Na czołgi mogą odpowiedzieć atomem. Co kryje rosyjska doktryna?

Aktualizacja:
Doktryna dopuszcza użycie sił zbrojnych "w celu obrony swoich obywateli"Shutterstock

Aneksja Krymu, destabilizowanie Ukrainy i konflikt z Zachodem nie są tak naprawdę żadną niespodzianką. Wszystko to, co robi ostatnio lub czym grozi Kreml, już od kilku lat jest zapisane w doktrynalnych dokumentach Federacji Rosyjskiej. Główne założenia są ogólnie dostępne, szczegóły - oczywiście tajne.

Najważniejsze ogólnodostępne dokumenty określające kierunki polityki bezpieczeństwa Rosji to: "Doktryna wojskowa Federacji Rosyjskiej", "Koncepcja polityki zagranicznej FR" oraz "Strategia bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej do 2020 roku".

Ta ostatnia obowiązuje od maja 2009 r., obecna wersja "Doktryny wojskowej" została zatwierdzona w lutym 2010, a "Koncepcja polityki zagranicznej" - w lutym 2013 r. Warto zauważyć, że pierwsze dwa dokumenty, bardzo agresywne i antyzachodnie w treści, zostały przyjęte przez ówczesnego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, określanego na Zachodzie jako "liberał".

Atomowa groźba

Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa FR 5 lutego 2010 r. prezydent Miedwiediew poinformował, że zatwierdził "Doktrynę wojskową Federacji Rosyjskiej". Obowiązuje ona do dziś. Trzeba w niej zwrócić uwagę na trzy aspekty. Z dwoma z nich mamy do czynienia od początku agresji rosyjskiej przeciwko Ukrainie: zbrojną interwencją "w obronie" rodaków mieszkających poza granicami Rosji oraz traktowaniem NATO jako największego zagrożenia dla bezpieczeństwa Rosji. Ale największy niepokój powinien budzić aspekt trzeci.

Jeszcze w październiku 2009 r. gen. Nikołaj Patruszew, sekretarz Rady Bezpieczeństwa, która przygotowywała projekt doktryny, sugerował, że nowa doktryna "nie będzie wykluczać prewencyjnych" uderzeń jądrowych w sytuacjach "krytycznych" dla rosyjskiego bezpieczeństwa. Choćby nawet w lokalnych wojnach, takich jak ta z Gruzją.

Ostatecznie Rosja aż tak daleko nie poszła. Choć zapis i tak jest wystarczająco niejasno sformułowany, by budzić niepokój. W rozdziale III pt. "Polityka wojskowa Federacji Rosyjskiej", w punkcie 22 czytamy: "Federacja Rosyjska zastrzega sobie prawo do użycia broni nuklearnej w odpowiedzi na użycie przeciwko niej i (lub) jej sojusznikom nuklearnej lub innego rodzaju broni masowego rażenia, a także w przypadku agresji przeciwko Federacji Rosyjskiej z użyciem broni konwencjonalnej, kiedy zagrożone jest samo istnienie państwa. Decyzję o użyciu broni nuklearnej podejmuje Prezydent Federacji Rosyjskiej".

Rosja może użyć broni jądrowej nawet jeśli wróg będzie używał broni konwencjonalnejkremlin.ru

Co autorzy rozumieją przez "zagrożenie istnienia państwa", nie wiadomo. Podobnie jak nie wiadomo, co dokładnie, jakie zapisy przewidujące np. prewencyjne użycie broni nuklearnej, znajdują się w "Podstawach polityki państwa w sferze powstrzymywania nuklearnego do 2020 r.". Ten dokument przyjęto tego samego dnia, co "Doktrynę wojskową". Tyle że on jest tajny.

Furtka do inwazji na Ukrainę

"Doktryna wojskowa" to 15 stron, cztery rozdziały, 52 punkty, a te z kolei liczą po kilka-kilkanaście podpunktów. Dokument dopuszcza użycie Sił Zbrojnych Rosji "w celu odparcia agresji na nią i (lub) jej sojuszników, utrzymania (przywrócenia) pokoju na mocy decyzji Rady Bezpieczeństwa ONZ, innych organizacji bezpieczeństwa zbiorowego, a także w celu obrony swoich obywateli, znajdujących się poza granicami FR (...)". Te ostatnie słowa zastosowano jako pretekst niedawno na Krymie.

Mówi o tym punkt 26 w rozdziale III, określający kwestię użycia wojsk poza granicami Rosji: "W celach obrony interesów Federacji Rosyjskiej i jej obywateli, podtrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, zgrupowania Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej mogą być operacyjnie wykorzystane za granicami Federacji Rosyjskiej zgodnie z ogólnie uznawanymi zasadami i normami prawa międzynarodowego, międzynarodowymi umowami Federacji Rosyjskiej i federalnym prawodawstwem".

Pod tym pretekstem Rosja może wkroczyć w dowolny punkt światamid.ru

Jak autorzy rozumieją "interesy FR i jej obywateli" (także tych poza granicami Rosji), nie wiadomo. Można to w każdym razie interpretować bardzo szeroko.

W ostatnich wystąpieniach Władimir Putin nie kryje, że obszar byłego ZSRR, z Ukrainą na czele, to strefa wyłącznych wpływów Moskwy. To dlatego w doktrynie wojskowej już na drugim miejscu na liście głównych zewnętrznych zagrożeń wojskowych (rozdz. II, pkt 8) wymienia się "próby destabilizacji sytuacji w poszczególnych państwach i regionach oraz podważenia stabilności strategicznej". Słowa te oddają przekonanie rosyjskich elit o zachodniej inspiracji rewolucji na obszarze WNP - co pokazała też ta ostatnia, na Majdanie.

NATO - wróg nr 1

Na pierwszym miejscu zewnętrznych zagrożeń wojskowych rosyjska doktryna wojskowa wymienia NATO. To różnica w porównaniu z poprzednią doktryną z 2000 r. Tamta określała rozszerzanie się sojuszy wojskowych na obszarach przylegających do Rosji jako zagrożenie militarne. Ale nazwa NATO nie padała (choć i tak każdy wiedział, że chodzi o Sojusz).

W obecnie obowiązującym dokumencie NATO zastąpiło więc na pierwszym miejscu listy zagrożeń USA. Kreml uznał za najbardziej niebezpieczne "dążenie do nadania potencjałowi militarnemu NATO zasięgu globalnego, realizowanego z pogwałceniem norm prawa międzynarodowego, do zbliżenia infrastruktury wojskowej państw członkowskich NATO do granic Rosji, w tym w wyniku rozszerzenia Sojuszu".

W rozdziale II, w punkcie 8 doktryna wymienia 11 "zagrożeń" dla Federacji Rosyjskiej. Większość z nich tłumaczy obecną politykę Rosji wobec Ukrainy i Zachodu. Oto niektóre z nich:

przybliżanie infrastruktury wojskowej NATO do granic Rosji (ppkt a);

próby destabilizacji sytuacji w różnych krajach i regionach, podważające strategiczną stabilność;

rozmieszczanie zagranicznych wojskowych kontyngentów w krajach i na morzach przylegających do Rosji i jej sojuszników;

rozmieszczanie systemów strategicznej obrony antyrakietowej;

obecność źródeł i eskalacja wojskowych konfliktów na terytoriach przyległych do Rosji i jej sojuszników;

pojawianie się źródeł międzyetnicznych napięć, aktywność międzynarodowych radykalnych grup zbrojnych na terenach sąsiadujących z Rosją i jej sojusznikami, wzrost separatyzmu.

Sądząc po kolejności tych podpunktów, globalny zasięg NATO, rozszerzenie Sojuszu na Wschód i budowa infrastruktury wojskowej na terytorium nowych członków to dla Rosji zagrożenie ważniejsze niż zdobywanie broni atomowej przez kolejne państwa czy międzynarodowy terroryzm.

Były ZSRR jak własne podwórko

Doktryna wojskowa ma się uzupełniać z koncepcją polityki zagranicznej i strategią bezpieczeństwa. Ta druga jest dokumentem najbardziej ogólnym, omawiającym wszystkie aspekty, od militarnych po ekonomiczne i socjalne. "Strategia bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej do 2020 roku" została zatwierdzona 12 maja 2009 r. przez Miedwiediewa prezydenckim dekretem nr 537.

Istotniejsza jest podpisana 12 lutego 2013 przez prezydenta Putina nowa "Koncepcja polityki zagranicznej Rosji". Tradycyjnie postrzega stosunki międzynarodowe w kategoriach starcia narodowych interesów oraz podkreśla wielkomocarstwowy charakter polityki rosyjskiej. W przeciwieństwie do wersji z 2008 r., podkreśla rosnącą destabilizację na świecie i pełna jest zarzutów pod adresem Zachodu, zwłaszcza USA.

