Szef amerykańskiej dyplomacji uspokaja Izrael przed kolejną rundą negocjacji z Iranem w sprawie programu atomowego tego kraju. - Rozmowy w Genewie nie stanowią dla Izraela żadnego dodatkowego ryzyka - zapewnił w poniedziałek w Waszyngtonie John Kerry.
Kerry przyznał jednocześnie, że respektuje obawy Izraela. Podkreślił jednak, że celem rozmów z Iranem jest "rozpoczęcie absolutnie pewnego procesu", który w rezultacie zagwarantuje, że Teheran nie wejdzie w posiadanie broni atomowej. Sekretarz stanu USA próbował uspokoić Izrael, który ostatnio przystąpił do zmasowanej krytyki rozmów grupy 5+1 (pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - USA, Chiny, Francja, W. Brytania, Rosja - oraz Niemcy) z Iranem w sprawie programu jądrowego tego kraju. Premier Benjamin Netanjahu przekonuje m.in., że Iran prowadzi grę z mocarstwami, której celem, nawet w przypadku zawarciu porozumienia, jest budowa broni jądrowej. W środę przedstawiciele grupy 5+1 spotkają się ponownie w Genewie z irańskimi wysłannikami. John Kerry próbował też nieco studzić nadmierne oczekiwania wobec tych negocjacji, ale zapewnił jednocześnie, że "rozmowy będą prowadzone w dobrej wierze" i w nastawieniem na osiągnięcie porozumienia.
Spotkanie z prezydentem
We wtorek prezydent USA Barack Obama spotka się z przywódcami Senatu z obu partii oraz wpływowymi senatorami, by przekonać ich do potrzeby prowadzenia rozmów z Iranem. Senat rozważa wprowadzenie nowych sankcji dla Iranu, czemu Obama jest przeciwny, uważając, że mogą one zaszkodzić negocjacjom. "Realną szansę" na rozwiązanie sporu nuklearnego z Teheranem widzi prezydent Rosji. Władimir Putin rozmawiał o tym w poniedziałek telefonicznie z prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim.
Autor: db//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA