Ratując się, nie zapomniał o kocie. Huraganowe historie

W natłoku informacji o ogromnych stratach i szkodach spowodowanych przez huragan Florence, na światło dzienne wychodzą historie chwytające za serce. Jedną z nich jest ta o kotku o imieniu Ocalony.

W piątek huragan Florence dotarł do wybrzeży Karoliny Północnej i Karoliny Południowej. W ostatnich dniach domy opuściło 1,5 milionów mieszkańców, w tym Robert Simmons.

Mężczyznę ewakuowano łodzią z zalewanego miasta New Bern w Karolinie Północnej. Na jego ramieniu siedział mały kotek. Zwierzak od razu wszedł mu pod kurtkę i wtulił się w niego. Po krótkim czasie kotek znów wdrapał się na ramię Simmonsa. Wyglądało, jakby obaj obserwowali ogrom zniszczeń.

Nazywa się Ocalony

Zdjęcie upamiętniające tę chwilę opublikował reporter portalu Charlotte Observer Andrew Carter. Simmons w rozmowie z Carterem wyznał, że kota ma zaledwie od kilku tygodni.

Zapytany o imię zwierzęcia Simmons odpowiedział - Ocalony (ang. Survivor). Reporter skomentował, że wybór imienia był tak dobry, że wręcz nieprawdopodobny. Przypuszczał nawet, że mężczyzna improwizuje, że nadał nowe imię kotu podczas ich rozmowy.

Autor: sc,ao/rp / Źródło: mashable.com, tvnmeteo.pl, charlotteobserver.com

Czytaj także: