Błotne all inclusive - o tym, jak zostać położną i wulkanizatorem na urlopie

Wolontariat w Runmageddonie
Wolontariat w Runmageddonie
Wolontariat w Runmageddonie

Pobudka o świcie, pseudokawa w białym plastiku, brud pod paznokciami, ciało naznaczone siniakami i zadrapaniami, towarzystwo kleszczy i innego robactwa leśnego. Do tego w ofercie: nocleg z chrapiącymi na sali gimnastycznej, kolejka pod prysznic i do toalety, spalone od słońca plecy, nosy i ochrypłe głosy. Poza tym transportowanie, wbijanie, targanie, zbieranie, jeżdżenie, bieganie, chodzenie, obmyślanie, wyznaczanie, testowanie, moczenie i inne -anie.

No way, to początek urlopu, który postanowiłam spędzić na Runmageddonie, tym razem nie jako uczestnik, ale jako wolontariusz. Wraz z częścią ekipy Bravehearts chcieliśmy zobaczyć, jak od środka wygląda organizacja największego ekstremalnego biegu w Polsce.

Zamiast wczasów all inclusive wybraliśmy opcję trzech dni i dwóch nocy nad Zalewem Bardowskiego na warszawskim Targówku. Organizacja takiej imprezy zaczyna się co najmniej tydzień przed pierwszym startem. My pojawiliśmy się, by głównie ogarnąć dwa dni eventu, podczas którego wystartowało ponad 4000 uczestników.

Sprzątanie z Justinem

W piątkowy poranek, wyposażeni w namioty, które, jak się potem okazało były niepotrzebne, karimaty, plecaki, wafle ryżowe, nutellę, banany i masło orzechowe, a nawet czajnik, suszarkę i prostownicę do włosów, stawiliśmy się w miejscu zbiórki.

Przywitanie z koordynatorkami wolo - Aśką i Pauliną, podział na grupy, wyznaczenie zadań, odhaczenie listy obecności, szybka kawka z plastiku i lecimy w las z Justinem - kierownikiem, do którego nas przydzielono, by pod jego nadzorem zająć się trasą na odcinku leśnym. Justin dzielnie dzierżąc w ręku taśmę, worki na śmieci, ze stoickim spokojem opowiada nam co i jak.

Pierwszy cel to sprzątnąć i przygotować wyznaczoną już trasę, tak, by żaden z uczestników nie natrafił na żadną butelkę, kabel, czy też siatkę drucianą, którą po jakimś czasie spotykamy na trasie i ją usuwamy.

Wraz z Majką, Klaudią i Magdą dzielnie zapełniamy worki, zabawiając spokojnego Justina naszymi opowieściami, piosenkami i krzykami. Przy drugim worku biedak już wie, że spokoju z nami mieć nie będzie, bo cisza i my to słowa, które nie idą ze sobą w parze.

Poszukiwacze kłód

Penetracja lasu okazała się zabawą podobną do tej, kiedy to w podstawówkach organizowano akcje sprzątanie świata. Torebka, garnek, kurtka, butelka, smoczek - trwała licytacja na najfajniejszy śmieciowy eksponat.

Gdy akcja sprzątania dobiegła końca, przetestowaliśmy sobie przeszkody, jakie czekały na uczestników, na nadzorowanym przez nas terenie. Kilka podciągnięć na linie, wciąganie kostki betonowej na trylince - oczywiście wszystko uwiecznione na zdjęciach.

Ta przesympatyczna przerwa została przerwana jeszcze przesympatyczniejszym spotkaniem innej ekipy wolontariuszy, która zamiast worków na śmieci miała pickupa.

