Ostre słowa Kerry'ego w Kijowie. Tych warunków Rosja nigdy nie spełni

Aktualizacja:

Rosja może uniknąć izolacji na arenie międzynarodowej, jeśli pokaże konkretne kroki na rzecz rozwiązania konfliktu na wschodniej Ukrainie i zacznie realizować porozumienia pokojowe z Mińska – oświadczył w czwartek w Kijowie sekretarz stanu USA John Kerry. Szef amerykańskiej dyplomacji wymienił kolejny raz warunki, od których spełnienia zależy rozwiązanie konfliktu. Na część z nich Rosja nie zgadza się od miesięcy i trudno oczekiwać, że się zgodzi teraz.

Ani Stany Zjednoczone, ani Unia Europejska nie chcą konfliktu. Rosja powinna jednak powstrzymać przelew krwi i dlatego nawołujemy do realizacji mińskich porozumień. Rosja powinna niezwłocznie wstrzymać swe wsparcie dla separatystów i zasiąść do negocjacji. John Kerry

Kerry przyleciał do ukraińskiej stolicy przed południem. Przywitał go gęsto sypiący śnieg. W planie dnia są spotkania z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, premierem Arsenijem Jaceniukiem, szefem MSZ Pawłem Klimkinem, a także z członkami ukraińskiego parlamentu.

Kerry pod adresem Rosji

- Rosja kontynuuje agresję na Ukrainie, bo inaczej tego nazwać nie można. Ani Stany Zjednoczone, ani Unia Europejska nie chcą konfliktu. Rosja powinna jednak powstrzymać przelew krwi i dlatego nawołujemy do realizacji mińskich porozumień. Rosja powinna niezwłocznie wstrzymać swe wsparcie dla separatystów i zasiąść do negocjacji – powiedział Kerry na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką.

- Oczekujemy, że Rosja dokona wyboru na rzecz dyplomatycznego rozwiązania tego problemu, nie możemy jednak przymykać oczu na czołgi, na bojowników bez znaków rozpoznawczych i na uzbrojenie, które wjeżdżają na Ukrainę nielegalnie przez granicę – podkreślił Kerry.

Sekretarz stanu USA John Kerry oświadczył w czwartek w Kijowie, że rozwiązanie konfliktu na wschodniej Ukrainie jest możliwe wyłącznie pod warunkiem wstrzymania ognia w tym regionie i wycofania rosyjskich wojsk poza ukraińskie granice.

- By osiągnąć pokój, Rosja i separatyści powinni dokonać pewnych działań: w pierwszej kolejności należy zobowiązać się do rzeczywistego wstrzymania ognia. Konieczne jest wyprowadzenie ciężkiego uzbrojenia poza granice jego zasięgu, by ta broń nie stanowiła zagrożenia. Trzeba też wyprowadzić obce wojska. Należy zamknąć granice, by na Ukrainę nie trafiały czołgi i uzbrojenie. Przy spełnieniu tych warunków suwerenność Ukrainy zostanie zachowana – powiedział Kerry po rozmowach z prezydentem Petrem Poroszenką.

- Stany Zjednoczone są gotowe pomagać w tym procesie. Fakt, że dziś wizytę w Kijowie składają wspólnie kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande podkreśla, że USA i UE wspólnie apelują do Rosji o powstrzymanie konfliktu – zaznaczył Kerry.

Wsparcie tak, ale raczej bez broni

Podczas rozmów z przywódcami ukraińskimi Kerry ma obiecać 16,4 mln dolarów pomocy ludności cywilnej mieszkającej we wschodniej Ukrainie. Jest jednak mało prawdopodobne, aby składał jakiekolwiek deklaracje w sprawie dostarczania na Ukrainę broni, co postulują władze w Kijowie. Nie ma co do tego zgody w Waszyngtonie.

Prezydent Poroszenko zaapelował w czwartek na łamach dziennika "Die Welt" do NATO o dostawy nowoczesnej broni potrzebnej do odparcia rosyjskiej agresji. Dodał, że chce udziału UE i USA w negocjacjach z Rosją. Z kolei wiceprezydent USA Joe Biden powiedział w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung", że jest przeciwko dostawom broni. Ostro skrytykował przy tym Rosję i zagroził jej kolejnymi sankcjami. Poparła go niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen. Po rozmowach w Kijowie Kerry uda się do Monachium na konferencję w sprawie bezpieczeństwa, gdzie spotka się z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.

Dyplomatyczne ruchy

Rozmowy szefów dyplomacji będą częścią wzmożonej gry dyplomatycznej, która została podjęta wobec gwałtownej eskalacji walk na wschodzie Ukrainy. Jeszcze dzisiaj do Kijowa mają się udać z niezapowiedzianą wizytą Angela Merkel i Francois Hollande. Po rozmowach na Ukrainie w piątek mają polecieć do Moskwy na rozmowy z Władimirem Putinem.

Zaostrzenie sytuacji na Ukrainie zdeterminuje też przebieg czwartkowego spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli. Mają na nim zapaść decyzje o początku rozmieszczania dodatkowych sił Sojuszu we wschodnich krajach członkowskich. Ministrowie mają ustalić wstępnie skład sił szybkiego reagowania, nazywanych potocznie "szpicą". - To odpowiedź na agresywne postępowania Rosji, która narusza prawo międzynarodowe i anektowała Krym - stwierdził sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mk\mtom,gak / Źródło: tvn24.pl, PAP, Reuters, rferl.org

Tagi:
Raporty: