W ciągu najbliższych dni czekają nas prawdziwe upały, bo na termometrach pojawią się wartości powyżej 30 st. Celsjusza. W takich dniach warto pamiętać o ochronie przed słońcem: filtrach UV oraz nakryciu głowy. Trzeba również nawadniać organizm.

W piątek drogi w Polsce będą suche. Kiercowni nie powinni narzekać na komfort jazdy. Jedynie na zachodzie kraju warunki drogowe mogą być utrudnione przez opady gradu i silny wiatr. W tej części Polski może być ślisko.

Piątek zapowiada się pogodnie i słonecznie. Na termometrach zobaczymy wysokie temperatury. Będzie nawet do 31 st. C w Krakowie. Podczas takich upałów warto pamiętać o nawadnianiu organizmu. Poza tym na zachodzie Polski możliwe są burze z gradem i porywistym wiatrem.

Leśnicy z Nadleśnictwa Cisna uwalniali zaplątane w sznur elektrycznego pastucha dzikie zwierzę. To już drugi taki przypadek w tym roku.

Przez następnych pięć dni nie opuszczą nas wysokie temperatury. Wartości na termometrach będą bliskie lub równe 30 st. C. Upały najbardziej będą cieszyły mieszkańców tych regionów, gdzie parasole będą służyły jedynie do osłony przed promieniami słońca. Wielu Polaków w najbliższych dniach doświadczy deszczu bądź burz, i to gradowych.

Pogoda nie powinna utrudniać podróży po polskich drogach. Synoptycy nie przewidują opadów. Jedynie po południu lokalnie mogą pojawić się burze.

Czwartek zapowiada się pogodnie. Zdaniem synoptyków w całym kraju nie zabraknie słońca. Nikt nie będzie mógł również narzekać na temperatury. W całym kraju słupki rtęci przekroczą 25 st. C.

Nadchodzący tydzień nie wszędzie okaże się słoneczny i ciepły. - Codziennie gdzieś w Polsce będzie szalała burza - zapowiada synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. W specjalnej prognozie precyzuje, gdzie i kiedy niebo rozświetlą błyskawice, spadnie nawet 40 l/mkw. i pojawi się grad.

Środa zapowiada się słonecznie i ciepło. Synoptycy przewidują, że niemal w całym kraju niebo będzie czyste. Jedynie na Suwalszczyźnie i Podlasiu może przelotnie pokropić. Termometry wskażą od 23 do 28 st. C.

Środa zapowiada się pogodnie i słonecznie. Kierowcy powinni być zadowoleni z dobrych warunków drogowych. W podróż warto wziąć ze sobą okulary przeciwsłoneczne z filtrem, bo intensywne promienie słoneczne mogą ograniczać widzialność. Przelotnie pokropi jedynie na północnym wschodzie.

- W środę to właśnie pogodny zazwyczaj zachód Europy będzie ponury, deszczowy i lokalnie burzowy - prognozują meteorolodzy. Czyste niebo i mnóstwo słońca prognoznują natomiast dla Włoch, krajów bałkańskich, a także centralnej części Europy. O szczegółach opowiada Tomasz Wasilewski, meteorolog i prezenter TVN Meteo.

We wtorek wróciły burze - po południu zagrzmiało w kilku województwach Polski. Synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński uważnie śledził rozwój sytuacji i przestrzegał przed silnym wiatrem, który w trakcie burz osiągał w porywach do 70 km/h.

Do kraju wróciły burze. W niektórych miejscach, oprócz ulew i grzmotów, pojawił się również grad. Tak było m.in. w Kielcach, skąd otrzymaliśmy na Kontakt 24 nagranie. Trudne warunki pogodowe sprawiły, że część kierowców - w obawie o bezpieczeństwo - postanowiła przeczekać gradobicie na poboczu.

Do 16 rodzin z województwa podkarpackiego trafiły już zapomogi w wysokości kilku tysięcy złotych przyznane przez wojewodę. Decyzję podjęto w trybie przyspieszonym - w poniedziałek samorząd zawnioskował o pieniądze, które wypłacono we wtorek.

W ciągu następnej doby Polska będzie w zasięgu wyżu rosyjskiego. Jedynie na północnym wschodzie przejściowo zaznaczy się strefa mało aktywnego frontu atmosferycznego.

Najbliższe dni będą miały wspólny mianownik - wysokie wartości na termometrach, sięgające od 20 st. C do nawet 27-29 st. C. Nie wszędzie jednak aura będzie sprzyjała opalaniu się. Synoptyk TVN Meteo prognozuje, że w kilku województwach w tygodniu będzie nie tylko przelotnie padało, ale także grzmiało. Burzom będą towarzyszyły obfite opady deszczu (do 30 l/mkw.), wiatr osiągający w porywach nawet 90 km/h i lokalne gradobicia.

Polska jest na skraju wyżu rosyjskiego. Na wschodzie kraju pogodę kształtuje słabo aktywny front atmosferyczny.

We wtorek tylko na zachodzie Polski parasole okażą się zbędne. Synoptycy prognozują nie tylko przelotne opady, ale i burze wzdłuż wschodniej granicy. Prognozują również, że termometry wskażą od 23 st. C do nawet 27 st. C.

Synoptycy prognozują, że przez najbliższe godziny na warunki drogowe będą narzekali kierowcy na wschodzie Polski. W tej części kraju zapowiadane są lokalne burze z przelotnymi opadami deszczu i porywistym wiatrem.

Najwięcej związków między aurą a naszym udziałem w głosowaniu znaleźli Amerykanie.

W ciągu dnia widzialność na zachodzie i południu kraju może być ograniczona przez opady deszczu. W centrum i na wschodzie jezdnie będą suche.

Poniedziałek będzie słoneczny dla mieszkańców Polski centralnej i wschodniej. Może popadać na Pomorzu i Kujawach oraz na zachodzie i południu kraju. W niektórych częściach Polski zagrzmi. W trakcie trwania burz może powiać z prędkością 80 km/h.

Zgodnie z wcześniejszymi prognozami szykuje się nam uderzenie fali gorąca. Znad Afryki zaczyna płynąć do Europy Środkowej upalne powietrze i dlatego za kilka dni będzie u nas taki sam skwar jak na egipskich plażach Morza Śródziemnego.

Niż Yvette przechodzi powoli do historii. W niedzielę jego centrum znalazło się nad środkową Polską i wędruje dalej w stronę Niemiec.

W ciągu dnia pogoda na ogół nie będzie sprzyjać kierowcom. Zdaniem synoptyków w całym kraju może przelotnie popadać, a miejscami również zagrzmi. Lokalnie na drogach zrobi się więc ślisko i niebezpiecznie.

Na niedzielny spacer najlepiej wybrać się z parasolem. Według synoptyków mieszkańcy całego kraju będą mogli spodziewać się przelotnego deszczu. Niewykluczone jednak, że miejscami niebo się przejaśni lub nawet rozpogodzi. Niestety biomet cały czas pozostanie niekorzystny, dlatego możemy czuć się senni.

W ciągu następnej doby Polska będzie pod wpływem niżu znad Ziemi Lubuskiej, w strefie frontu atmosferycznego.

W ciągu najbliższych dni spadnie jeszcze 90 l/mkw deszczu. Na szczęście zmagające się z podtopieniami regiony w Polsce południowo-wschodniej będą mogły odetchnąć. Tam deszcze będą powoli ustępować. W niedzielę najwięcej opadów będzie na zachodzie kraju.

W następnym tygodniu czeka nas nagły wzrost temperatur. Już od środy będziemy mogli cieszyć się ciepłem. Do łask wrócą okulary przeciwsłoneczne i letnie ubrania. Na Dolnym Śląsku synoptycy przewidują temperatury sięgające nawet 27 stopni.

Nie w każdym europejskim kraju sobota będzie ponurym i deszczowym dniem. Synoptycy prognozują, że sporo słońca zobaczą zarówno mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego oraz Skandynawskiego, jak i Brytyjczycy czy Niemcy wraz z sąsiadami. Pogodnie będzie także w państwach na północny wschód od Polski. Szczegółowo o prognozowanej pogodzie dla Europy opowiada prezenter TVN Meteo Tomasz Zubilewicz.