Wysokie temperatury, z jakimi ma aktualnie do czynienia Górny Śląsk, mają fatalny wpływ na stan murawy, która rośnie na boiskach Ruchu Chorzów. Jak zaznaczył odpowiedzialny za utrzymanie boisk "Niebieskich" Mariusz Schmidt, zarówno upał, jak i wilgoć sprzyjają rozwojowi chorób trawy wywołanych przez grzyby.
Główna murawa stadionu, na którym grają piłkarze Ruchu, koszona jest co drugi dzień. Musi mieć wysokość 2,8 cm.
- To też rodzi pewne komplikacje. Przy tak niskiej trawie i temperaturze w okolicach 35 stopni trzeba murawę po prostu schładzać. Niemal jak człowieka. Przy tym polewając ją wodą, sprzyjamy grzybom, z którymi z kolei musimy potem walczyć. Wyższa trawa, jaką utrzymujemy na innych boiskach, jest latem łatwiejsza w pielęgnacji - podkreślił Schmidt.
Ilość wody wylewanej na metr kwadratowy boiska rośnie wraz z temperaturą. Przy 20 stopniach są to trzy litry, a powyżej 30 stopni - 10-12 litrów.
Murawie trzeba pomóc
- Te wszystkie nasze zabiegi mają celu utrzymanie zdrowej, ładnej, zielonej murawy. I wbrew obiegowej opinii to wcale nie jest tak, że trawa sama sobie rośnie - zakończył Schmidt.
Autor: map//tka / Źródło: PAP