Błotne all inclusive - o tym, jak zostać położną i wulkanizatorem na urlopie

Wolontariat w Runmageddonie
Wolontariat w Runmageddonie
Wolontariat w Runmageddonie

Pobudka o świcie, pseudokawa w białym plastiku, brud pod paznokciami, ciało naznaczone siniakami i zadrapaniami, towarzystwo kleszczy i innego robactwa leśnego. Do tego w ofercie: nocleg z chrapiącymi na sali gimnastycznej, kolejka pod prysznic i do toalety, spalone od słońca plecy, nosy i ochrypłe głosy. Poza tym transportowanie, wbijanie, targanie, zbieranie, jeżdżenie, bieganie, chodzenie, obmyślanie, wyznaczanie, testowanie, moczenie i inne -anie.

No way, to początek urlopu, który postanowiłam spędzić na Runmageddonie, tym razem nie jako uczestnik, ale jako wolontariusz. Wraz z częścią ekipy Bravehearts chcieliśmy zobaczyć, jak od środka wygląda organizacja największego ekstremalnego biegu w Polsce.

Zamiast wczasów all inclusive wybraliśmy opcję trzech dni i dwóch nocy nad Zalewem Bardowskiego na warszawskim Targówku. Organizacja takiej imprezy zaczyna się co najmniej tydzień przed pierwszym startem. My pojawiliśmy się, by głównie ogarnąć dwa dni eventu, podczas którego wystartowało ponad 4000 uczestników.

Sprzątanie z Justinem

W piątkowy poranek, wyposażeni w namioty, które, jak się potem okazało były niepotrzebne, karimaty, plecaki, wafle ryżowe, nutellę, banany i masło orzechowe, a nawet czajnik, suszarkę i prostownicę do włosów, stawiliśmy się w miejscu zbiórki.

Przywitanie z koordynatorkami wolo - Aśką i Pauliną, podział na grupy, wyznaczenie zadań, odhaczenie listy obecności, szybka kawka z plastiku i lecimy w las z Justinem - kierownikiem, do którego nas przydzielono, by pod jego nadzorem zająć się trasą na odcinku leśnym. Justin dzielnie dzierżąc w ręku taśmę, worki na śmieci, ze stoickim spokojem opowiada nam co i jak.

Pierwszy cel to sprzątnąć i przygotować wyznaczoną już trasę, tak, by żaden z uczestników nie natrafił na żadną butelkę, kabel, czy też siatkę drucianą, którą po jakimś czasie spotykamy na trasie i ją usuwamy.

Wraz z Majką, Klaudią i Magdą dzielnie zapełniamy worki, zabawiając spokojnego Justina naszymi opowieściami, piosenkami i krzykami. Przy drugim worku biedak już wie, że spokoju z nami mieć nie będzie, bo cisza i my to słowa, które nie idą ze sobą w parze.

Poszukiwacze kłód

Penetracja lasu okazała się zabawą podobną do tej, kiedy to w podstawówkach organizowano akcje sprzątanie świata. Torebka, garnek, kurtka, butelka, smoczek - trwała licytacja na najfajniejszy śmieciowy eksponat.

Gdy akcja sprzątania dobiegła końca, przetestowaliśmy sobie przeszkody, jakie czekały na uczestników, na nadzorowanym przez nas terenie. Kilka podciągnięć na linie, wciąganie kostki betonowej na trylince - oczywiście wszystko uwiecznione na zdjęciach.

Ta przesympatyczna przerwa została przerwana jeszcze przesympatyczniejszym spotkaniem innej ekipy wolontariuszy, która zamiast worków na śmieci miała pickupa.

Ich zadaniem było poszukiwanie drewna na przeszkodę ogniową. Nie myśląc wiele, dołączyliśmy do grona poszukiwaczy kłód wszelakich. Nadzór nad drewnianą ekipą sprawował Mariusz, który jak się po chwili okazało, kojarzył mnie z innego biegu. I tak oto w gronie starych znajomych zbieraliśmy spróchniałe i te mniej spróchniałe bele drewna, aby potem nosić je na pakę auta. Drewna musiało starczyć na dwa dni palenia, więc trzeba było zwieźć nasze zbiory w okolice mety. No i tu czekała nas kolejna atrakcja. Niczym bohaterowie amerykańskich filmów wskoczyłyśmy na pakę i po leśnych ścieżkach, wertepach przejechałyśmy się na belkach drewna, na pace terenowego auta. Nic to, że siniaki, nic to, że w każdej chwili musiałyśmy chować się przed gałęziami, grunt, że emocje i adrenalina były na wysokim poziomie.