Ich zadaniem było poszukiwanie drewna na przeszkodę ogniową. Nie myśląc wiele, dołączyliśmy do grona poszukiwaczy kłód wszelakich. Nadzór nad drewnianą ekipą sprawował Mariusz, który jak się po chwili okazało, kojarzył mnie z innego biegu. I tak oto w gronie starych znajomych zbieraliśmy spróchniałe i te mniej spróchniałe bele drewna, aby potem nosić je na pakę auta. Drewna musiało starczyć na dwa dni palenia, więc trzeba było zwieźć nasze zbiory w okolice mety. No i tu czekała nas kolejna atrakcja. Niczym bohaterowie amerykańskich filmów wskoczyłyśmy na pakę i po leśnych ścieżkach, wertepach przejechałyśmy się na belkach drewna, na pace terenowego auta. Nic to, że siniaki, nic to, że w każdej chwili musiałyśmy chować się przed gałęziami, grunt, że emocje i adrenalina były na wysokim poziomie.

Malowanie, dmuchanie i meta

Zjechałyśmy do bazy, a tam już czekał obiad zapewniony przez wolontariuszy.

Kasza, mięso, ogórek albo surówka, w zależności, kto jakie pudełko wylosował. Komuś trafił się jeden ogórek, komuś innemu żaden, a jeszcze innemu zabrakło marchewki w surówce. Pomarudzić trzeba, ale posiłek konsumowany na paletach ze styropianowych pojemników, to najlepsza integracja, jak się okazało. Firmy eventowe - uczcie się.

Po posiłku - do roboty koty, dołącza do nas Gośka z Braveheartsów, która wcześniej miała inne zadania do wykonania. Co będziemy tak siedziały. Idziemy do magazynu po kolejną rozpiskę rzeczy do zrobienia.

Pomalować dwie ścianki, na których ktoś zdążył machnąć graffiti? Nie ma problemu, nawet jak na pięć osób dostaje się dwa pędzle. Od czego są rękawiczki, które, jak się pospieszyło z malowaniem, nie farbowały skóry. W trymiga uporałyśmy się z malunkami, można rzec, że zrobiłyśmy to na 10 rąk.

Po krótkim spacerku znowu zjawiłyśmy się w magazynie i dorwałyśmy się do pomocy przy organizacji METY - takiej mety od STARTU. Tu teren należał do uroczej Doris, która kierowała budową i ustawianiem dmuchanej bramy, wyznaczaniem toru, oganianiem tego, co czeka zawodnika, który zziajany dotrze do mety. Wbijanie śledzi w piasek wcale nie było łatwą rzeczą. Na szczęście dołącza do nas Robert, który niczym śledź trzymał bramę, gdy Doris kierowała ruchem. Potem czekało na nas przerzucenie z auta czterech palet wody mineralnej, rozwieszenie ścianki i już za chwilę mogliśmy stawić się na odprawie wolontariuszy. Tu dołącza Artur, którego wcześniejszym zadaniem była zabawa w kierowcę. Gdyby nie on uczestnicy nie dostaliby pod koniec biegu ekstra herbatki.

Dziewiczy bieg

Odprawa ważna rzecz, tam dowiadujemy się do jakiej strefy zostaliśmy przydzieleni i co nas czeka podczas eventu. Wpadli też nasi koledzy z Bravehearts Adrian i Wiesiek, którzy zapisali się na wolontariat od soboty. Wszyscy poza Gośką zostajemy przydzieleni na strefę trasy - czytaj będziemy pilnować, obstawiać przeszkody. Jakie? Dowiemy się nad ranem. Jedynie nasza biedna Gosia trafia do depozytu i tam ma zostać królową czarnych worków i numerków, które potem śnić jej się będą po nocach.

Po piątkowej odprawie na chętnych czeka, coś, czego nie mogliśmy się doczekać, od kiedy wpadliśmy na pomysł, aby zostać wolontariuszami - bieg organizatorów, czyli tak zwane rozdziewiczenie trasy, którą pobiegną zawodnicy.

