W nadchodzącym roku na Atlantyku spodziewanych jest 12 tropikalnych burz i siedem huraganów. Trzy z nich mają być "poważne". Taką prognozę opublikowała amerykańska agencja meteorologiczna Weather Services International.
Prędkość wiatru, towarzysząca przyszłorocznym "poważnym" huraganom, może dochodzić do 180 km/h. To trzeci stopień w pięciostopniowej skali intensywności huraganów Saffira-Simpsona.
W 2011 najgroźniejsza była Irene
Sezon huraganowy nad Atlantykiem oficjalnie rozpoczyna się 1 czerwca i kończy 30 listopada. W mijającym roku odnotowano łącznie 19 nazwanych burz tropikalnych, z których siedem otrzymało status huraganów. Trzy z nich były silne.
Jednym z nich był huragan Irene, który był pierwszym huraganem od 2008 roku, który uderzył w kontynentalną część Stanów Zjednoczonych. Poprzedni nosił imię Ike i "wbił się" w stan Teksas. Według amerykańskich synoptyków, Irene była również najbardziej znaczącym tropikalnym cyklonem, który uderzył w północno-wschodnie USA od czasu huraganu Bob w 1991 roku.
2012 ma być spokojniejszy
W aktualnej prognozie szef Weather Service Internetional, meteorolog Todd Crawford powiedział, że północna część Oceanu Atlantyckiego "ostygła" do poziomu, który daje nadzieje na stosunkowo łagodny rok 2012.
Jego wypowiedź jest cytowana na całym świecie i postrzegana jako zapowiedź końca trendu pogodowego nazwanego La Niña. To on przyczynia się do gwałtownych zjawisk pogodowych, takich jak np. tragiczne w skutkach deszcze, które wywołały powódź i osunięcia ziemi na Filipinach.
Modele amerykańskich meteorologów na 2012 rok pokazują "typowe" prawdopodobieństwo wystąpienia huraganów na lądzie i wzdłuż wybrzeża USA.
Nieco większe niż dotychczas ryzyko ich wystąpienia dotyczy Zatoki Meksykańskiej i Florydy. Mniejsze szanse na tropikalne burze są natomiast wzdłuż Wschodniego Wybrzeża Stanow Zjednoczonych.
Autor: ls//ŁUD / Źródło: Reuters