Malowanie, dmuchanie i meta

Zjechałyśmy do bazy, a tam już czekał obiad zapewniony przez wolontariuszy.

Kasza, mięso, ogórek albo surówka, w zależności, kto jakie pudełko wylosował. Komuś trafił się jeden ogórek, komuś innemu żaden, a jeszcze innemu zabrakło marchewki w surówce. Pomarudzić trzeba, ale posiłek konsumowany na paletach ze styropianowych pojemników, to najlepsza integracja, jak się okazało. Firmy eventowe - uczcie się.

Po posiłku - do roboty koty, dołącza do nas Gośka z Braveheartsów, która wcześniej miała inne zadania do wykonania. Co będziemy tak siedziały. Idziemy do magazynu po kolejną rozpiskę rzeczy do zrobienia.

Pomalować dwie ścianki, na których ktoś zdążył machnąć graffiti? Nie ma problemu, nawet jak na pięć osób dostaje się dwa pędzle. Od czego są rękawiczki, które, jak się pospieszyło z malowaniem, nie farbowały skóry. W trymiga uporałyśmy się z malunkami, można rzec, że zrobiłyśmy to na 10 rąk.

Po krótkim spacerku znowu zjawiłyśmy się w magazynie i dorwałyśmy się do pomocy przy organizacji METY - takiej mety od STARTU. Tu teren należał do uroczej Doris, która kierowała budową i ustawianiem dmuchanej bramy, wyznaczaniem toru, oganianiem tego, co czeka zawodnika, który zziajany dotrze do mety. Wbijanie śledzi w piasek wcale nie było łatwą rzeczą. Na szczęście dołącza do nas Robert, który niczym śledź trzymał bramę, gdy Doris kierowała ruchem. Potem czekało na nas przerzucenie z auta czterech palet wody mineralnej, rozwieszenie ścianki i już za chwilę mogliśmy stawić się na odprawie wolontariuszy. Tu dołącza Artur, którego wcześniejszym zadaniem była zabawa w kierowcę. Gdyby nie on uczestnicy nie dostaliby pod koniec biegu ekstra herbatki.

Dziewiczy bieg

Odprawa ważna rzecz, tam dowiadujemy się do jakiej strefy zostaliśmy przydzieleni i co nas czeka podczas eventu. Wpadli też nasi koledzy z Bravehearts Adrian i Wiesiek, którzy zapisali się na wolontariat od soboty. Wszyscy poza Gośką zostajemy przydzieleni na strefę trasy - czytaj będziemy pilnować, obstawiać przeszkody. Jakie? Dowiemy się nad ranem. Jedynie nasza biedna Gosia trafia do depozytu i tam ma zostać królową czarnych worków i numerków, które potem śnić jej się będą po nocach.

Po piątkowej odprawie na chętnych czeka, coś, czego nie mogliśmy się doczekać, od kiedy wpadliśmy na pomysł, aby zostać wolontariuszami - bieg organizatorów, czyli tak zwane rozdziewiczenie trasy, którą pobiegną zawodnicy.

Z lekką obawą o kolano, z którym miałam kłopot, biegnę i dobiegam jako pierwsza dziewczyna. Zabawa przednia, siniki, zadrapania i emocje takie same, jak podczas normalnego biegu. Ba, na mecie również czeka medal i piwo. Ubłoceni, mokrzy, ale szczęśliwi udajemy się powoli do szkoły, w której mamy mieć nocleg. Tam prysznic, kolacja, nawodnienie i spać. Miał być nocleg pod namiotami, ale dziewczyny z wolo ogarnęły spanie w pobliskiej szkole. Pisałam już, że boskie są?

Spanie z dostawką

Pojawiliśmy się tam jako pierwsi, a jak wiadomo, kto pierwszy ten lepszy, a szybszy i lepszy wybiera miejsce i odpowiednią ścianę sali i zagarnia wszystkie materace, dla grupy, dostępne na sali. Na nic się jednak one zdały. Z jednej strony chrapanie współtowarzyszy, z drugiej ciągłe swędzenie nóg pocharatanych na biegu przez pokrzywy nie dały się wyspać. Jakoś nam to zbytnio nie przeszkadzało i już od piątej byliśmy na nogach. Zbiórka na miejscu imprezy, odprawa, przydzielenie do poszczególnych stref, kierowników i zastępców kierowników, potem rozdanie teczek z informacją co, gdzie, kiedy, jak coś się wydarzy itp. Bezpieczeństwo uczestników będzie również spoczywać na naszych barkach, więc musimy mieć instrukcje, co gdzie jak, na wszelki wypadek. Pół godzinki przed startem pierwszej fali zostaliśmy rozwiezieni do swoich stref. Wilcze doły, trumna, kanał z wodą, fireman, to przeszkody moich współtowarzyszy.