Z lekką obawą o kolano, z którym miałam kłopot, biegnę i dobiegam jako pierwsza dziewczyna. Zabawa przednia, siniki, zadrapania i emocje takie same, jak podczas normalnego biegu. Ba, na mecie również czeka medal i piwo. Ubłoceni, mokrzy, ale szczęśliwi udajemy się powoli do szkoły, w której mamy mieć nocleg. Tam prysznic, kolacja, nawodnienie i spać. Miał być nocleg pod namiotami, ale dziewczyny z wolo ogarnęły spanie w pobliskiej szkole. Pisałam już, że boskie są?

Spanie z dostawką

Pojawiliśmy się tam jako pierwsi, a jak wiadomo, kto pierwszy ten lepszy, a szybszy i lepszy wybiera miejsce i odpowiednią ścianę sali i zagarnia wszystkie materace, dla grupy, dostępne na sali. Na nic się jednak one zdały. Z jednej strony chrapanie współtowarzyszy, z drugiej ciągłe swędzenie nóg pocharatanych na biegu przez pokrzywy nie dały się wyspać. Jakoś nam to zbytnio nie przeszkadzało i już od piątej byliśmy na nogach. Zbiórka na miejscu imprezy, odprawa, przydzielenie do poszczególnych stref, kierowników i zastępców kierowników, potem rozdanie teczek z informacją co, gdzie, kiedy, jak coś się wydarzy itp. Bezpieczeństwo uczestników będzie również spoczywać na naszych barkach, więc musimy mieć instrukcje, co gdzie jak, na wszelki wypadek. Pół godzinki przed startem pierwszej fali zostaliśmy rozwiezieni do swoich stref. Wilcze doły, trumna, kanał z wodą, fireman, to przeszkody moich współtowarzyszy.

Położna, wulkanizatorka

Mnie trafiło się królestwo opon, czyli porodówka. Cała na różowo, z kwiatami we włosach musiałam pilnować, by zawodnicy czołgali się pod szpalerem wulkanizacyjnych kółek i ich nie podnosili sobie nawzajem.

Guliwer, Bruno i Grodzki mieli nadzór nad częścią terenu, który zajęłam. To do nich mogłam się zgłaszać, z każdym problemem, usterką, kontuzją czy innym nieoczekiwanym zwrotem akcji podczas imprezy. To oni również dowozili wodę, obiadki i wpadali pogadać, tudzież skontrolować, czy sobie radzę. Kochane Chłopaki ;)

A ja od 8.30 do 17, czyli można rzec, prawie jak w biurze na etacie - kierowałam, motywowałam, krzyczałam, byłam szefową wulkanizacji, położną, tudzież katem. Gdy niektórym wydawało się, że pod tymi oponami się da się prześlizgnąć, musiałam własną osobą pokazać, że się da i się uda. Na szczęście odwaga i wiara w narodzie jest i tylko osiem razy zdarzyło się przeczołgać i ubłocić. Jak na tyle godzin i ponad 2000 uczestników w ciągu sobotniego eventu, to chyba niezły wynik.

"Czołgać się, nie podnosimy opon, bo jak ją podniesiesz, to wrócisz na start, dasz radę śliczna, pokaż mu jak to się robi, dawaj dziku, idziesz jak dzik w żołędzie, albo kuna w maliny", te i inne hasła mniej cenzuralne, acz motywujące stały się podstawą moich zdań przez osiem godzin. Odwiedziny kolegi, okolicznych mieszkańców, pogawędki z uczestnikami i ekipą medyczną obsługującą event umiliły czas, który i tak zleciał jak z bicza strzelił.

Po robocie lecimy do naszego "hotelu". Tam długi prysznic, bo zaschnięte błoto i niskie ciśnienie wody nie idą ze sobą w parze. Potem drobne zakupy, kolacja, lekkie nawadnianie, podzielenie się wrażeniami, które szybko ustępują zmęczeniu i lekkim udarom słonecznym, których się chyba nabawiliśmy na słońcu. Kładziemy się spać, tym razem bez problemów z zasypianiem.

Rano, jak młodzi bogowie ponownie udajemy się na miejsce odprawy i podobnie zajmujemy przeszkody, które nam przydzielono. Część z nas chciała urozmaicenia i zmieniła miejsce postoju. Ja ponownie zostaję królową porodówki, tudzież wulkanizacji i ponownie zdzieram gardło. Tym razem jednak pracuję na boso, bo szacunek do butów mam i nie wiem, czy kolejne zniosłyby na swoich noskach tyle błota. Gorąc straszny, parno, duszno, ale humory dopisują zarówno wolontariuszom, jak i zmęczonym uczestnikom. Swoje królestwo opuszczam tuż po 15, kiedy to ostatni zawodnik czołga się pod oponami. Zbieram taśmę i lecę do miejsca, w którym można rozliczyć się z wolontariatu. Ledwo żeśmy się wszyscy zebrali, ledwo ostatni uczestnik przekroczył linie mety, nastąpiło urwanie chmury i ostudziło nie tylko klimat, ale i nasze humory. Żal było kończyć ten turnus.

Bo w wolontariat i w pomoc przy organizacji imprezy wsiąkliśmy, jak błoto w zawodników. "Najfajniejszy weekend, mówi się przygoda życia, a może tak powinno wyglądać całe moje życie" - podsumowała Klaudia, która na co dzień, zamiast w błocie siedzi w aptece i jest poważną Panią farmaceutką. Ileż można siedzieć przy biurku, czasami ważna jest praca w terenie, a jak stwierdziła Gosia, królowa worków - z taką ekipą i na takie wakacje, to nawet pod wodę by poszła. A nie tylko w las.

Autor: Anna Szlendak / Źródło: TVN Meteo

Pozostałe wiadomości

Nad częścią Polski w sobotę przemieszczają się groźne burze, strażacy interweniowali kilkaset razy. Padał grad oraz ulewny deszcz. W Kielcach wiatr łamał drzewa, a niektóre ulice zostały zalane. Groźnie było też w innych miejscach kraju. Widać to na zdjęciach i nagraniach.

Nawałnice nad Polską. Drzewa i woda na ulicach Kielc

Nawałnice nad Polską. Drzewa i woda na ulicach Kielc

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, PAP

IMGW wciąż ostrzega przed burzami w części kraju. Alarmy pierwszego stopnia będą obowiązywać w nocy z soboty na niedzielę w siedmiu województwach. Zjawiskom może towarzyszyć ulewny deszcz oraz silniejszy wiatr. Sprawdź, gdzie uważać na groźną pogodę.

Noc z burzami. Alarmy w siedmiu województwach

Noc z burzami. Alarmy w siedmiu województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W sobotni wieczór z powodu ulewnego deszczu przerwano XXIX Ogólnopolskie Spotkanie Młodych Lednica 2000, organizowane na Polach Lednickich. Według organizatorów, w tegorocznej Lednicy brało udział ponad 21 tysięcy osób. Interwencja straży na miejscu nie była jednak konieczna.

Ewakuacja Spotkania Młodych w Lednicy

Ewakuacja Spotkania Młodych w Lednicy

Źródło:
PAP, TVN24

Od poniedziałku nad Polskę wkroczy od północnego zachodu duże ochłodzenie. Temperatura maksymalna w naszym kraju zawierać się będzie między 14 a 19 stopniami Celsjusza, a do czwartku wzrośnie maksymalnie do 22 stopni. Co jeszcze przyniosą nam najbliższe dni?

Pogodowy rollercoaster w czerwcu. "Czeka nas szok termiczny"

Pogodowy rollercoaster w czerwcu. "Czeka nas szok termiczny"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pogoda na jutro. Nocą w różnych częściach kraju pojawią się przelotne opady, a także burze. Niedziela 8.06. także przyniesie niespokojną aurę, choć już tylko lokalnie. W całej Polsce zrobi się chłodniej.

Pogoda na jutro - niedziela, 8.06. Niespokojna noc w części kraju

Pogoda na jutro - niedziela, 8.06. Niespokojna noc w części kraju

Źródło:
tvnmeteo.pl

Alert RCB w związku z silnymi burzami został wydany dla całego kraju. Eksperci ostrzegają przed możliwymi podtopieniami i przerwami w dostawie prądu.

Alert RCB dla całego kraju. "Przygotuj się"

Alert RCB dla całego kraju. "Przygotuj się"

Źródło:
RCB, tvnmeteo.pl

Nawałnica zniszczyła rezerwat przyrody na Litwie. Silny wiatr łamał i powalał zdrowe drzewa na przestrzeni kilku kilometrów. Katastrofę uchwyciły kamery monitoringu straży granicznej.

Nawałnica dosłownie położyła las. Kataklizm na nagraniu

Nawałnica dosłownie położyła las. Kataklizm na nagraniu

Źródło:
Kauno Diena

Na wtorek zaplanowany jest start misji Axiom-4. Wśród astronautów, którzy polecą na Międzynarodową Stację Kosmiczną, będzie doktor Sławosz Uznański-Wiśniewski. Jak opowiadał na antenie TVN24 publicysta naukowy i popularyzator nauki Tomasz Rożek, misja z udziałem Polaka ma nie tylko cele naukowo-technologiczne.

Grupka śmiałków na szczycie rury z materiałami wybuchowymi. "Aż takie niebezpieczne to nie jest"

Grupka śmiałków na szczycie rury z materiałami wybuchowymi. "Aż takie niebezpieczne to nie jest"

Źródło:
TVN24

Amerykańscy odkryli naturalny związek chemiczny wydzielany przez osły, który skutecznie odstrasza groźne kleszcze Ixodes scapularis - głównych roznosicieli boreliozy. Substancja okazała się równie skuteczna, a miejscami jeszcze lepsza niż popularne środki, co otwiera drogę do stworzenia naturalnego repelentu przyjaznego dla ludzi i środowiska.

Dlaczego kleszcze nie atakują osłów i jak to może pomóc ludziom?

Dlaczego kleszcze nie atakują osłów i jak to może pomóc ludziom?

Źródło:
tvnmeteo.pl, University of Massachusetts Amherst

Ponad dwa tysiące razy interweniowali w piątek polscy strażacy w związku z burzami, które przechodziły nad Polską. Szczególnie trudna sytuacja panowała we Włocławku, gdzie nawałnica przewracała drzewa i zrywała linie energetyczne.

Powyrywane drzewa, ściana deszczu. Ponad dwa tysiące interwencji po burzach

Powyrywane drzewa, ściana deszczu. Ponad dwa tysiące interwencji po burzach

Źródło:
PAP, TVN24

W Tatrach w rejonie Zamarłej Turni doszło do śmiertelnego wypadku. W działaniach Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) brali też udział słowaccy ratownicy.

Śmiertelny wypadek w Tatrach

Śmiertelny wypadek w Tatrach

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Pogoda w części Teksasu w czwartek przyniosła gwałtowne zjawiska. W wyniku burz, którym towarzyszyły tornada, ulewy i silny wiatr, jedna osoba została ranna. Jeden z wirujących lejów udało się sfilmować z bliska.

Potężne tornado wirowało tuż obok drogi. Nagranie

Potężne tornado wirowało tuż obok drogi. Nagranie

Źródło:
FOX Weather

Część mieszkańców Małopolski nie otrzymała w czwartek alertu RCB. Jak przekazał tvnmeteo.pl rzecznik prasowy Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Piotr Błaszczyk, wina leżała po stronie RCB. Trwa ustalanie przyczyny.

Nie dostali alertu RCB podczas silnej burzy

Nie dostali alertu RCB podczas silnej burzy

Źródło:
WZZK Małopolska, RCB, tvnmeteo.pl

Tylko w tym tygodniu morze wyrzuciło na brzeg aż trzy przedstawicielki rodziny Regalecidae, nazywane "rybami zagłady". Eksperci podkreślają, że to wyjątkowa rzadkość.

Trzy "ryby zagłady" wyrzucone na brzeg w krótkim czasie

Trzy "ryby zagłady" wyrzucone na brzeg w krótkim czasie

Źródło:
"Guardian", tvn24.pl

Gwatemalski wulkan Volcan de Fuego przebudził się kilka dni temu. W powietrze wystrzelona została ogromna porcja popiołu i lawy. Od tamtego czasu władze musiały prewencyjnie ewakuować ponad 700 mieszkańców. Są też miejsca, gdzie odwołano zajęcia w szkołach.

Słup popiołu na sześć kilometrów, ewakuacja setek mieszkańców

Słup popiołu na sześć kilometrów, ewakuacja setek mieszkańców

Źródło:
Reuters

Przed nami druga fala monsunu europejskiego, który w tym roku może okazać się wyjątkowo niekorzystny, zimniejszy niż zwykle i do tego suchszy. Gdyby w Indiach monsun letni miał tak mocno zboczyć z kursu, oznaczałoby to katastrofę w rolnictwie. U nas tak źle nie będzie, ale chwilami może być mało przyjemnie.

Czerwiec pełen anomalii pogodowych? Co mówią modele

Czerwiec pełen anomalii pogodowych? Co mówią modele

Źródło:
TVN24+

Choroby alergiczne są problemem cywilizacyjnym i określa się je mianem epidemii XXI wieku. Jak wskazuje Światowa Organizacja Zdrowia, zajmują już trzecią pozycję na liście najczęstszych chorób przewlekłych. Z alergiami zmagają się nie tylko dzieci, lecz także również dorośli. Sprawdź, jak rozpoznać objawy, kiedy zgłosić się do specjalisty i jak radzić sobie z alergią na co dzień.  

Alergie u osób dorosłych. Jak sobie z nimi radzić? 

Alergie u osób dorosłych. Jak sobie z nimi radzić? 

Źródło:
Otrivin

W czwartek nad Polską przechodziły silne burze. Do piątkowego poranka strażacy w całym kraju otrzymali ponad 1900 zgłoszeń o niebezpiecznych zjawiskach pogodowych. Silny wiatr uszkodził wiele budynków, w tym zabytkową bazylikę w Trzebini. Jedna osoba została ranna.

Wiatr zerwał dach zabytkowej bazyliki. Prawie dwa tysiące interwencji, jedna osoba ranna

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Puszczyk uralski podczas kąpieli - taki moment z życia lasu udało się uchwycić w nadleśnictwie Baligród na Podkarpaciu.

Niezwykłe nagranie z Podkarpacia. Puszczyk uralski zażywał kąpieli

Niezwykłe nagranie z Podkarpacia. Puszczyk uralski zażywał kąpieli

Źródło:
Nadleśnictwo Baligród, RDLP Białystok

Wodnisty katar, swędzenie nosa czy uporczywe kichanie to uciążliwe objawy związane z alergicznym nieżytem nosa (ANN). To jedna z najczęstszych chorób alergicznych, która może występować zarówno sezonowo, jak i przez cały rok. W Polsce z tą przypadłością boryka się około 22 procent społeczeństwa. Jakie są jej przyczyny i jak łagodzić objawy?

Czym jest alergiczny nieżyt nosa? Objawy, przyczyny, leczenie

Czym jest alergiczny nieżyt nosa? Objawy, przyczyny, leczenie

Źródło:
Otrivin

Jeleń rozbił witrynę i wbiegł do salonu fryzjerskiego. Do tej niecodziennej interwencji zostali wezwani funkcjonariusze w mieście Keokuk w amerykańskim stanie Iowa. Jak przekazali, zwierzę zostało bezpiecznie wyprowadzone na zewnątrz.

