Po południu na zachodzie kraju zaczęły wypiętrzać się burzowe chmury. Miejscami pojawiały się nie tylko wyładowania, ale także ulewny deszcz, silny wiatr i opady gradu. Noc będzie spokojna, jednak poniedziałek znów ma być burzowy.
W najbliższych dniach spodziewamy słonecznej, ale miejscami gwałtownej pogody. Będzie coraz cieplej, jednak synoptycy zapowiadają także opady, a lokalnie również burze.
Dzień zapowiada się pogodnie, zza chmur wyjrzy słońce. Termometry wskażą nawet 22 stopnie. W części kraju mogą wystąpić przelotnie opady deszczu, a miejscami nawet zagrzmi.
Kolejne dni będą coraz cieplejsze. W niedzielę termometry wskażą nawet 23 stopnie. Niemalże na całym obszarze Polski wystąpią jednak opady deszczu, którym mogą towarzyszyć burze z silnym wiatrem.
W większości kraju zapowiada się ciepły i pogodny weekend. Niektórym jednak przydadzą się parasole, ponieważ miejscami wystąpią gwałtowne burze z silnym wiatrem i opadami deszczu.
Arktyczne powietrze, które napływa do naszego kraju, w nocy z wtorku na środę spowoduje mocny spadek temperatury. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia dla ośmiu województw. Obowiązują do godziny siódmej w środę.
Atak zimy nie był jedynym dynamicznym zjawiskiem pogodowym, jakie miało miejsce we wtorek w Polsce. Pomiędzy Słupskiem a Koszalinem zagrzmiało. Miejscami, na przykład w Sianowie, spadł grad.
Zimni ogrodnicy się pospieszyli. Zazwyczaj ochłodzenie przypada na 12-14 maja w imieniny Pankracego, Serwacego i Bonifacego. O tym, kiedy skończy się ten nieprzyjemny czas, opowiadał synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński.
Trwa ochłodzenie. Wszystko przez zimne powietrze pochodzenia arktycznego, które napływa do naszego kraju. Przez to w najbliższym czasie na termometrach zobaczymy ujemne wartości.
Kierowy powinni uważać na drogach, ponieważ za sprawą opadów i ujemnych temperatur w nocy nawierzchnie będą od rana śliskie. Poza tym niekorzystne warunki biometeo w całym kraju obniżą nastrój i refleks użytkowników dróg.