Położna, wulkanizatorka

Mnie trafiło się królestwo opon, czyli porodówka. Cała na różowo, z kwiatami we włosach musiałam pilnować, by zawodnicy czołgali się pod szpalerem wulkanizacyjnych kółek i ich nie podnosili sobie nawzajem.

Guliwer, Bruno i Grodzki mieli nadzór nad częścią terenu, który zajęłam. To do nich mogłam się zgłaszać, z każdym problemem, usterką, kontuzją czy innym nieoczekiwanym zwrotem akcji podczas imprezy. To oni również dowozili wodę, obiadki i wpadali pogadać, tudzież skontrolować, czy sobie radzę. Kochane Chłopaki ;)

A ja od 8.30 do 17, czyli można rzec, prawie jak w biurze na etacie - kierowałam, motywowałam, krzyczałam, byłam szefową wulkanizacji, położną, tudzież katem. Gdy niektórym wydawało się, że pod tymi oponami się da się prześlizgnąć, musiałam własną osobą pokazać, że się da i się uda. Na szczęście odwaga i wiara w narodzie jest i tylko osiem razy zdarzyło się przeczołgać i ubłocić. Jak na tyle godzin i ponad 2000 uczestników w ciągu sobotniego eventu, to chyba niezły wynik.

"Czołgać się, nie podnosimy opon, bo jak ją podniesiesz, to wrócisz na start, dasz radę śliczna, pokaż mu jak to się robi, dawaj dziku, idziesz jak dzik w żołędzie, albo kuna w maliny", te i inne hasła mniej cenzuralne, acz motywujące stały się podstawą moich zdań przez osiem godzin. Odwiedziny kolegi, okolicznych mieszkańców, pogawędki z uczestnikami i ekipą medyczną obsługującą event umiliły czas, który i tak zleciał jak z bicza strzelił.

Po robocie lecimy do naszego "hotelu". Tam długi prysznic, bo zaschnięte błoto i niskie ciśnienie wody nie idą ze sobą w parze. Potem drobne zakupy, kolacja, lekkie nawadnianie, podzielenie się wrażeniami, które szybko ustępują zmęczeniu i lekkim udarom słonecznym, których się chyba nabawiliśmy na słońcu. Kładziemy się spać, tym razem bez problemów z zasypianiem.

Rano, jak młodzi bogowie ponownie udajemy się na miejsce odprawy i podobnie zajmujemy przeszkody, które nam przydzielono. Część z nas chciała urozmaicenia i zmieniła miejsce postoju. Ja ponownie zostaję królową porodówki, tudzież wulkanizacji i ponownie zdzieram gardło. Tym razem jednak pracuję na boso, bo szacunek do butów mam i nie wiem, czy kolejne zniosłyby na swoich noskach tyle błota. Gorąc straszny, parno, duszno, ale humory dopisują zarówno wolontariuszom, jak i zmęczonym uczestnikom. Swoje królestwo opuszczam tuż po 15, kiedy to ostatni zawodnik czołga się pod oponami. Zbieram taśmę i lecę do miejsca, w którym można rozliczyć się z wolontariatu. Ledwo żeśmy się wszyscy zebrali, ledwo ostatni uczestnik przekroczył linie mety, nastąpiło urwanie chmury i ostudziło nie tylko klimat, ale i nasze humory. Żal było kończyć ten turnus.

Bo w wolontariat i w pomoc przy organizacji imprezy wsiąkliśmy, jak błoto w zawodników. "Najfajniejszy weekend, mówi się przygoda życia, a może tak powinno wyglądać całe moje życie" - podsumowała Klaudia, która na co dzień, zamiast w błocie siedzi w aptece i jest poważną Panią farmaceutką. Ileż można siedzieć przy biurku, czasami ważna jest praca w terenie, a jak stwierdziła Gosia, królowa worków - z taką ekipą i na takie wakacje, to nawet pod wodę by poszła. A nie tylko w las.

Autor: Anna Szlendak / Źródło: TVN Meteo

Pozostałe wiadomości

Pogoda na majówkę 2025. Pierwsze dni długiego weekendu majowego będą bardzo ciepłe, miejscami temperatura sięgnie 25 stopni. Spodziewane są także burze, podczas których może sypnąć gradem. Później nastąpi ochłodzenie, będzie też padać.

Pogoda na majówkę. Jeden dzień może być szczególnie burzowy

Pogoda na majówkę. Jeden dzień może być szczególnie burzowy

Źródło:
tvnmeteo.pl

W pobliżu Jerozolimy wybuchł pożar. Walkę z ogniem utrudniają wysoka temperatura powietrza i silny wiatr. - Wieczorem wiatr może wiać z prędkością 90-100 kilometrów na godzinę, co może pogorszyć sytuację - powiedział w środę komendant jerozolimskiej straży pożarnej Szmulik Friedman.

"To może być największy pożar w historii kraju"   

"To może być największy pożar w historii kraju"   

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Czym żywią się wilki żyjące w rejonie Ujścia Warty? - Pomimo obecności kilku tysięcy wolno wypasanych krów i kilkuset koni odżywiają się przede wszystkim dzikimi gatunkami ssaków - donoszą naukowcy z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Według badaczy wpływ na to ma sposób wypasu inwentarza oraz niepozbawianie krów rogów.

Wolą dzikie kopytne od bydła i koni  

Wolą dzikie kopytne od bydła i koni  

Źródło:
PAP

Pogoda na jutro, czyli na czwartek, 1.05. Noc zapowiada się pogodnie, lokalnie może pokropić. Czwartek, 1.05, początek majówki, będzie pogodny. Termometry pokażą maksymalnie 22 stopnie Celsjusza.

Pogoda na jutro - czwartek 1.05. Dużo słońca, do 22 stopni

Pogoda na jutro - czwartek 1.05. Dużo słońca, do 22 stopni

Źródło:
tvnmeteo.pl

Letnia aura zapanowała w stolicy Francji - Paryżu. W środę temperatura maksymalna sięgnęła tam prawie 30 stopni. Fala gorąca ma potrwać cały długi weekend majowy.

Temperatura sięga 30 stopni, są problemy na kolei

Temperatura sięga 30 stopni, są problemy na kolei

Źródło:
Reuters, ENEX, Le Figaro, BFM TV

Uśpione wulkany też mogą wykazywać pewną aktywność. Jak wynika z najnowszych badań, głęboko pod stożkiem Uturuncu w Boliwii dochodzi do przemieszczania się gazu i płynów, co powoduje wznoszenie terenu. Naukowcy tłumaczą, że obserwacja "wulkanu zombie" pomoże nam w zrozumieniu procesów zachodzących w skorupie ziemskiej.

Badacze odkryli ruchy pod "wulkanem zombie"

Badacze odkryli ruchy pod "wulkanem zombie"

Źródło:
Cornell University, USGS

Burza piaskowa nawiedziła południowy i środkowy Irak, znacząco ograniczając widzialność. W mieście Basra prawie 400 osób trafiło do szpitali na skutek inhalacji pyłu. Jak ostrzegają meteorolodzy, takie warunki mogą utrzymać się co najmniej do przyszłego tygodnia.

Miasta tonęły w pyle. Prawie 400 osób trafiło do szpitali

Miasta tonęły w pyle. Prawie 400 osób trafiło do szpitali

Źródło:
Reuters, Shafaq News

Co najmniej dwie osoby nie żyją na skutek burz, które we wtorek przeszły nad centralnymi i wschodnimi Stanami Zjednoczonymi. Do śmiertelnych wypadków doszło w Pittsburghu. Przez pogodę w mieście przez pewien czas były problemy z działaniem systemów alarmowych, wystąpiły także długie przerwy w dostawie prądu.

Podczas burzy padł system alarmowy. Nie żyją dwie osoby

Podczas burzy padł system alarmowy. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
CNN, CBS News

Wychodzące koty powinny być zabezpieczane przed kleszczami. Chociaż statystycznie zwierzęta te rzadziej zapadają na choroby odkleszczowe niż psy, mogą przenosić te pajęczaki w pobliże ludzi. Weterynarze podkreślają również, że koty mają tendencję do maskowania swoich przypadłości, więc nie zawsze musimy wiedzieć, że są chore.