Najważniejszym priorytetem polityki zagranicznej pozostaje budowanie strefy wpływów na obszarze postsowieckim. Zwraca uwagę wyszczególnienie w dokumencie Ukrainy jako priorytetowego partnera w kontekście tworzenia struktur integracyjnych na obszarze postsowieckim (rozdz. IV "Priorytety regionalne", pkt 48).

Z kolei w punkcie 63 możemy przeczytać, że "Rosja podtrzymuje negatywny stosunek do ekspansji NATO i zbliżania się wojskowej infrastruktury NATO do granic Rosji i generalnie uważa to za działania, które naruszają zasadę równości bezpieczeństwa i prowadzą do wzrostu nowych linii podziału w Europie".

Gruziński Rubikon

Na jesieni 2008, w wywiadzie dla szwedzkich mediów, prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves stwierdził, że "całe planowanie w obszarze bezpieczeństwa, wszystkie decyzje o wydatkach na obronę w Europie, USA i NATO opierały się na fałszywym założeniu, że Rosja nie zaatakuje innego kraju".

Rosja jednak zaatakowała - w sierpniu 2008 Gruzję. Przekroczyła Rubikon. Najpierw wykonała krok, a dopiero potem go uzasadniła. Uzasadnienie stało się podstawą wspomnianych wcześniej doktrynalnych dokumentów. 31 sierpnia 2008 Miedwiediew przedstawił pięć zasad polityki zagranicznej Rosji. Do dziś mówi się o tym zbiorze jako o "doktrynie Miedwiediewa". Na niej do dziś opiera się polityka rosyjska.

Punkt 4 to wyrażenie "woli zdecydowanej obrony obywateli rosyjskich i interesów rosyjskiego biznesu za granicą". Dzięki agresji na Gruzję już wtedy wiadomo było, że Moskwa w celu "obrony rodaków" bez wahania może sięgnąć po narzędzia militarne. Należy tu zwrócić uwagę na termin "rodaków", a więc nie tylko obywateli Federacji Rosyjskiej, których w sąsiednich republikach nie brakuje, ale też etnicznych Rosjan, obywateli innych państw. W sumie chodzi nawet o 15,5 mln ludzi (twierdzenia Moskwy o 25 mln są absolutnie przesadzone). Obok Ukrainy największe skupiska rosyjskie posiadają Kazachstan (4,5 mln) i Białoruś (1,2 mln).

Tajny "plan obrony"

Wydaje się, że ostateczna decyzja o konfrontacji mogła zapaść na Kremlu około rok temu. 27 lutego 2013 na tzw. poszerzonym kolegium ministerstwa obrony Putin oznajmił, że siły zbrojne muszą osiągnąć "nowy poziom" zdolności bojowych w ciągu 5 lat, w związku z "dynamiką sytuacji geopolitycznej". Prezydent mówił o wrogach otaczających Rosję ze wszystkich stron. Putin zarządził "szybkie i zdecydowane" działanie wspierające reintegrację przestrzeni postsowieckiej - a kluczem do tego jest kontrola nad Ukrainą.

Tyle mówi oficjalny komunikat po posiedzeniu kolegium. W podobnym tonie brzmi oświadczenie po poszerzonym kolegium FSB - także w lutym 2013. Obowiązujące dokumenty nie pozostawiają złudzeń co do kremlowskiej analizy sytuacji geopolitycznej i agresywnych planów Moskwy. Chodzi nie tylko o doktrynę wojskową i koncepcję polityki zagranicznej, ale też tajny "Plan obrony Federacji Rosyjskiej do 2016 roku", którego zapisy prezydent, minister obrony i szef sztabu generalnego sił zbrojnych precyzowali na wspomnianych naradach.

Gwałtowne podnoszenie gotowości bojowej jednostek w 2013 roku - liczba i skala niezapowiedzianych ćwiczeń niespotykane od końca zimnej wojny - odpowiada na wyzwania zapisane w doktrynie wojskowej. Obecna wojenna retoryka Putina oraz prężenie muskułów na niekończących się ćwiczeniach wojska są logiczną kontynuacją procesów rozpoczętych zaraz po wojnie gruzińskiej. Procesów mających odbicie w teorii (doktryny) i praktyce (ćwiczenia wojskowe), których kulminacją stała się aneksja Krymu.

[object Object]
Rosja została pozbawiona prawa głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym po aneksji Krymu. Nagranie archiwalne: podpisanie umowy o przyłączeniu półwyspu do Federacji Rosyjskiej Reuters Archive
wideo 2/25

Autor: Grzegorz Kuczyński /kka / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: