Warunki drogowe w ciągu dnia powinny sprzyjać kierowcom w większości kraju. Jedynie na wschodzie może miejscami popadać przelotny deszcz, na południowym wschodzie wystąpią burze o silniejszym opadzie, do 10 l/mkw i mocnym wietrze.

Dzień zapowiada się słonecznie w prawie całym kraju, jedynie na wschodzie, południu i w centrum miejscami spodziewane jest zachmurzenie. Najcieplej będzie na zachodzie Polski, tam temperatura maksymalna wyniesie 22 st. C. Nie możemy jednak zapomnieć o spodziewanych burzach, podczas których silnie powieje.

Tragiczne skutki nawałnicy. Strażacy udrożnili zalaną ulicę i spod błota wynurzyły się zwłoki. 44-letni pracownik prywatnej firmy prawdopodobnie był sam, wyszedł na podwórze w trakcie ulewy, pośliznął się, uderzył w głowę, stracił przytomność i zalała go woda, zmieszana z piachem i roślinami.

Pogoda podczas weekendu dopisze głównie w północnej Polsce. Na niebie zaświeci słońce, a temperatura powędruje do 24 st. C. Na południu kraju będzie chłodniej, a lokalnie zagrzmi. Podczas burz powieje do 90 km/h, możliwe są gradobicia. Podobna aura utrzyma się na początku przyszłego tygodnia.

W ciągu najbliższych godzin na zachodzie i południu Polski jazda będzie utrudniona przez deszcz i burze. Miejscami może spaść do 20 l/mkw. wody. Silniej też powieje.

W ciągu najbliższych godzin w wielu regionach będzie pogodnie. Lokalnie mogą jednak występować burze. Na termometrach zanotujemy od 17 do 22 st. C.

Nad większością kraju spodziewane są opady deszczu. Może zagrzmieć. Najcieplejszy dzień czeka mieszkańców Podkarpacia.

Drogi niemal w całym kraju będą mokre od deszczu. Spodziewane są burze z gradem - od północnego wschodu aż po południe Polski.

W Polsce w środę pojawiły się burze. Wciąż grzmi w trzech województwach. Lokalnie może spaść do 20 l/mkw. wody i powiać do 80 km/h. IMGW wydał ostrzeżenia.

Zakończył się weekend majowy, dla wielu będący nieformalną inauguracją sezonu letniego z wycieczkami w naturę, otwieraniem letnich pokoi na tarasach, grillowania i dłuższych pobytów w ogrodzie czy na działce. Pogoda była trochę kapryśna na wschodzie, południu i w centrum kraju. Ale narzekać nie można, było bowiem wiosennie z całym urokiem chłodnych jeszcze, ale rozśpiewanych poranków i dość ciepłymi popołudniami tam, gdzie świeciło słońce.

W ciągu najbliższych dni na niebie zobaczymy wiele chmur, z których często będzie padał deszcz. Lokalnie wystąpią też burze. Zrobi się za to cieplej. Na termometrach zobaczymy do 22 stopni.

Warunki pogodowe dla kierowców nie będą najlepsze. Prawie w całej Polsce spodziewamy się przelotnych opadów, lokalnie zagrzmi.

Wybierając się dziś na spacer lepiej zabrać ze sobą parasol. Niemal w całym kraju spodziewamy się przelotnych opadów deszczu. Lokalnie zagrzmi, a porywy wiatru osiągną 80 km/h.

W ciągu najbliższych godzin pogoda nie będzie sprzyjać kierowcom podróżującym po drogach Polski wschodniej. Jazdę utrudnią deszcz i burze, lokalnie z gradem.

W wielu regionach będzie pogodnie. Niestety lokalnie mogą pojawiać się burze, podczas których silniej powieje. Miejscami spadnie też grad.

Po chłodnej, a nawet zimnej końcówce kwietnia, już na początku maja czeka nas ocieplenie. Nad naszą częścią Europy zmienia się cyrkulacja powietrza z północnej na południową.

Polska jest na skraju niżu znad Włoch.

W ciągu dnia lokalnie spadnie do 15 l/mkw. deszczu. Na Podkarpaciu mogą wystąpić burze z silnym wiatrem. Termometry wskażą od 12 do 20 st. C.

W wielu regionach warunki drogowe będą dobre, ale lokalnie jazdę uprzykrzy deszcz. Miejscami mogą też występować burze.

Długi weekend upłynie nam pod znakiem burz. Nad całą Polską przez większość dni utrzyma się pochmurna aura. Nadchodzi jednak ocieplenie. We wtorek termometry na Podkarpaciu wskażą 21 st. C.

Pogoda przysporzy problemów dla zmotoryzowanych jedynie na wschodzie Polski. Spodziewamy się, że spadnie tam do 5 l/mkw. deszczu.

Sobota zapowiada się na ogół pogodnie. Zza chmur wyjrzy słońce, jednak nie wszędzie. We wschodnich regionach Polski zachmurzy się i przelotnie pada. W strefie opadów warunki biometeo będą niekorzystne.

W ciągu najbliższej doby Polska znajdzie się na skraju wyżu znad Skandynawii.

"Skąd tak zimno wiosną? Płacimy haracz za ciepłą zimę. Przypominam, że grudzień i styczeń były według wyliczeń NASA jednymi z najcieplejszych w historii pomiarów meteorologicznych. Od grudnia do lutego nad kontynentem europejskim przemieszczały się potężne, deszczowo-śnieżne i wietrzne niże" - pisze dla nas synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.

Polska jest pod wpływem klina wyżowego. Napływa do nas zimna masa powietrza pochodzenia arktycznego (PAs) z zachodu.

Synoptycy nie zapowiadają utrudnień na drogach ze strony warunków meteorologicznych. Jedynie na krańcach wschodnich spadnie slaby deszcz. Tam też biomet będzie niekorzystny.

W pierwszej części dnia mokro i pochmurno będzie na północnym wschodzie. W drugiej opady deszczu pojawią się na Podkarpaciu. Będzie do 17 st. C na Dolnym Śląsku.

Przed godziną 15 zaobserwować można było nad Polską pierwsze wyładowania. Burze przeszły od zachodu aż po centrum kraju. Po godzinie 19 wyładowania zostały zaobserwowane nad zachodnim Mazowszem, Kujawami, wschodnim Pomorzem, Ziemią Łódzką, Wielkopolską i Dolnym Śląskiem. Front burzowy utrzymał się przez prawie cały czwartkowy wieczór, około 21.30 przestało grzmieć.

Przed nami długi weekend majowy. Na niebie zobaczymy wiele chmur, z których lokalnie pokropi. Będzie przy tym dość dużo słońca. Na termometrach zobaczymy nawet 21 st. C.

W ciągu najbliższych godzin aura da się we znaki zmotoryzowanym w wielu regionach kraju. Lokalnie spadnie do 15 l/mkw. deszczu, przez co drogi będą bardzo śliskie. Mogą też występować burze.