Koty mogą służyć jako "taksówki" dla kleszczy. Da się temu zapobiec

Koty mogą służyć jako "taksówki" dla kleszczy. Da się temu zapobiec

Źródło:
PAP

Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie

"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, "Z głową w gwiazdach"

Suche warunki panujące w wielu polskich lasach mogą sprzyjać zaprószeniu ognia. Leśnicy apelują, by pamiętać o tym podczas majówkowych wypraw w teren. Nieprzestrzegających zasad bezpieczeństwa turystów czekają wysokie kary.

Apel o rozsądne grillowanie. Dotkliwe kary za złamanie przepisów

Apel o rozsądne grillowanie. Dotkliwe kary za złamanie przepisów

Źródło:
PAP, IMGW

Poznaliśmy datę pierwszej polskiej misji technologiczno-naukowej na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). IGNIS oficjalnie wystartuje 29 maja - poinformowała firma Axiom Space. W jej ramach polski astronauta dr Sławosz Uznański-Wiśniewski przeprowadzi szereg badań zaproponowanych przez krajowe przedsiębiorstwa i ośrodki naukowe.

Wiemy, kiedy Polak poleci w kosmos

Wiemy, kiedy Polak poleci w kosmos

Źródło:
PAP, POLSA

Peruwiańskie władze potwierdziły śmierć dwójki dzieci w wyniku powodzi w pobliżu miasta Huaraz na wschodzie kraju. Kataklizm wywołało osunięcie się zbocza góry Vallunaraju, rzeka Casca wystąpiła z brzegów.

Osunięcie się zbocza góry spowodowało powódź. Nie żyje dwoje dzieci

Osunięcie się zbocza góry spowodowało powódź. Nie żyje dwoje dzieci

Źródło:
Reuters, WRadio

Mieszkańcy nadmorskiej miejscowości Bredene w Belgii przecierali oczy ze zdumienia, gdy na miejscowej plaży woda wyrzuciła na brzeg bobra. Te zwierzęta naturalnie żyją w środowisku słodkowodnym dlatego widok porzuconego ssaka wzbudził nie tylko ciekawość, ale także obawy o jego zdrowie.

Woda wyrzuciła bobra na plażę. "Był niezwykle odwodniony"

Woda wyrzuciła bobra na plażę. "Był niezwykle odwodniony"

Źródło:
ENEX, Flandersnews

We wtorek z Gujańskiego Centrum Kosmicznego wystrzelono na orbitę satelitę Europejskiej Agencji Komicznej BIOMASS. Jej zadaniem jest dostarczanie informacji o stanie lasów na Ziemi. W wieloletnich przygotowaniach misji brał udział zespół polskich inżynierów.

Wystartowała misja BIOMASS. W zespole inżynierskim Polacy   

Wystartowała misja BIOMASS. W zespole inżynierskim Polacy   

Źródło:
PAP, Reuters

Strażacy walczą z pożarem, który szaleje w pobliżu miasta Taegu w Korei Południowej. Z powodu zagrożenia zamknięto kilka lokalnych szkół. Ogień strawił obszar o powierzchni około 260 hektarów.

Zamknięto szkoły. Trwa walka z pożarem

Zamknięto szkoły. Trwa walka z pożarem

Źródło:
Reuters, The Korea Herald

Zespół jelita drażliwego, świąd skóry czy astma to w wielu przypadkach trudne do wyleczenia schorzenia. Ich wspólną cechą jest to, że są wywoływane przez nadmierną odpowiedź immunologiczną, która w ciężkich przypadkach może zagrażać życiu. Zespół naukowców z Uniwersytetu w Bonn zidentyfikował obiecujący, bioaktywny związek, który może skutecznie zmniejszyć objawy tych dolegliwości. Związek ten blokuje receptor na niektórych komórkach, zapobiegając w ten sposób silnej odpowiedzi immunologicznej.

Nowo odkryty, bioaktywny związek może leczyć alergie

Nowo odkryty, bioaktywny związek może leczyć alergie

Źródło:
Science Daily

Wzrost temperatury powietrza powoduje, że w Tatrach powoli topnieje śnieg. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR) zawiesiło od wtorku wydawanie codziennych komunikatów lawinowych. Komunikaty zostaną wznowione, gdy ponownie pojawią się opady śniegu tworzące zagrożenie lawinowe.

Śniegu ubywa, koniec zagrożenia lawinowego

Śniegu ubywa, koniec zagrożenia lawinowego

Źródło:
PAP

27-letni student z Chin dwukrotnie potrzebował pomocy ratowników podczas wspinaczki na szczyt góry Fudżi w Japonii. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby obie interwencje nie wydarzyły się w tym samym miejscu w przeciągu jednego tygodnia.

