Co stan, to inna strategia, tam jest "luźno". "Czy to nie mąci w głowach?"

Źródło:
New York Times, PAP, tvn24.pl
Protesty w Georgii. Mieszkańcy nie chcą otwarcia gospodarki
Protesty w Georgii. Mieszkańcy nie chcą otwarcia gospodarkiReuters, Google Maps
wideo 2/21
Protesty w Georgii. Mieszkańcy nie chcą otwarcia gospodarkiReuters, Google Maps

"Badanie gruntu" czy "szukanie równowagi między pieniędzmi i bezpieczeństwem"? Mieszkańcy amerykańskiego stanu Georgia mają różne zdania i różne podejście do kwestii "otwierania" gospodarki. Testów na koronawirusa przeprowadza się tam relatywnie mało, a pracę stracił niemal milion osób.

- Chcesz się ostrzyc? 20 osób w kolejce, nie wiem, jak długo będziesz czekał. Maseczka obowiązkowa - mówi pracownica zakładu fryzjerskiego w turystycznym mieście Savannah w amerykańskiej Georgii. To ewenement, bo w czasie epidemii w większości amerykańskich stanów salony fryzjerskie są zamknięte. W Georgii, na mocy decyzji gubernatora Briana Kempa, mogą one od piątku ponownie się otwierać. Decyzja obejmuje także siłownie, salony tatuażu i sklepy z pamiątkami.

Raport tvn24.pl: Koronawirus - najważniejsze informacje

W dobie koronawirusa na razie tylko część przedsiębiorców w Georgii wznowiła działalność, w większości przypadków i tak mocno ograniczoną. Do wymarłego od miesiąca Savannah wróciło życie, ale w żadnym stopniu nie przypomina to normalnego ruchu w tym pełnym skwerów i zieleni mieście. - To mniej niż jedna czwarta tego, co zazwyczaj pod koniec kwietnia - stwierdza Sandeep, właściciel restauracji w centrum Savannah. Obecnie zamówić w niej można jedynie jedzenie na wynos, ale przedsiębiorca już szykuje lokal na poniedziałek. Od tego dnia zgodnie z prawem będzie mógł znów przyjmować gości wewnątrz restauracji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

Wściekłość mieszkańców

Tempo otwierania gospodarki w Georgii budzi kontrowersje. Wielu polityków uważa, że jest ono zbyt szybkie. Niektórzy szeryfowie czy przedstawiciele lokalnych władz zarzucają gubernatorowi Brianowi Kempowi, że zrobił z ich stanu "królika doświadczalnego" Ameryki.

W hrabstwie Fulton, którego głównym miastem jest Atlanta, na ulice wyszli mieszkańcy. Na transparentach napisali między innymi: "Kemp, zabijasz nas", "Zostań w domu, chroń życie" i "Nie możesz naprawić głupoty, ale możesz głosować i usunąć go z urzędu". W hrabstwie tym choruje ponad dwa i pół tysiąca osób, a ponad 90 zmarło.

Dziennik "New York Times" wskazuje, że w stanie tym wykonuje się relatywnie mało testów na obecność koronawirusa, a liczba przypadków zakażeń szybko rośnie. Gazeta zauważa też, że mieszkańcy Georgii plasują się na końcu wielu ogólnokrajowych statystyk dotyczących zdrowia, co oznacza, że koronawirus może być dla nich relatywnie bardziej niebezpieczny.

Gubernator był jednak pod dużą presją. Szacuje się, że z powodu epidemii COVID-19 w Georgii pracę straciło blisko 900 tysięcy osób. Co więcej, sąsiednie stany również wprowadziły lub ogłosiły znoszenie restrykcji. Na południu USA na COVID-19 zmarło też mniej osób niż na północy. Region ten mniej obawia się epidemii - na ulicach Savannah maseczkę na co dzień nosi mniej więcej co dziesiąta osoba.

Zarobek a bezpieczeństwo

- To nie jest tak, że nie obawiamy się koronawirusa - tłumaczy Graham Williamson, właściciel sklepu z bronią w prowincjonalnym miasteczku Jesup w Georgii. - Chodzi o to, by znaleźć równowagę między bezpieczeństwem a pieniędzmi - tłumaczy. Mniej zamówień w ostatnich dniach otrzymuje fotograf Devoo, który przed lokalną kawiarnią mówi, że "ktoś na tym wszystkim zarabia". - Idzie się w tym pogubić. W Charlotte w Karolinie Północnej jest panika, każdy ma maseczkę. Tutaj w Georgii podejście jest luźne. Czy to nie mąci w głowach, że co miejsce to inna strategia? - pyta.

W Stanach Zjednoczonych do sobotniego wieczora (do godz. 2.30 w niedzielę w Polsce) odnotowano ponad 930 tysięcy zakażeń SARS-CoV-2, a liczba zmarłych na COVID-19 przekroczyła 53,5 tysiąca.

O 2494 wzrósł w ciągu ostatniej doby bilans ofiar śmiertelnych epidemii koronawirusa w Stanach Zjednoczonych - wynika z najnowszego bilansu Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Łącznie w USA na COVID-19 zmarło 53 511 osób.

Autorka/Autor:akw/adso

Źródło: New York Times, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: