Wszystko wskazuje na to, że po dwóch miesiącach nieustającej erupcji i sześciu miesiącach wstrząsów, wulkan w pobliżu wyspy El Hierro wreszcie się uspokaja. Mimo, że w jego pobliżu uformowały się dziesiątki, a może nawet setki skalnych tworów, wciąż jeszcze nie możemy mówić, że łańcuch Wysp Kanaryjskich się wydłużył.
Zdjęcie wyspy i jej okolic zostało wykonane 16 grudnia, podczas wybuchu wulkanu, jaki miał miejsce kilometr na południowy-zachód od miasta La Restinga. Więcej o kontrowersyjnym wulkanie przeczytasz tu.
Widać na nim mlecznozieloną spiralę na Atlantyku, na którą składają się m.in. fragmenty skał i gazy. Można dostrzec także obłoki unoszące się nad wyspą. To nie pył wulkaniczny, ale chmury. Ponadto, czerwone kółka naniesione na zdjęcie, wskazują miejsca trzech wstrząsów, do których doszło 18 grudnia.
Zapada w sen?
Podwodny wulkan w pobliżu El Hierro uaktywnił się w lipcu 2011 roku, ale wybuchać zaczął w połowie października. Wzbudzał dużo kontrowersji, naukowcy spekulowali, że w wyniku erupcji może powstać nowa wyspa.
W ciągu ostatnich kilku tygodni ilość wydobywającego się z wulkanu dwutlenku węgla znacznie spadła. - To oznacza, że zapasy magmy nie są już tak duże, jak wcześniej - komentuje Erik Kilmett, geolog. Liczba wstrząsów również zmalała.
Czy to oznacza, ze wulkan zapada w sen?
Autor: map/ms / Źródło: NASA