Włoscy meteorolodzy ostrzegają, że tegoroczne lato może przypominać dramatyczny sezon z 2003 roku, kiedy upały pochłonęły życie tysięcy osób. Eksperci alarmują: lipiec i sierpień przyniosą długotrwałe fale gorąca, tropikalne noce i brak deszczu, co stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
W 2003 roku letnie upały we Włoszech miały katastrofalne skutki. Zmarły wtedy cztery tysiące osób. Były to przede wszystkim osoby starsze. Meteorolog Tommaso Torrigiani ostrzega, że tegoroczne lato we Włoszech może przypominać to sprzed 22 lat, zaliczane do jednych z najbardziej katastrofalnych, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich dekad.
Zagrożenie dla zdrowia publicznego
W piątek i w sobotę w kilkunastu włoskich miastach, w tym w Rzymie, Florencji, Turynie, Wenecji i Weronie obowiązywać będzie najwyższy stopień ostrzeżeń przed upałami. W niektórych miejscach Włosi zobaczą na termometrach nawet 40 stopni Celsjusza.
Jak wskazał Tommaso Torrigiani, temperatury w kolejnych dniach będą osiągały jeszcze bardziej ekstremalne wartości. Największe upały mają się pojawić między lipcem a sierpniem. Możemy się wówczas spodziewać tygodni gorąca bez opadów deszczu, a także tropikalnych nocy z temperaturą przekraczającą 20 stopni Celsjusza.
Fale upałów, które stwarzają coraz większe zagrożenie dla zdrowia publicznego, to najbardziej odczuwalny dowód postępujących zmian klimatycznych.
Strategia przetrwania
Jeszcze w latach 80. XX wieku antycyklon (wyż) z Azorów odgrywał ochronną rolę przed upałami, zapewniając łagodniejsze i bardziej stabilne lato we Włoszech. Jednak zmiany klimatyczne z czasem osłabiły jego działanie.
Specjaliści apelują do wszystkich - zarówno mieszkańców, jak i turystów - o ostrożność. Najważniejsze jest odpowiednie nawodnienie organizmu, lekka dieta i unikanie słońca w godzinach największych upałów. Odradza się również uprawiania sportu na zewnątrz w najgorętszej porze dnia.
Osobom, które nie mają w domu klimatyzacji, zaleca się, by spędzały czas w centrach handlowych lub u znajomych i krewnych, którzy mają takie urządzenia. - Dzielenie się klimatyzacją z innymi może być strategią przetrwania - stwierdził profesor Silvio Garattini, lekarz i farmakolog.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters