Sucha jesień w Niemczech sprawiła, że poziom Renu opadł do poziomu, który nie pozwala na swobodną żeglugę. Jak oceniają eksperci, ta sytuacja przyczyniła się do wzrostu cen ropy w Europie, które są najwyższe od 2009 roku.
Ze względu na brak jesiennych opadów deszczu, woda na Renie w Niemczech sięga około 80 centymetrów wysokości na punkcie pomiarowym w miejscowości Kaub.
Aby statki mogły swobodnie pływać, potrzeba co najmniej metra.
Sytuacja trwa od tygodnia. Niski poziom wody ogranicza trasy dostaw, a niektóre statki muszą pozbywać się części ładunku, by przeprawiać się przez najpłytsze miejsca.
Ceny szybują w górę
Trudności transportowe oraz kryzys gospodarczyw Europie przekładają się na ceny. Już 7 listopada cena baryłki ropy wzrosła o 1 procent. Aktualnie jest najwyższa od 2009 roku i wynosi 19,74 dol. za baryłkę.
Niemcom powoli kończą się zapasy, a zapotrzebowanie rośnie, dlatego ceny szybują w górę. Ta sama sytuacja dotyczy oleju napędowego, który kosztuje 21,58 dol. za baryłkę.
Autor: mm//ŁUD / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: DPA