7,5 tysiąca dziennie. Migranci zalewają Bawarię


Pomimo nowej umowy między Niemcami a Austrią, ograniczającej do pięciu liczbę przejść granicznych dostępnych dla imigrantów, liczba osób zdążających do Bawarii nie maleje. W piątek policja odprawiła 7,5 tys. osób. Z Austrii jadą kolejne autokary.

W sobotę tylko na dwóch przejściach granicznych między Austrią a Bawarią w Wegscheid i Simbach oczekiwało przed południem po tysiąc uchodźców. Władze austriackie zapowiedziały przyjazd do tych dwóch punktów oraz Neuhaus 34 kolejnych autokarów. - Z doświadczenia wiemy, że w rzeczywistości będzie ich więcej - powiedział rzecznik policji federalnej Thomas Schweikl.

Niemcy i Austria uzgodniły, że przekazywanie i rejestracja imigrantów będą odbywały się wyłącznie na pięciu przejściach, co ma usprawnić odprawy. Władze bawarskie skarżyły się, że są zaskakiwane przez stronę austriacką nieuzgodnionymi transportami migrantów. Część uchodźców, w tym kobiety i małe dzieci, musiała czekać pod gołym niebem do późnej nocy na odprawę przy temperaturach zbliżonych do zera.

Granicząca z Austrią Bawaria jest głównym celem imigrantów wędrujących przez Bałkany do Niemiec i Szwecji.

Bawarskie ultimatum

W niedzielę w Berlinie odbędzie się spotkanie liderów partii tworzących koalicję rządową - kanclerz Angeli Merkel (CDU), wicekanclerza Sigmara Gabriela (SPD) i szefa bawarskiej CSU Horsta Seehofera, będącego równocześnie premierem Bawarii. Na spotkaniu w urzędzie kanclerskim politycy podejmą próbę zażegnania ostrego sporu w koalicji o politykę migracyjną.

Na początku tygodnia Seehofer postawił Merkel ultimatum grożąc, że jeśli rząd nie zahamuje do niedzieli napływu imigrantów, Bawaria podejmie działania na własną rękę. Jego zdaniem uchodźcy paraliżują struktury państwa i zagrażają bezpieczeństwu. Media pisały o możliwości wycofania przez CSU trzech ministrów z rządu i o największym kryzysie w relacjach między CDU i CSU od lat 70.

Spór w koalicji pogłębił się po odrzuceniu przez SPD propozycji w sprawie utworzenia przy niemieckiej granicy "stref tranzytowych" - eksterytorialnych placówek umożliwiających szybkie odsyłanie do kraju pochodzenia imigrantów pozbawionych szans na azyl.

Takie strefy byłyby "olbrzymimi strefami więziennymi", a ich realizacja jest niemożliwa ze względów organizacyjnych i prawnych - powiedział Gabriel w sobotę po posiedzeniu zarządu SPD. Jego zdaniem dla potrzeb takich stref trzeba by przeznaczyć obiekty o wymiarach stadionów piłkarskich. SPD nie zgadza się też na ograniczenie możliwości łączenia rodzin w przypadku imigrantów oczekujących w Niemczech na rozpatrzenie wniosku o azyl.

Merkel przeciwko limitom

Gabriel ostrzegł w piątek obie partie chadeckie, że ich spór o politykę migracyjną naraża na szwank zdolność koalicji do rządzenia.

Merkel sprzeciwia się wyznaczeniu przez Berlin górnego pułapu liczby azylantów. Jej zdaniem wszystkie osoby uciekające przed prześladowaniami politycznymi lub wojną mają prawo do schronienia. Jak podkreśla, kwestii uchodźców nie można rozwiązać pojedynczymi decyzjami. Konieczna jest jej zdaniem współpraca z Turcją i Grecją oraz większa solidarność całej UE.

W ośrodku dla uchodźców w Itzehoe, w Szlezwiku-Holsztynie na północy Niemiec, doszło do kolejnej bijatyki. Podczas wydawania posiłków w stołówce doszło tam do rękoczynów między Kurdami a Arabami. W bójce uczestniczyło 50 osób, które obrzucały się stołami, krzesłami i ławkami. Sytuację opanował oddział policji z psami. Czterech uchodźców i dwóch pracowników ochrony odniosło obrażenia.

W tym roku do Niemiec ma przyjechać według szacunków MSW ponad 800 tys. azylantów. W rzeczywistości ich liczba może sięgnąć nawet 1,5 mln.

Autor: fil//gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: