Reuters: Estonia postawi zaporę na granicy z Rosją. Wezwała rezerwistów

Źródło:
PAP
Marek Menkiszak o jednym z warunków zakończenia przez Łukaszenkę kryzysu migracyjnego
Marek Menkiszak o jednym z warunków zakończenia przez Łukaszenkę kryzysu migracyjnegoTVN24
wideo 2/3
Marek Menkiszak o jednym z warunków zakończenia przez Łukaszenkę kryzysu migracyjnegoTVN24

Estonia chce stworzyć zaporę na granicy z Rosją. Będzie miała 40 kilometrów długości - donosi Agencja Reutera. Ma to być element nagłych ćwiczeń wojskowych, które zapowiedział rząd w Tallinie, wzywając do nich rezerwistów.

Rząd Estonii wezwał 1700 żołnierzy rezerwy na niezapowiadane wcześniej ćwiczenia - pisze Reuters, dodając, że ich elementem będzie tworzenie zapory z drutu kolczastego wzdłuż 40-kilometrowej granicy z Rosją.

"Podczas ćwiczeń przetestujemy gotowość bojową wojsk rezerwy oraz łańcuch dowodzenia obrony narodowej" - poinformowały tymczasem w mediach społecznościowych Estońskie Siły Zbrojne. Ministerstwo obrony Estonii dodało, że celem mobilizacji żołnierzy rezerwy jest również wsparcie stacjonujących na wschodniej granicy kraju policjantów.

Do ćwiczeń wojskowych dochodzi w momencie intensyfikacji kryzysu migracyjnego na wschodnich granicach Unii Europejskiej i NATO. UE oskarżyła Białoruś o ściąganie z Bliskiego Wschodu i Afryki migrantów i używanie ich do wywierania presji na granice Polski, Litwy i Łotwy.

W poniedziałek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował o planie rozszerzenia sankcji na osoby i podmioty na Białorusi, które zaangażowane są w transport migrantów.

Szef MSZ Estonii: Łukaszenka chce uznania, Unia musi być zjednoczona

Szefowa estońskiej dyplomacji Eva-Maria Liimets skomentowała tymczasem w środę rozmowę kanclerz Niemiec z białoruskim prezydentem, powiedziała, że Alaksandr Łukaszenka chce, by przywódcy unijni uznali go za prezydenta Białorusi. Oczekuje również zniesienia sankcji w zamian za zakończenie kryzysu migracyjnego - pod portal estońskiego nadawcy radiowo-telewizyjnego ERR News. - Naszym zdaniem ważne jest, aby Unia Europejska pozostała zjednoczona i swoim działaniem wywierała wpływ na Białoruś – podkreśliła jednocześnie Liimets, mówiąc o konieczności "wprowadzenia jak najszybciej nowych sankcji (wobec Białorusi - red.)". Poniedziałkowa rozmowa telefoniczna, jaką kanclerz Angela Merkel przeprowadziła z Alaksandrem Łukaszenką była pierwszym kontaktem zainicjowanym przez zachodniego polityka wysokiego szczebla od czasu sfałszowanych wyborów prezydenckich przeprowadzonych na Białorusi w sierpniu 2020 roku. Przywódcy państw Unii Europejskiej nie uznają Łukaszenki za prezydenta kraju.

Autorka/Autor:adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: