Chodzi o zdarzenie, do którego doszło w nocy z 24 na 25 czerwca. Mężczyzna prowadzący pojazd po alkoholu został zatrzymany przez ratowników medycznych.
Teraz usłyszał zarzuty.
- Z artykułu 178a Kodeksu karnego - kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi za to do dwóch lat więzienia. Przyznał się do przestępstwa. Sprawa zostanie skierowana do prokuratury, a następnie z aktem oskarżenia do sądu – mówi Robert Koniuszy, rzecznik prasowy mokotowskiej komendy.
Woń alkoholu
Przypomnijmy: ratownicy medyczni jadący karetką zauważyli nietypowo zachowującego się kierowcę. Postanowili pojechać za nim. Doprowadzili do zatrzymania się mężczyzny i wyczuli od niego woń alkoholu. Policja, która przyjechała na miejsce, stwierdziła, że mężczyzna jest pijany. Znaleziono przy nim odznakę Straży Miejskiej.
Na nasze pytania o sprawę straż odpowiedziała wówczas, że nie ma obowiązku poznawania szczegółów do momentu, gdy pracownik zostanie prawomocnie skazany za przestępstwo. Szczegóły opisaliśmy na tvnwarszawa.pl.
Później straż poinformowała, że od stycznia bieżącego roku funkcjonariusz przebywał na długotrwałym zwolnieniu lekarskim, a w chwili popełnienia czynu trwał okres wypowiedzenia umowy o pracę. Dodali, że to już nie jest pracownik formacji.
Tramwajem po alkoholu
O innym przypadku pisaliśmy już na tvnwarszawa.pl. Wówczas pracownik Tramwajów Warszawskich spowodował wypadek śmiertelny. Jechał tramwajem po alkoholu, choć wcześniej stracił uprawnienia za jazdę po pijanemu. Mimo to dalej pracował w spółce i miał możliwość kierowania pojazdami. Nie poinformował pracodawcy o utracie uprawnień.
O tym, że mężczyzna stracił prawo jazdy za alkohol, tramwajarze dowiedzieli się już po śmiertelnym wypadku.
Pijany pracownik torowy
Pijany pracownik torowy
ran/mś
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Budek