Lady Gaga musiała przerwać swój ostatni koncert, będący częścią trasy "The Chromatica Ball". Podczas koncertu w Miami na Florydzie rozpętała się burza z piorunami. - Nie wiem co bym zrobiła, gdyby komukolwiek z publiczności lub komuś z mojej ekipy coś się stało - mówiła później amerykańska piosenkarka na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Koncert odbywał się w sobotę na stadionie Hard Rock w Miami. Gdy nadeszła burza, piosenkarka zwróciła się do 65 tysięcy osób zebranych pod sceną, mówiąc że "koncert musi zostać na chwilę przerwany" i radząc im, by poszukały schronienia. Stadion, na którym odbywało się wydarzenie, ma tylko częściowe zadaszenie. Fani piosenkarki zebrali się w tym miejscu i odśpiewali jej piosenkę "Rain On Me".
Publiczność później wróciła pod scenę, ale koncertu nie wznowiono.
- Nie chcę narażać waszego życia na niebezpieczeństwo - powiedziała artystka ze sceny. - Wracajcie bezpiecznie do domu. Niech Bóg was błogosławi. Dziękuję za przybycie na koncert - dodała, po czym się ukłoniła. Miała wykonać jeszcze sześć piosenek.
O odwołaniu dalszej części koncertu poinformowano również na profilu stadionu Hard Rock na Twitterze. Napisano, że koncert Lady Gagi nie mógł być kontynuowany po przerwie ze względu na bezpieczeństwo publiczności.
"Nawet kiedy deszcz przestał padać, pioruny uderzały tak blisko nas"
Na profilu piosenkarki na Instagramie pojawiło się nagranie, na którym ze łzami w oczach powiedziała:
- Naprawdę próbowaliśmy skończyć dzisiejszy koncert w Miami, ale nawet kiedy deszcz przestał padać, pioruny uderzały tak blisko nas. - Nie wiem co bym zrobiła, gdyby komukolwiek z publiczności lub komuś z mojej ekipy coś się stało - dodała.
Trasa "The Chromatica Ball" rozpoczęła się w lipcu w Düsseldorfie w Niemczech. Artystka zagrała koncerty również w Szwecji, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Japonii, po czym udała się do Ameryki Północnej.
Źródło: BBC, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Neil Hall/EPA/PAP