Wyniki badań międzynarodowego zespołu naukowców wskazują, że w Drodze Mlecznej planety są powszechniejsze od gwiazd. Takie rewelacje przynosi najnowszy numer "Nature". Udział w badaniach mają polscy astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego.
W tym roku mija 20 lat od pierwszego odkrycia planety pozasłonecznej przez polskiego astronoma Aleksandra Wolszczana. W tym czasie naukowcy odkryli już ponad 700 potwierdzonych planet pozasłonecznych (zwanych też egzoplanetami), a nawet zaczęli badać ich widma i atmosfery.
PLANET i OGLE
Najnowszy wynik badań z tej dziedziny dotyczy bardziej ogólnego podejścia do tematu. Jest próbą odpowiedzi na pytanie na ile powszechne są planety w Drodze Mlecznej.
Astronomowie wykorzystali dane zebrane przez dwa projekty poszukujące zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego: PLANET i OGLE. Poddali je analizie statystycznej pod kątem częstotliwości występowania pozasłonecznych układów planetarnych.
Polacy odkrywcami zjawisk mikrosoczewkowania
W takiej analizie istotne są wszystkie przypadki, zarówno odkrycia planet (trzy w badanej próbce), jak i braki detekcji planet (dużo większa liczba przypadków). Wszystkie analizowane zjawiska zostały odkryte przez Polaków.
Analizowane były połączone dane obserwacyjne z sieci PLANET i projektu OGLE zbierane w ciągu 6 sezonów obserwacyjnych 2002-2007. Zbadano 440 zjawisk mikrosoczewkowania.
- W tym zestawie odkryto trzy planety pozasłoneczne, do których detekcji w każdym przypadku wkład projektu OGLE był znaczący, czy wręcz dominujący - podkreśla kierujący projektem OGLE prof. Andrzej Udalski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Więcej planet niż przypuszczano
Wniosek z analiz naukowców jest następujący: jedna na sześć zbadanych gwiazd posiada planetę o masie podobnej do Jowisza, połowa ma planety o masie Neptuna, a dwie trzecie posiada tzw. superziemie. Średnia liczba planet krążących wokół gwiazd jest większa niż jeden, czyli planety okazują się powszechne.
- Dokładniejsze oszacowania będą niewątpliwie możliwe za kilka lat, na podstawie dużo większej liczby detekcji planet pozasłonecznych, gdy największy obecnie przegląd mikrosoczewkowy OGLE-IV zbierze wystarczająco dużo materiału obserwacyjnego - zapowiada prof. Udalski.
Pojaśnienie dowodem na istnienie planet
Mikrosoczewkowanie grawitacyjne to zjawisko występujące w bardzo specyficznych sytuacjach. Gdy bardzo blisko linii widzenia między Ziemią, a odległą gwiazdą tła znajdzie się jakiś obiekt - np. słaba, niewidoczna gwiazda.
Jej pole grawitacyjne zaburza bieg promieni świetlnych, co obserwujemy jako tymczasowe pojaśnienie odległej gwiazdy. Gdy taka soczewkująca gwiazda ma dodatkowo planetę, w zjawisku mikrosoczewkowania można dostrzec też wpływ planety.
Metoda wykorzystana przez polskich naukowców pozwala na wykrywanie planet, które trudno znaleźć innymi metodami. Dwie najpopularniejsze metody stosowane do wykrywania egzoplanet są bardziej czułe na planety masywne (metoda prędkości radialnych), albo położone blisko swoich gwiazd (metoda tranzytów).
W opisywanych badaniach naukowcy skupili się na oszacowaniach występowania planet w odległościach od 1 do 10 jednostek astronomicznych od swoich gwiazd (czyli od 1 do 10 odległości dzielących Ziemię od Słońca).
Rezultaty badań międzynarodowego zespołu naukowców opublikowało prestiżowe pismo naukowe "Nature" oraz Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
Autor: ls/ms / Źródło: PAP