Popularny satyryk "wkręcił" prezydenta Białorusi? "Janukowycz jest u nas bezpieczny, przyjeżdżajcie!"

 
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka TVN24

"Telefoniczny chuligan, znany jako Wowan, 'wkręcił' prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę. W internecie pojawiło się nagranie, na którym podaje się on za syna byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza i prosi o azyl polityczny na Białorusi" - napisał rosyjski portal lenta.ru. - Oczywiście, niech przyjeżdża, zapewnimy mu bezpieczeństwo - miał powiedzieć Łukaszenka.

W niedzielę Mustafa Najem, popularny dziennikarz śledczy gazety "Ukraińska Prawda" poinformował na swoim profilu w portalu społecznościowym, że rodzina obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza szuka schronienia na Białorusi. "Janukowycz junior miał dzwonić w tej sprawie do białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenki" - napisał Najem.

W poniedziałek do sieci "wyciekło" nagranie rozmowy telefonicznej. Jednym z rozmówców jest rzekomo Aleksandr Łukaszenka. Czujni internauci szybko zorientowali się, że drugą z rozmawiających osób nie jest syn Wiktora Janukowycza, ale znany "chuligan telefoniczny", znany jako "Pranker" Wowan.

Żartowniś prosi interlokutora, którego głos przypomina Aleksandra Łukaszenkę, by zapewnił azyl polityczny Wiktorowi Janukowyczowi i jego rodzinie.

"Tu jest nawet jego wieś"

- Jego korzenie są na Białorusi. Jest tu nawet jego wieś. Dlatego, jeśli postanowi wrócić do swojej wsi albo na zawsze tu zamieszkać, co jest mało prawdopodobne, nie śmiem się temu przeciwstawiać - odpowiada żartownisiowi mężczyzna o głosie przypominającym Łukaszenkę.

- Jeśli (Wiktor Janukowycz - red.) będzie chciał przyjechać na Białoruś, bardzo proszę, w dowolnym czasie, tylko niech do mnie zadzwoni dzień wcześniej. Spotkamy się z nim w dowolnym składzie. Może przyjechać z rodziną, może przyjechać sam. Porozmawiamy o teraźniejszości i przyszłości - mówi nagrywany mężczyzna, którego głos łudząco przypomina Aleksandra Łukaszenkę.

Dodaje, by "Wiktor Fiodorowicz nie oglądał telewizji i nie czytał gazet", w tym rosyjskich, by się "zbytnio nie denerwować".

Oświadcza również, że już od dawna deklarował publicznie, iż Wiktor Janukowycz pozostaje prawowitym prezydentem Ukrainy, nie popełnił żadnego przestępstwa i nie wydawał rozkazu strzelania do ludzi na Majdanie. - Gdyby Janukowycz rozkazał otworzyć ogień, po dziesięciu strzałach nikt by tam nie został - mówi mężczyzna.

Pod koniec rozmowy "telefoniczny chuligan" podający się za Wiktora Janukowycza juniora żartuje, że podaruje prezydentowi Białorusi złoty bochenek - jeden z kilku, które rodzinie udało się "ocalić po splądrowaniu posiadłości".

Kilogramowe bochenki wykonane ze złota stały się symbolem kiczu i przepychu, panującego w luksusowej willi Wiktora Janukowycza "Meżyhiria".

Bez komentarza

Żartowniś Wowan nie komentuje nagrania. "Wszystkie szczegóły jutro rano" - napisał na swoim profilu na Twitterze.

Wowan zasłynął z "wkręcania" znanych ludzi, m.in. byłej primabaleriny Teatru Bolszoj Anastasii Wołoczkowej, rosyjskiego ministra kultury Władimira Miedińskiego czy Henadija Kernesa, mera Charkowa.

Autor: asz//rzw/kwoj / Źródło: Ukraińska Prawda, lenta.ru, Twitter

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: