Szef NATO: Chiny nie są naszym przeciwnikiem, ale musimy rozumieć, jak poważne prezentują sobą wyzwanie

W Madrycie trwa szczyt NATO. W deklaracji końcowej po pierwszej sesji przywódcy ocenili, że Rosja jest najważniejszym i bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa sojuszników oraz dla pokoju i stabilności w obszarze euroatlantyckim. Postanowiono także o wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu oraz o zaproszeniu Szwecji i Finlandii do wstąpienia w jego szeregi.

Po południu odbyła się Rada Północnoatlantycka z udziałem partnerów spoza Sojuszu, w tym przywódców Japonii, Korei Południowej, Australii i Nowej Zelandii. Po zakończeniu rozmów sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wskazywał na konferencji, że "mamy teraz do czynienia z erą strategicznej konkurencji, widzimy pogłębione strategiczne partnerstwo pomiędzy Moskwą a Pekinem". Dodał, że "rosnąca asertywność Chin i ich polityka przymusu mają konsekwencje dla bezpieczeństwa sojuszników i naszych partnerów".

Czytaj także: Chcą rozmawiać o zagrożeniu ze strony Chin. Liderzy państw Azji i Pacyfiku jadą na szczyt NATO

- Chiny cały czas rozwijają swoje siły wojskowe, w tym również broń jądrową, zastraszając swoich sąsiadów i grożąc Tajwanowi - kontynuował. Dodał, że Chiny również kontrolują swoich obywateli za pomocą zaawansowanych technologii i szerzą "rosyjskie kłamstwa i dezinformację".

- Chiny nie są naszym przeciwnikiem, ale musimy jasno rozumieć, jak poważne prezentują sobą wyzwanie i musimy cały czas stać po stronie naszych partnerów, aby zachowywać oparty na regułach międzynarodowy porządek - oświadczył sekretarz generalny Sojuszu. Dodał, że "NATO będzie zwiększać swoją współpracę z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku, w tym również w zakresie cyberobrony, nowych technologii, bezpieczeństwa morskiego, zmiany klimatu oraz przeciwdziałaniu dezinformacji".