"Chodzi o zapach, nie o rasizm" Smród ma zniknąć w czerwcu

Zbigniew Sośnicki
Zbigniew Sośnicki
Marcin Gula /tvnwarszawa.pl
Zbigniew Sośnicki Marcin Gula /tvnwarszawa.pl

- Wprowadzono mnie w błąd - skarży się restaurator, na którym skoncentrował się gniew mieszkańców z Grzybowskiej 4. Lokal Zbigniewa Sośnickiego zatruwa im życie brzydkim zapachem: - Ale to nie ja jestem winny - zarzeka się Sośnicki i odsyła do właściciela budynku. Ten deklaruje, że śmierdzący problem rozwiąże w czerwcu.

O sytuacji restauracji Rambam pisaliśmy kilka dni temu. Mieszkańcy ekskluzywnego budynku zorganizowali wtedy protest, bo nie byli w stanie wytrzymać "wyziewów" z koszernej kuchni restauracji.

- Tu cuchnie. Nie da się mieszkać - mówili zdesperowani sąsiedzi.

"Wiem, że to nie rasizm"

Wtedy jednak Żydzi obchodzili święto Paschy i nie mogli wypowiedzieć się przed kamerą. Z mediami rozmawiał jedynie syn właściciela, Dawid. To on oskarżył mieszkańców o antysemityzm.

Ojciec macha już na to ręką: - Dawid to chlapnął i wszyscy właśnie na tym się skoncentrowali. Mam świadomość, że w tej sprawie chodzi o brzydki zapach, nie o rasizm. Ale to nie ja jestem winny - tłumaczy Zbigniew Sośnicki, który może już swobodnie wyjaśnić całą spawę.

- To tak, jakbym wynajął auto i po kilku kilometrach okazało się, że silnik w aucie nie działa. Szanujący się właściciel samochodu nie umywałby rąk od sytuacji, tylko to naprawił - tłumaczy Sośnicki, który w obrazowy sposób tłumaczy sytuację swojej koszernej restauracji. - Czuję się wprowadzony w błąd przez dewelopera budynku i właściciela lokalu, firmę Sandra. Wynajęliśmy od nich lokal do prowadzenia restauracji. Teraz okazuje się, że nie jest do tego przeznaczony - skarży się Sośnicki.

Deweloper informuje ustnie

Dom Development - firma, która zbudowała budynek, przyznaje rację jego mieszkańcom. - Lokal nie ma odpowiedniej wentylacji do prowadzenia tam kuchni - jednoznacznie ocenia deweloper.

Lokal kupiła już jednak od dewelopera firma Sandra. To ona w anegdocie Sośnickiego gra rolę "właściciela samochodu". - Firma została poinformowana, że lokal nie jest przystosowany do prowadzenia restauracji - zapewnia Radosław Bieliński z Dom Development. W jaki sposób? – Ustnie - informuje przedstawiciel dewelopera.

Restaurator jest zaskoczony

Sandra wynajęła jednak lokal restauracji Rambam. - Nie byłem poinformowany o tym, że w nie może w nim być restauracji. Z aktu umowy z właścicielem wynika, że może - zapewnia Sośnicki i pokazuje umowę najmu, w której czytamy:

Wynajmujący oświadcza, ze Lokal może być przeznaczony pod różnego rodzaju działalność w tym również restauracje (…) co gwarantuje par. 3 pkt. 2 umowy między Wynajmującym a developerem

Restaurator uważa, że informacja o tym, że wentylacja nie spełnia wszystkich wymogów, została przed nim zatajona.

Podobnie ocenia sprawę Andrzej Kłosowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - W akcie notarialnym między Dom Development, a właścicielem lokalu, firmą Sandra także jest zapis, że miejsce to jest przeznaczone do prowadzenia restauracji – mówi urzędnik.

Zbigniew Sośnicki
Zbigniew SośnickiMarcin Gula /tvnwarszawa.pl

Developer tłumaczy jednak, że umowę trzeba interpretować nieco inaczej.– W każdym akcie notarialnym jest zapis informujący, że w części komercyjnej budynku są miejsca przewidziane pod działalność usługową tj. m.in. restauracje. Nie znaczy to, że każdy lokal jest do tego przystosowany. Przystosowany jest ten, który ma odpowiednie załączniki dotyczące odpowiedniej wentylacji – mówi Radosław Bieliński.

Tych załączników lokal Sośnickiego nie ma.

Właściciel zrobi wentylację

Właściciel budynku nie zaprzecza temu, że deweloper o tym wszystkim go informował: - Lokal jest przeznaczony na restauracje, ale nie jest do tego przystosowany. Taka jest prawda - przyznaje Barbara Wyrzykowska z firmy Sandra.

Dlaczego więc został wynajęty restauratorowi? O tym przedstawicielka właściciela nie chce rozmawiać. Zapewnia jednak, że zażegna konflikt: - Chcemy sprawę rozwiązać tak, by restauracja działała i mieszkańcom nie śmierdziało. Kupiliśmy już wentylacje za 230 tysięcy złotych, która ma załatwić problem. Do 12 czerwca będzie zamontowana – deklaruje Wyrzykowska.

- Porozumienie traktuję jak chęć naprawienia tego co było zepsute. My żadnych kosztów nie ponosimy. To o czymś świadczy – mówi Sośnicki.

Mieszkańcy do deklaracji właściciela podchodzą jednak bez entuzjazmu: - Nie wszyscy z nas są przekonani, że takie rozwiązanie będzie skuteczne, że smród rzeczywiście znikinie - tłumaczy Monika Kwiatkowska z Grzybowskiej 4.

Rambam znów działa

Żydowskie święto Pesach się skończyło i Rambam znów pracuje pełną parą. Restaurator nie ma nic przeciwko temu by sprawdzić jak działa.

W lokalu jest bardzo duszno. Kuchnia nie jest podłączona do systemu wentylacji, by zapach nie rozchodził się po budynku. Jak lokal jest więc wietrzony? - Otwieramy drzwi – przyznaje Sośnicki.

W całym pomieszczeniu czuć jednak mocny zapach przygotowywanych potraw. Przez instalację elektryczną i nieszczelności w ścianach smród dostaje się do mieszkań. Jak bardzo może być to uciążliwe? Nie mieliśmy okazji sprawdzić. Podczas protestu restauracja była zamknięta, więc brzydkie zapachy nie rozchodziły się po budynku. Wtedy mieszkańcy zapraszali nas: - Przyjdzcie gdy będzie otwarta, to się przekonacie, ale bez kamery.

Dlaczego? - Po prostu nie chcemy pokazywać naszych mieszkań - ucinają rozmowę.

Bartosz Andrejuk - b.andrejuk@tvn.pl

Pozostałe wiadomości

71-letni mężczyzna zasłabł w swoim domu i dwa dni leżał na podłodze. Na szczęście wołanie o pomoc usłyszała sąsiadka, która zaalarmowała policję. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. W trakcie transportu do karetki stan mężczyzny nagle się pogorszył. Rozpoczęła się walka o jego życie.

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Zasłabł i dwa dni leżał na podłodze. W drodze do karetki walczyli o jego życie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Projekty budżetu obywatelskiego mieszkańcy Warszawy wybierali po raz 11. Spośród 1183 pomysłów zrealizowanych zostanie 293, w tym 20 ogólnomiejskich. Łączna kwota przeznaczona na ten cel to ponad 105 milionów złotych.

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

293 projekty do realizacji za ponad 105 milionów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwuletni chłopiec zginął pod kołami samochodu ciężarowego w okolicach Ostrołęki (Mazowieckie). Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca, który przyjechał z paszą dla zwierząt, manewrował na podwórku.

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Tragedia pod Ostrołęką. Dwuletnie dziecko zginęło pod kołami ciężarówki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku z kolejnym etapem przebudowy skrzyżowania stołecznych ulic Arkuszowej i Estrady z 3 Maja w podwarszawskich Mościskach od piątku nastąpi zmiana w organizacji ruchu. Zmiany dotyczą też pasażerów komunikacji miejskiej.

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Zmiany w ruchu na wjeździe do Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Korytowie koło Żyrardowa. Na leśnej drodze samochód osobowy uderzył w drzewo i stanął w płomieniach. Nie żyje jedna osoba.

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Samochód spłonął po uderzeniu w drzewo, "w środku zwęglone ciało"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z powodu wypadku na stacji Politechnika nieczynnych było pięć stacji pierwszej linii metra. Utrudnienia trwały ponad trzy godziny.

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Wypadek w metrze. Były utrudnienia na pierwszej linii

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sieci pojawiły się filmy nagrane podczas odbywającego się w weekend na Torze Wyścigów Konnych Służewiec Clout Festivalu. Widać na nich zachowanie niektórych ochroniarzy, którzy biją uczestników imprezy, wykręcają im ręce, a także ciągną ich po ziemi. Sprawą interesuje się policja, która zapewnia, że dostępne w sieci nagrania zostaną poddane analizie. Wyjaśnienia zapowiadają organizatorzy i firma ochroniarska.

