie z Ursynowa. Na tej dzielnicy wypompowywaliśmy wodę ze stacji Imielin i Stokłosy oraz Centrum Onkologii - mówi kapitan Tomasz Cisek z Komendy Miejskiej PSP.
kz/sk