W czwartkowy poranek jakość powietrza miejscami pozostawiała wiele do życzenia. Miejscami powietrze było średnie, a nawet niezdrowe. W Warszawie o poranku było źle.
Minione dni przyniosły wysokie poziomy stężenia zanieczyszczeń w niemalże całym kraju. W czwartkowy poranek sytuacja ta uległa poprawie, choć dopuszczalne normy wciąż pozostają przekroczone.
Najgorzej było w centrum Polski pod względem drobniejszej frakcji pyłów o wielkości 2,5 mikrometrów. Jakość powietrza jest tam zła.
Stężenie pyłu PM10
W czwartek po godzinie 6.30 stężenie pyłów PM10 przekraczało 60 µg/mg przede wszystkim w miastach znajdujących się w centrum oraz na południu kraju.
W przeważającej części Polski szkodliwe pyły PM10 nie wpływały na pogorszenie jakości powietrza.
Stężenie pyłu PM2,5
Po godzinie 6.30 pod względem zawartości mniejszych zanieczyszczeń, powietrzem o złej jakości powietrza oddychali mieszkańcem Warszawy, gdzie stężenie pyłów PM2,5 wyniosło do 84,62 µg/m3.
Niezdrowa jakość powietrza została odnotowana w Otwocku (83,54 µg/m3), Krakowie (82,69 µg/m3), Piastowie (67,79 µg/m3), Płocku (65,9 µg/m3), Lublinie (62,4 µg/m3) oraz Konstancinie-Jeziornej (60,42 µg/m3) .
Do przekroczenia norm stężenia pyłów PM2,5, gdzie powietrze jest średniej jakości, doszło w wielu miejscowościach na południu, w centrum oraz na wschodzie Polski.
Kiedy powietrze jest dobrej jakości?
Dobra jakość powietrza jest wtedy, gdy stężenie pyłu PM10 wynosi mniej niż 60 µg/m3. Jeśli chodzi o stężenie pyłu PM2,5, to nie może ono przekraczać 36 µg/m3. Stężenie benzenu powinno być niższe niż 10 µg/m3.
Co potrafi zrobić nam smog?
W skład pyłów zawieszonych (PM10 oraz PM2,5) wchodzą m.in.: siarka, metale ciężkie, silnie toksyczne chemiczne związki organiczne.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uważa pył PM2,5 za najgroźniejszy dla ludzkiego zdrowia spośród wszystkich zanieczyszczeń powietrza. W jego skład wchodzą rakotwórcze substancje, takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne - np. benzo(a)piren. Zgodnie z rekomendacjami WHO dobowa norma dla pyłu PM2,5 powinna wynosić 25 µg/m3.
PM2,5, czyli drobne frakcje pyłów, mogą przenikać do krwiobiegu, a dłuższe narażenie na ich wysokie stężenia może mieć istotny wpływ na przebieg chorób serca (nadciśnienie, zawał) lub nawet zwiększać ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe, szczególnie płuc. Pyły o średnicy poniżej 2,5 mikrometra wchłaniane są w górnych i dolnych drogach oddechowych i mogą również przenikać do krwi. Są w stanie także powodować kaszel, trudności z oddychaniem i zadyszkę, szczególnie w czasie wysiłku fizycznego.
Jak podaje Polski Alarm Smogowy, PM10, czyli pyły o średnicy poniżej 10 mikrometrów, są absorbowane w górnych drogach oddechowych i oskrzelach. Powodują podobne reakcje jak w przypadku pyłu PM2,5. Przyczyniają się również do zwiększenia zagrożenia infekcjami układu oddechowego oraz występowania zaostrzeń objawów chorób alergicznych np. astmy, kataru siennego i zapalenia spojówek.
Nasilenie objawów zależy w dużym stopniu od stężenia pyłu w powietrzu, czasu ekspozycji, dodatkowego narażenia na czynniki pochodzenia środowiskowego oraz zwiększonej podatności. Nowe dane świadczą o ujemnym wpływie inhalowanego pyłu na zdrowie kobiet ciężarnych oraz rozwijającego się płodu (niski ciężar urodzeniowy, wady wrodzone, powikłania przebiegu ciąży).
Jak się chronić?
W momencie, gdy stężenie zanieczyszczeń przekracza normy, przebywanie na dworze jest szkodliwe dla naszego zdrowia. Narażamy na niebezpieczeństwo przede wszystkim nasze drogi oddechowe. Szczególnie zagrożone są osoby starsze, chore, kobiety w ciąży oraz małe dzieci. Jeżeli tylko jest to możliwe, zaleca się im, żeby nie wychodzili z domu. Zdrowi dorośli powinni zaś powstrzymywać się od aktywności fizycznej na otwartym powietrzu.
Autor: ao, amm/aw / Źródło: TVN Meteo, PAP