Dwukrotnie w ciągu tygodnia ściągali go ze słynnej góry. 27-latek wrócił po telefon

Dwukrotnie w ciągu tygodnia ściągali go ze słynnej góry. 27-latek wrócił po telefon

Źródło:
BBC, The Guardian

Zagrożenie pożarowe w wielu regionach Polski jest wysokie - wynika z danych Instytutu Badawczego Leśnictwa. Takie warunki tuż przed zbliżającym się długim weekendem majowym wzbudziły obawy o możliwość zamknięcia lasów. Do sprawy odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniak.

Czy lasy na majówkę zostaną zamknięte? Minister odpowiada

Czy lasy na majówkę zostaną zamknięte? Minister odpowiada

Źródło:
PAP

Brazylijscy naukowcy zidentyfikowali najstarszy znany nauce gatunek mrówki. Okaz znajdował się w zbiorach muzeum zoologicznego należącego do Uniwersytetu w Sao Paulo. Według badań prehistoryczna mrówka żyła wśród dinozaurów 113 milionów lat temu.

Jej szczęki przypominały sierpy. Żyła 113 milionów lat temu

Jej szczęki przypominały sierpy. Żyła 113 milionów lat temu

Źródło:
CNN, PAP

W Płocku w weekend pojawił się wir pyłowy. Nagranie tego zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Nagle przed nami wyrósł ten wir". Nagranie

"Nagle przed nami wyrósł ten wir". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W weekend południowo-zachodnią Oklahomę nawiedziły ulewy. Co najmniej jedna osoba zginęła. To nie koniec gwałtownych zjawisk w tej części USA. W poniedziałek alarmami pogodowymi objęto ponad 36 milionów mieszkańców.

Auto stoczyło się do głębokiej wody. Wydobyto ciało

Auto stoczyło się do głębokiej wody. Wydobyto ciało

Źródło:
PAP, NBC News

Bulusan, czynny wulkan położony na filipińskiej wyspie Luzon, niepokoi mieszkańców. W poniedziałek doszło do erupcji. Z krateru wydobyła się kolumna popiołu, która wzbiła się na wysokość 4,5 kilometra.

Kłęby popiołu spadły na wyspę

Kłęby popiołu spadły na wyspę

Źródło:
Reuters

Na przełomie kwietnia i maja czeka nas duże, ale krótkie ocieplenie. Jaka będzie majówka? Sprawdź autorską, długoterminową prognozę pogody na 16 dni przygotowaną przez Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: początek majówki zupełnie inny niż jej koniec

Pogoda na 16 dni: początek majówki zupełnie inny niż jej koniec

Źródło:
tvnmeteo.pl

Szczeniak przeżył potężną eksplozję, do której doszło w weekend w największym porcie handlowym Iranu. Jak pisze agencja Reuters, małego czworonoga wyciągnięto spod gruzów. Pomocy udzielili mu wolontariusze irańskiego Czerwonego Półksiężyca.

Szczeniak przeżył potężną eksplozję

Szczeniak przeżył potężną eksplozję

Źródło:
Reuters

Puma złożyła nietypową wizytę mieszkańcom okolic ruchliwej drogi w rejonie miasta Las Vegas. Zwierzę spacerowało nocą po podwórkach. Zdarzenie zostało zarejestrowane na nagraniu.

"Nie widzimy tutaj takich zwierząt". Nietypowy gość na nagraniu

"Nie widzimy tutaj takich zwierząt". Nietypowy gość na nagraniu

Źródło:
FOX5

W niedzielę w Tatrach, w rejonie Rysów, doszło do dwóch śmiertelnych wypadków. Turyści spadli z dużej wysokości. Warunki były trudne, dlatego też ratownicy ewakuowali ze szczytu też trzy inne osoby.

Spadli z dużej wysokości w Tatrach. Nie udało się ich uratować

Spadli z dużej wysokości w Tatrach. Nie udało się ich uratować

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Osobom cierpiącym na alergię pokarmową towarzyszą nieustanne obawy, że zjedzą coś nieodpowiedniego, co może się skończyć dla nich wstrząsem. Jak mówił doktor Wojciech Feleszko, dla tych, którzy nie mogą spożywać jajek, mleka, glutenu czy orzechów, niemal 95 procent potraw jest wykluczonych.

"Nawet 95 procent potraw jest wykluczonych". Te alergeny są szczególnie groźne

"Nawet 95 procent potraw jest wykluczonych". Te alergeny są szczególnie groźne

Źródło:
PAP