Jeleń w salonie fryzjerskim. "Uspokój się, brachu"

Jeleń w salonie fryzjerskim. "Uspokój się, brachu"

Źródło:
CNN

Dym z pożarów lasów w centralnej i zachodniej Kanadzie spowija największe miasta kraju. W Toronto, Ottawie i Vancouver wydano ostrzeżenia przed wyjątkowo złą jakością powietrza. Do tej pory ogień strawił ogromne powierzchnie lasów i zmusił do ewakuacji ponad 35 tysięcy osób.

Ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi. Miliony dusi gęsty dym

Ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi. Miliony dusi gęsty dym

Źródło:
PAP, CBC

We Włoszech odnotowano trzęsienie ziemi o magnitudzie 3,2. Choć siła zjawiska nie była duża, na stanowisku archeologicznym w Pompejach odnotowano pewne uszkodzenia.

Trzęsienie ziemi we Włoszech. Uszkodzenia w Pompejach

Trzęsienie ziemi we Włoszech. Uszkodzenia w Pompejach

Źródło:
Reuters

Czerwiec i lipiec to idealny czas, by spojrzeć w nocne niebo i wypatrzyć na nim obłoki srebrzyste - chmury sięgające aż nawet do 100 kilometrów nad powierzchnię Ziemi. Jak tłumaczą eksperci, ich obecność może mieć związek nie tylko z naturą, ale też z działalnością człowieka i lotami kosmicznymi.

Przyszedł czas na obserwację obłoków srebrzystych. Skąd się biorą?

Przyszedł czas na obserwację obłoków srebrzystych. Skąd się biorą?

Źródło:
PAP

Burze z silnymi opadami deszczu przetoczyły się nad amerykańskim stanem Kansas. Ulewy doprowadziły do powodzi błyskawicznej, która wystąpiła w miastach Wichita i El Dorado. Lokalne władze ogłosiły stan klęski żywiołowej.

"Wyszłyśmy z pokoju, a woda sięgała mi już do kolan"

"Wyszłyśmy z pokoju, a woda sięgała mi już do kolan"

Źródło:
CNN, Fox Weather

- Wyglądało to tak, jakby przyszedł celowo - stwierdziła sklepikarka z Tajlandii, komentując wejście słonia do jej sklepu. Nietypowy gość, którego pobyt w sklepie zarejestrowały kamery monitoringu, spokojnie zajadał słodycze, nim udało się go wyprosić strażnikom.

Głodny słoń wpadł do sklepu po słodycze

Głodny słoń wpadł do sklepu po słodycze

Źródło:
CNN

Dąb Bartek ucierpiał w wyniku wtorkowych burz. Na skutek silnego wiatru i intensywnych opadów złamał się jeden z konarów pomnika przyrody. W najbliższym czasie przy drzewie zostaną wykonane dalsze zabiegi pielęgnacyjne.

Dąb Bartek uszkodzony po burzy

Dąb Bartek uszkodzony po burzy

Źródło:
PAP

Na drzewach w Bieszczadach można zaobserwować podłużne ślady. Ubytki kory najczęściej obserwowane są na jodłach, rzadziej na innych gatunkach. Charakterystyczne rany są dziełem jednego z bieszczadzkich drapieżników.

Dziwne ślady na drzewach. Wiemy, skąd się wzięły

Dziwne ślady na drzewach. Wiemy, skąd się wzięły

Źródło:
PAP

Astronomowie odkryli nietypowy układ planetarny, w którym planeta o wielkości połowy Saturna okrąża gwiazdę ważącą pięć razy mniej od Słońca. Dotąd sądzono, że przy tak małych gwiazdach duże planety nie mogą ani powstać, ani się utrzymać. Szczegóły opisano na łamach czasopisma "Nature Astronomy".

Modele nie potrafią tego wyjaśnić. Jest jak pół Saturna, a okrąża maleństwo

Modele nie potrafią tego wyjaśnić. Jest jak pół Saturna, a okrąża maleństwo

Źródło:
PAP