Jedenaście osób odniosło obrażenia w wyniku silnych turbulencji na pokładzie samolotu Lufthansy, podaje portal Sky News. Przewoźnik poinformował, że poszkodowani otrzymali pomoc tuż po lądowaniu we Frankfurcie.
Boeing 747-8 z 329 pasażerami i 19 członkami załogi na pokładzie wpadł w silne turbulencje nad Oceanem Atlantyckim podczas lotu z Buenos Aires do Frankfurtu nad Menem w nocy z poniedziałku na wtorek. W ich wyniku łącznie 11 osób, w tym pięciu pasażerów i sześciu członków załogi, odniosło niewielkie obrażenia, podał portal Sky News.
ZOBACZ TEŻ: "Potężny huk" podczas startu i pożar na lotnisku. "Od razu wiedzieliśmy, że coś jest nie tak"
Poszkodowani w wyniku turbulencji
Poszkodowani otrzymali pomoc medyczną natychmiast po tym, jak samolot bezpiecznie wylądował na lotnisku we Frankfurcie we wtorek o godzinie 9:53, poinformowała Lufthansa. Według przewoźnika turbulencje były "krótkotrwałe" i wystąpiły w "międzyzwrotnikowej strefie konwergencji". Strefa konwergencji, czyli zbieżności wiatrów, to obszar w niskich szerokościach geograficznych.
- Bezpieczeństwo lotu nie było zagrożone - powiedział stacji Sky News rzecznik linii lotniczych. - Lufthansa ubolewa z powodu niedogodności, jakich doznali pasażerowie - dodał, zaznaczając, że "bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pasażerów i członków załogi zawsze pozostaje najwyższym priorytetem Lufthansy".
Jak podkreślono w komunikacie, "oczywiście pasy bezpieczeństwa muszą być zapięte na wszystkich lotach Lufthansy, co jest zasadą - oznacza to, że pasażerowie są zobowiązani do zapinania pasów bezpieczeństwa natychmiast po zajęciu miejsca".
ZOBACZ TEŻ: Silne turbulencje nad Atlantykiem, pasażerowie "wylecieli" z foteli. Kilkadziesiąt osób z obrażeniami
Źródło: Sky News
Źródło zdjęcia głównego: Vytautas Kielaitis / Shutterstock.com