Z możliwymi utrudnieniami na drodze, szczególnie w pierwszej połowie dnia muszą liczyć się kierowcy na wschodzie Polski. Tam może padać. Dobre warunki drogowe wystąpią na zachodzie i w centrum kraju, gdzie od rana będzie rozpogadzać się za sprawą układu wysokiego ciśnienia.
Od zachodu do naszego kraju napływa układ wysokiego ciśnienia i tam pogoda będzie najlepsza. Z kolei na wschodzie do godzin popołudniowych utrzyma się front atmosferyczny, który przyniesie pochmurne niebo i przelotne opady deszczu. Będzie cieplej niż w sobotę.
Ci, którzy wybrali się na weekendowy wypad na wodę, w niedzielę nie powinni marznąć - termometry pokażą 17-20 stopni. Na dodatek na Wybrzeżu będzie można liczyć na sporo słonecznych chwil. Gorzej będzie na Mazurach - tam lepiej nie ruszać się bez parasola lub przeciwdeszczowego płaszcza.
Dzień coraz krótszy. Dziś słońce wstało w Warszawie o godz. 6:11, zajdzie o 18:50, tym samym długość dnia wynosi ok. 12,5 godziny. Po 19:00 będzie już ciemno i mało przyjemnie, tym bardziej, że jest pochmurno.
O poranku poruszanie się po drogach niemal całego kraju mogą utrudnić mgły i zamglenia. Dodatkowo na północy i zachodzie od czasu do czasu przelotnie pokropi. W trasie przyda się dodatkowy postój na kawę. Mimo, że ciśnienie będzie rosnąć, biomet pozostanie niekorzystny.
Północ, zachód i centrum kraju przykryją dziś szczelnie chmury, z których od czasu do czasu będzie padać. Opady zdarzą się też na południowym-wschodzie, ale tylko w pierwszej części dnia. Wciąż będzie chłodno, miejscami tylko 16 st. C.
Im bliżej do jesieni, tym w kurortach mniej turystów. Zaczynają za to dominować chmury, z których od czasu do czasu pada. Spada temperatura morza i jezior oraz samego powietrza. 20 st. C próżno wypatrywać.
W najbliższych dniach pogoda nie będzie potrafiła określić czy chce być bardziej letnia czy jesienna. Dlatego czeka nas i spora dawka słońca i deszczu, a nawet burz. Temperatura rozczaruje tych, co mają jeszcze nadzieję na upał.
W piątek mokre od deszczu będą przede wszystkim wschód i południowy wschód kraju, a także Małopolska. Niewykluczone też, że z biegiem dnia pogoda pogorszy się na Pomorzu Zachodnim. Na termometrach miejscami zobaczymy nie więcej niż 15 st. Celsjusza.
Piątkowa aura nad wodą nie przyprawi o zawrót głowy. Zarówno nad morzem jak i na Mazurach będzie pochmurnie. Również temperatura nie będzie rozpieszczać.
Dzień będzie trudny dla większości kierowców. Na opady, burze i związane z nimi porywiste podmuchy wiatru nie będą narzekać jedynie zmotoryzowani z Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej.
W ciągu dnia pogodny będzie tylko zachód, a ciepły - południowy wschód kraju. Tam, gdzie pogoda nie dopisze, możemy się spodziewać opadów i wyładowań atmosferycznych.
Czwartkowa aura nad morzem i na Mazurach w brutalny sposób uzmysłowi nam, że lato już praktycznie minęło, a przed nami jesień. Synoptycy zapowiadają chłodny i deszczowy dzień.
Nadchodzący weekend nie zapowiada się najgorzej, choć w piątek nie wszędzie jeszcze będzie to widać. Ale im dalej na południe, tym będzie cieplej i więcej słońca. Niedziela zapowiada się pogodnie od morza po Tatry.
Padało i grzmiało w nocy na północy i środkowym zachodzie Polski. Strefa chmur burzowych rozwinęła się na froncie atmosferycznym, który wczesnym wieczorem wkroczył od zachodu. Burze przeszły przez wschodnie rejony Pomorza, Kujawy, Wielkopolskę oraz Dolny Śląsk, po czym skierowały się na północny wschód.
W środę kierowcy powinni uważać na deszcz ograniczający widzialność oraz na intensywne burze z wiatrem dochodzącym do 90 km/h. Tylko na Lubelszczyźnie, Rzeszowszczyźnie i Nizinie Szczecińskiej powinno być spokojnie i bez utrudnień na drogach.
Front atmosferyczny wędrujący z zachodu na wschód zafunduje nam pogodowe zamieszanie. Pojawią się i chmury, deszcz, a w końcu słońce. Zróżnicowane będą też temperatury. Termometry wskażą od 16 st. C na Pomorzu do aż 28 st. C na południu kraju.
Krótko trwał romans wrześniowej aury z latem. Przekonają się o tym osoby wypoczywające nad morzem oraz na Mazurach. Nad wodę wrócą chmury, przygotujmy się na opady deszczu.
- Wtorek to prawdopodobnie ostatni upalny dzień tego roku - mówi synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. - Zarówno we wrześniu, jak i w październiku mogą się jednak zdarzyć jeszcze naprawdę gorące dni - dodaje. Tej jesieni nie powinny paść rekordy ciepła.
We wtorek podróżowanie po polskich drogach powinno być przyjemne. We znaki większości zmotoryzowanych może dać się gorąco, a na Pomorzu Zachodnim dodatkowo może popadać i zagrzmieć.
Nawet 31 st. Celsjusza w cieniu mogą we wtorek pokazać małopolskie termometry. Dzień będzie na ogół pogodny. Popołudnie prawdopodobnie przyniesie nad Pomorze Zachodnie deszcz i burze.
Jeśli jeszcze cieszycie się wakacjami, mamy dobrą wiadomość. Nad jeziorami Warmii i Mazur oraz Bałtykiem prawdziwie wakacyjny, idealny do plażowania dzień. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia miejscami sięgnie 28 st. Celsjusza, spodziewamy się też słonecznej aury. Niestety po południu na krańcach północno-zachodnich Polski może popadać i zagrzmieć.
W poniedziałek na niebie królować będzie słońce. Na północy Polski mogą je przysłaniać chmury, z których na pewno nie spadnie deszcz. To mogą być ostatnie prawdziwie letnie dni w tym roku.
- Temperatury będą lipcowe - mówi o początku nowego tygodnia synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński. Taka pogoda, którą będziemy zawdzięczać afrykańskim masom powietrza, nie potrwa jednak długo.
Alergikom w najbliższych dnia będą się dawać we znaki zarodniki grzybów mikroskopowych. Stężenie silnych alergenów Alternaria w większości kraju będzie średnie lub wysokie, jeszcze więcej w powietrzu będzie nieco słabiej uczulających zarodników Cladosporium.