Wobec żywiołu samolot, nawet ważący ponad 100 ton, jest jak zabawka w rękach dziecka. Przekonali się o tym pasażerowie maszyny, którą pilot próbował osadzić na płycie lotniska w Birmingham przy silnym bocznym wietrze.
Silne wichury w Anglii w ubiegły weekend były odczuwalne w wielu regionach Wysp Brytyjskich. Sztorm szalejący na południowym wybrzeżu Anglii dał się we znaki nie tylko zamieszkującym wybrzeże. Mocno wiało także w głębi lądu.
Jak liść na wietrze
Porywisty wiatr na własnej skórze odczuli pasażerowie i załoga samolotu, który lądował w Birmingham. Pilot siedzący za sterami ważącego około 120 ton maszyny typu Boeing 767 usiłował bezpiecznie osadzić maszynę na płycie lotniska. Zadanie utrudniały mu jednak silne porywy bocznego wiatru.
Autor: mb/mj / Źródło: x-news