W środę aglomerację Wielkich Aten spowiła gęsta mgła. Mieszkańcy przez cały dzień musieli liczyć się z utrudnieniami. W Pireusie widzialność stała się na tyle ograniczona, że miasto zyskało miano "niewidzialnego".
Wielu mieszkańców aglomeracji przyznawało, że o poranku czuli się, jakby obudzili się w Londynie. - Studiowałem w Londynie. Taka pogoda kojarzy mi się tylko z tym miastem - przyznał jeden z mężczyzn. Inny z mieszkańców informował, że "widzialność jest zerowa i to na głównej ulicy w Atenach".
Słaba widzialność w wielu greckich miastach
Mgła pojawiła się już we wtorek wieczorem. Najpierw spowiła Pireus, a następnie także Ateny. Niestety jak się później okazało, również wiele innych greckich miast musiało zmierzyć się ze znacznie ograniczoną widzialnością.
Całkiem rzadkie zjawisko
Według specjalistów, mgła, która w środę pojawiła się w części Grecji jest stosunkowo rzadkim zjawiskiem, które związane jest z parowaniem wody morskiej. Tegoroczny luty jest wyjątkowo ciepły w Grecji, dlatego występują warunki sprzyjające powstawaniu mgieł - wysoka temperatura i lekkie południowe wiatry.
"Morskie mgły" pojawiły się także w ubiegłym roku, na przełomie kwietnia i maja.
Autor: kt/mj / Źródło: ENEX