Serbia prosi o pomoc. "W centrum miasta dwa metry wody, smród unosi się w powietrzu"

Katastrofalna powódź w Serbii pochłonęła już 32 ofiary
Katastrofalna powódź w Serbii pochłonęła już 32 ofiary
tvn24/ fot. EPA
Powódź zniszczyła uprawy tysięcy serbskich rolników tvn24/ fot. EPA

Sytuacja w mieście Obrenovac, położonym ok. 20 km na południowy-zachód od Belgradu, jest tragiczna. W centrum miasta stoi jeszcze około dwóch metrów wody. Służby wywożą padłe zwierzęta, wielki smród unosi się w powietrzu - tak wysłanniczka TVN24 do Serbii Agnieszka Veljković relacjonuje sytuację po największej powodzi na tym terenie od 120 lat. Od 15 maja w jej wyniku na całych Bałkanach zginęło co najmniej 50 osób.

W samej Serbii liczba ofiar wzrosła do 32. Ewakuowano ponad 32 tys. mieszkańców zalanych terenów. Pod wodą znalazło się co najmniej dwa tysiące obiektów. Żywioł zniszczył też ponad trzy tysiące kilometrów dróg.

- Serbscy rolnicy właśnie zasiali koronne uprawy Serbii: żyto, paprykę, kukurydzę. Wszystko to zostało zniszczone - opowiadała Agnieszka Veliković we "Wstajesz i Weekend". - Rząd Serbii zapowiada, że odbudowanie gospodarki zajmie co najmniej rok - dodała.

Jak pomóc?

Z pomocą ofiarom powodzi ruszyła społeczność międzynarodowa. Apelował o nią m.in. słynny tenisista Novak Djoković. Sportowiec przekazał na rzecz powodzian kwotę wygraną w turnieju Rome Masters w Rzymie - ponad 750 tys. dolarów. Swoje zwycięstwo zadedykował mieszkańcom Serbii.

Na Bałkany udali się polscy strażacy, którzy za pomocą specjalistycznego sprzętu usuwają wodę i szlam. Mieszkańcom zalanych terenów pomagają też polscy żołnierze, stacjonujący w Bośni.

Pieniądze dla Serbii można wpłacać na konta uruchomione przez tamtejszy rząd. Szczegółowe informacje można znaleźć m.in. na stronach ambasady Serbii w Warszawie (www.warsaw.mfa.gov.rs).

Powódź najgorsza od 120 lat

Władze Bośni i Hercegowiny oraz Serbii szacują, że odbudowa zniszczonych przez powódź terenów będzie kosztowała miliardy euro, których nie ma w budżetach tych państw. W samej BiH straty mogą być większe od tych z czasów wojny z lat 1992-95. Rządy BiH oraz Serbii podkreślają, że nie poradzą sobie z odbudową dotkniętych przez żywioł terenów bez międzynarodowej pomocy. Od środy w Bośni i Hercegowinie przebywa grupa ekspertów z UE i NATO, którzy pomogą w dokładnym oszacowaniu strat. Władze obu państw zakładają, że międzynarodowe inspekcje zbadają także tereny, które wciąż są zalane.

Ryzyko wybuchu epidemii wciąż wysokie

Po powodziach, w wyniku których około 50 osób zginęło, a ucierpiało ponad 1,6 mln, rośnie ryzyko epidemii. Zagrożenie dla zdrowia stanowią tysiące padłych zwierząt domowych i hodowlanych pozostawionych przez właścicieli, którzy w panice uciekali przed żywiołem. W liczącej ok. 3,8 mln mieszkańców BiH powódź dotknęła jedną czwartą ludności. Problemem jest m.in. brak wody pitnej. Ponad 100 tys. ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia domów, co stanowi największy exodus od wojen na Bałkanach w latach 90. Zniszczonych zostało 100 tys. domów i 230 szkół.

[object Object]
Obrenovac w Serbii jest na skraju epidemii po powodzitvn24
wideo 2/5

Autor: asz//kdj / Źródło: TVN24, PAP

Tagi:
Raporty: