Amerykanin Fabrizio Stabile zmarł w wyniku niezwykle rzadkiej infekcji pierwotniakiem Naegleria fowleri, którego potocznie nazywa się mózgożerną amebą. Teksański park, w którym miało dojść do zakażenia, został tymczasowo zamknięty.
Stabile, mieszkaniec New Jersey, odwiedził BSR Cable Park w Waco w środkowym Teksasie 9 września. Niedługo po wizycie, podczas której korzystał z basenu dla surferów, pojawiły się u niego symptomy choroby.Silny ból głowyKrewni Stabile'a informują, że mężczyzna poczuł silny ból głowy, kiedy kosił trawnik. Następnego ranka głowa bolała go nadal - do tego stopnia, że nie był ani w stanie wstać z łóżka, ani mówić składnie. Zawieziono go do szpitala, gdzie okazało się, że w płynie mózgowo-rdzeniowym mężczyzny znajdowała się ameba - Naegleria fowleri.- Najczarniejszy scenariusz rozgrywał się na naszych oczach - opowiadali bliscy Stabile'a, którzy po jego śmierci założyli fundację mającą na celu uświadamianie społeczeństwu zagrożeń płynących z kontaktu z pierwotniakiem.BSR Cable Park tymczasowo zamknięto. Przedstawiciele amerykańskich Centrów do spraw Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) pobrali próbki wody z parku i współdziałają z lokalnymi i stanowymi departamentami zdrowia, by odnaleźć źródło Naegleria fowleri.Rzadka, ale bardzo groźna infekcjaNaegleria fowleri żyje w wodach słodkich, można znaleźć ją także w basenach. Do mózgu dostaje się przez nos. Kiedy tam dotrze, doprowadza do infekcji nazywanej ostrym pierwotnym amebowym zapaleniem mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych. Pierwsze objawy pojawiają się od jednego do siedmiu dni po zarażeniu. Chorzy skarżą się na bóle głowy, gorączkę, wymioty i sztywność karku. Później dochodzą jeszcze problemy z koncentracją, utrata równowagi, drgawki i halucynacje. Po tych objawach postęp choroby jest bardzo szybki i gwałtowny. Zakażenie Naegleria fowleri jest niezwykle rzadkie, ale w 99 procentach kończy się śmiercią.
Autor: map / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: The Fabrizio Stabile Foundation