Za strzelaniną stoi "Duszman"? Analityk: Początek prowokacji, na końcu rosyjska inwazja


Strzelanina pod Słowiańskiem to "prowokacja" przedstawicieli tzw. armii Niepodległej Republiki Donieckiej - twierdzi ukraiński analityk Dmytro Tymczuk, powołując się na "dane operacyjne" kierowanej przez niego grupy Informacyjny Sprzeciw. "Dywersja" pod Słowiańskiem ma być początkiem szeroko zakrojonego planu krwawych prowokacji, które dadzą pretekst do inwazji Rosjan.

Według Tymczuka, w ramach przygotowań do tej "dywersji", w przeddzień strzelaniny w pobliskich miejscowościach skradziono cztery samochody.

- Kradzież organizował niejaki obywatel P., ps. "Duszman", urodzony w 1963 roku, pochodzący z Konstantinowki. W ostatnim czasie mieszkający w Drużkowce. Obecnie dowódca 3. plutonu z batalionu tzw. armii Niepodległej Republiki Donieckiej - twierdzi Tymczuk na swoim profilu na Facebooku.

Z informacji posiadanych przez Informacyjny Sprzeciw (grupa byłych pracowników ukraińskich służb, opierających swoje dane w znacznej mierze na informacjach kolegów nadal pracujących w służbie państwowej - red.) ma wynikać, że "Duszman" niedawno organizował wyjazd jego córki na terytorium Rosji, a obecnie do wyjazdu do Moskwy szykuje się jego żona.

Podstawa do wejścia na Ukrainę?

Analityk ostrzega, że według posiadanych przez jego organizację danych, "ta dywersja została przeprowadzona w ramach ogólnego planu wojskowo-politycznego kierownictwa Rosji, mającego na celu stworzenie warunków do militarnego wtargnięcia do trzech obwodów Ukrainy. Ta dywersja dała samozwańczemu merowi Słowiańska możliwość żądania wprowadzenia wojsk rosyjskich na terytorium obwodu donieckiego".

- Do samochodów, pozostawionych na miejscu dywersji, prorosyjscy ekstremiści podrzucili symbole Prawego Sektora - dodaje Tymczuk, często cytowany i uważany za wiarygodne źródło przez ukraińskie media.

Przerzucanie się winą

Do strzelaniny doszło nad ranem na obrzeżach Słowiańska. Grupa niezidentyfikowanych osób zaatakowała prowizoryczny posterunek separatystów na drodze do miasta. Po krótkiej walce napastnicy mieli się wycofać.

W starciu zginęło kilka osób, ale dokładna liczba nie jest jasna. Według rosyjskiej telewizji Rossija 24 ofiar jest pięć, trzech separatystów i dwóch napastników. Agencja AFP powołując się na przedstawiciela lokalnych władz podaje informację o trzech zabitych separatystach i jednym napastniku. Świadek agencji Reutera mówi o dwóch ciałach.

Według stanowiska separatystów i Rosji, strzelanina była sprawką radykalnych nacjonalistów z zachodu Ukrainy, popieranych przez "juntę" z Kijowa. Moskwa wydała oświadczenie ostro krytykujące ukraińskie władze za rzekomą opieszałość w rozbrajaniu "zbrojnych grup".

Kijów odrzuca oskarżenia i winą obciąża separatystów oraz Rosję. Prawy Sektor tak samo. Według organizacji była to "bluźniercza, bo przeprowadzona podczas świąt, prowokacja rosyjskich służb specjalnych".

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: mil.ru