Mieszkańcy USA jeszcze nie uporali się ze zniszczeniami po Sandy, a już znowu muszą szykować się na kolejną burzę. Służby meteorologiczne ostrzegają, że do północno-wschodnich terenów USA zbliża się tzw. Nor'easter, burza, której towarzyszą obfite opady deszczu oraz silne wiatry.
Jak informuje Tomasz Wasilewski z TVN Meteo, strefę opadów i burz zbliżającą się do wschodniego wybrzeża USA widać już wyraźnie na radarach pogodowych. Na terenach Missisipi, Alabamy, Georgii, Florydy i Karoliny Płd. Nor'easter (taką nazwę otrzymują burze wędrujące z południa na północny wschód) może przynieść ulewy i porywisty wiatr. - Ale to nie jest huragan - podkreśla Wasilewski.
Możliwe nowe zalania
Według synoptyków z AccuWeather w głębi lądu zjawisko może wywołać opady śniegu, a w strefie przybrzeżnej dość wysoką falę. W niektórych rejonach mogą one osiągać wysokość ok. 1,5 m powyżej poziomu przypływu. W normalnych warunkach taki wzrost fali nie jest problemem. Jednak po tym, jak uderzenie Sandy zniszczyło i uszkodziło wiele wydm, nabrzeże jest słabiej chronione przed wodą. To może doprowadzić do zalań niektórych obszarów na wybrzeżu, zwłaszcza w stanie New Jersey.
Najsilniejszych porywów wiatru i największej fali synoptycy spodziewają sie w dwóch fazach. Pierwsza ma wystąpić w środę po południu, druga natomiast późno w nocy lub nad ranem w czwartek.
Miliony bez prądu, może być więcej
Mieszkańcy rejonów narażonych na wpływ Nor'eastera zostali ostrzeżeni i zobowiązani do poczynienia przygotowań. Zalecono usunięcie obiektów pozostałych po ataków Sandy, które mógłby porwać silny wiatr oraz przygotowanie zabezpieczeń przed wodą.
Na tych samych terenach, na których w niedzielę wciąż 3 mln odbiorców pozostawały bez prądu od ataku Sandy, problemów z dostawami energii może przybyć w środę i czwartek. Silne porywy wiatru towarzyszące Nor'easterowi mogą spowodować nowe uszkodzenia linii energetycznych.
Autor: js/rs / Źródło: PAP, TVN Meteo, accuweather.com