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Ochroniarze wykręcali ręce i ciągnęli po ziemi uczestników festiwalu. Policja analizuje nagrania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji. 44-latek został zatrzymany. Wstępne ustalenia prokuratora wykazały, że w tym przypadku "nie można mówić o popełnieniu przestępstwa".

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Wszedł do ministerstwa z "niebezpiecznymi przedmiotami". Jest decyzja prokuratury

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Wracając po imprezie do domu, "stoczył walkę" z drzewkiem w parku. Nie wiedział, że wszystko nagrały kamery monitoringu. Policjanci skierowali sprawę do sądu, młodemu mężczyźnie grozi kara grzywny do tysiąca złotych.

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Po imprezie "walczył" z drzewkiem w parku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

92-latka wybrała się do córki, ale zapomniała, gdzie ona mieszka. Zbłąkaną seniorką zainteresowała się przechodząca kobieta. Z kolei 79-letnia mieszkanka Śródmieścia postanowiła wybrać się poza Warszawę i zgubiła się już na Muranowie. W upalne dni starsze osoby są szczególnie narażone, powinny unikać samotnych podróży i dłuższego przebywania na zewnątrz.

Wyszły z domu i w upalne dni zgubiły się w mieście. To trudny czas dla starszych osób

Wyszły z domu i w upalne dni zgubiły się w mieście. To trudny czas dla starszych osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarzuty usiłowania kradzieży oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości usłyszał 33-latek, który w trakcie zakrapianej alkoholem imprezy wtargnął na teren znajdującego się w pobliżu gospodarstwa i uruchomił ciągnik. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w inną maszynę rolniczą, a następnie w budynek.

Podczas imprezy wszedł na posesję sąsiadów i chciał odjechać ich ciągnikiem. Uderzył w maszynę i budynek

Podczas imprezy wszedł na posesję sąsiadów i chciał odjechać ich ciągnikiem. Uderzył w maszynę i budynek

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- W cztery następujące po sobie weekendy pociągi kursujące po linii obwodowej nie zatrzymają się przy peronie 9. Dworca Zachodniego - poinformował rzecznik PKP PLK Karol Jakubowski.

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Pociągi nie zatrzymają się przy tym peronie. Utrudnienia dotyczą ponad 100 połączeń

Źródło:
PAP

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar po zapoznaniu się z treścią opinii Kolegium Sądu Okręgowego w Warszawie odwołał z pełnionych funkcji prezesa i czworo wiceprezesów Sądu Okręgowego w Warszawie - podano w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Prezes i wiceprezesi Sądu Okręgowego w Warszawie odwołani

Źródło:
tvn24.pl

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kryminalni z Targówka zatrzymali 41-letniego mieszkańca dzielnicy, który nie tylko był poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności, ale też posiadał znaczną ilość narkotyków.

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Właśnie miał odjeżdżać autem, został obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Młocku niedaleko Ciechanowa 46-latka kierująca renault wjechała do rowu. Miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Tłumaczyła policjantom, że była przekonana, że ktoś ją goni.

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Pijana wjechała autem do rowu, bo myślała, że ktoś ją goni

Źródło:
PAP

Groźnie wyglądająca kolizja w okolicy Dworca Zachodniego. Zderzyły się tam cztery samochody osobowe, na miejsce przyjechały służby.

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Kolizja przy Dworcu Zachodnim. Cztery auta rozbite, podróżowało nimi 11 osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ogrodzie zoologicznym w Warszawie na świat przyszedł samczyk irbisa śnieżnego, zwanego Duchem Gór. Kociak skończył właśnie sześć tygodni.

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Ma słodko-puchaty wygląd, ale to "potężny drapieżnik". Duch Gór urodził się w Warszawie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z utrudnieniami musieli się liczyć kierowcy, którzy w porannym szczycie wybrali podróż mostem Świętokrzyskim. Jezdnię zablokowali aktywiści i aktywistki z Ostatniego Pokolenia, którzy domagają się większych inwestycji w transport publiczny.

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Aktywiści klimatyczni zablokowali most Świętokrzyski

Źródło:
tvnwarszawa.pl

20 zastępów straży gasiło w nocy z wtorku na środę pożar hali w Nowym Dworze Mazowieckim. Nikt nie ucierpiał, ale straty finansowe są duże.

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Płonęła hala w kompleksie magazynowo-biurowym

Źródło:
tvnwarszawa.pl