"Propozycja, aby Assange zidentyfikował źródło w zamian za jakąś formę ułaskawienia"

Źródło:
PAP

Jennifer Robinson, prawniczka Juliana Assange'a, twierdzi, że założyciel WikiLeaks usłyszał propozycję ułaskawienia, jeśli podałby źródło włamania do e-maili sztabu Partii Demokratycznej przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 roku. 

W trakcie trwającego przed sądem w Londynie procesu w sprawie ekstradycji Juliana Assange'a jego prawniczka Jennifer Robinson powiedziała, że była świadkiem spotkania w 2017 roku, podczas którego ówczesny republikański kongresmen USA Dana Rohrabacher oraz Charles Johnson - osoba mająca bliskie związki z kampanią Donalda Trumpa, złożyli ofertę ułaskawienia założyciela WikiLeaks pod warunkiem wskazania źródła włamania do e-maili sztabu Partii Demokratycznej przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 roku.

Jak dodała Robinson, Assange został poinformowany, że spotkanie odbywa się za aprobatą Trumpa, a Rohrabacher później spotka się z prezydentem, aby omówić reakcję na proponowaną umowę. Mówiła, iż umowę przedstawiono Assange'owi jako obustronną wygraną, bo pozwoli mu "kontynuować jego życie", a zarazem będzie również politycznie korzystne dla Trumpa.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Julian Assange jest założycielem WikiLeaksCancillería del Ecuador/Wikimedia CC BY 2.0

"Propozycja przedstawiona przez kongresmena Rohrabachera była taka, aby pan Assange zidentyfikował źródło dla publikacji wyborczych w 2016 roku w zamian za jakąś formę ułaskawienia" - powiedziała Robinson w oświadczeniu złożonym w sądzie.

Podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA w 2016 roku portal WikiLeaks opublikował serię kłopotliwych dla Partii Demokratycznej maili, które wyciekły z Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej oraz sztabu jej kandydatki do Białego Domu, Hillary Clinton. W 2018 roku Departament Sprawiedliwości USA oskarżył 12 rosyjskich agentów o wykradzenie tych maili, ale przeprowadzone przez specjalnego prokuratora Roberta Muellera śledztwo nie wykazało, by sztab Trumpa był z nimi w zmowie, choć wcześniej wysuwane były takie zarzuty.

Rozprawa ekstradycyjna Assange'a

Wątek domniemanej propozycji ułaskawienia, którą miał złożyć Trump Assange'owi, nie jest nowy. Pojawił się on już we wstępnej fazie procesu ekstradycyjnego, w lutym tego roku.

Władze USA zarzucają Assange'owi nielegalne zdobycie i ujawienie setek tysięcy tajnych dokumentów. Amerykańska prokuratura domaga się ekstradycji Australijczyka w związku z 18 zarzutami, które mu postawiła. Dotyczą one między innymi spiskowania z analityk wojskową Chelsea Manning (wówczas Bradleyem Manningiem) w celu włamania się do komputerów Pentagonu, a także publikacji w 2010 roku na WikiLeaks setek tysięcy wykradzionych w ten sposób dokumentów. Assange'owi grozi do 175 lat więzienia.

Rozprawa ekstradycyjna Assange'a zaczęła się w lutym, ale już w marcu została odłożona z powodu epidemii COVID-19. Jak się oczekuje, przesłuchania przed sądem potrwają cztery tygodnie, a decyzja w sprawie ekstradycji zapadnie po kolejnych kilku tygodniach. Niezależnie od tego, jaka ona będzie, prawdopodobnie nie zakończy sprawy, bo należy się spodziewać, że przegrana strona złoży apelację.

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP