"Dolewanie oliwy do ognia". Niemcy oburzone "paradą" w Doniecku


Rzecznik MSZ Niemiec Martin Schaefer wyraził w poniedziałek w imieniu rządu oburzenie "paradą jeńców" ukraińskich, zorganizowaną w niedzielę przez prorosyjskich separatystów w Doniecku.

Publiczne wystawianie na pokaz jeńców, czy raczej zakładników, jest "niesmaczne, nie na miejscu i oznacza dolewanie oliwy do ognia" - powiedział Schaefer. - Tak się nie postępuje - podkreślił. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy postępowanie rebeliantów można uznać za przestępstwo wojenne.

- Sposób, w jaki separatyści obchodzili się ze zwłokami ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu, był pierwszym sygnałem tego, kim w rzeczywistości są ci ludzie - ocenił Schaefer.

"Parada hańby"

Prorosyjscy separatyści w niedzielę zmusili do przemaszerowania przed tłumem grupę kilkudziesięciu ukraińskich jeńców w okupowanym Doniecku, na wschodzie Ukrainy. Reuters, powołując się na świadków zdarzenia, relacjonował, że jeńcy szli główną ulicą Doniecka ze spuszczonymi głowami; byli nieogoleni, brudni, ubrani w mundury lub po cywilnemu. Przez megafony ogłoszono: "Widzimy teraz ludzi, których przysłano, by nas zabili". Następnie schwytanych Ukraińców zgromadzono na placu Lenina w centrum miasta, gdzie tłum gwizdał i krzyczał "faszyści", "na kolana". Kilka osób rzuciło w jeńców różnymi przedmiotami, m.in. butelkami. Po przemarszu ulicami, którymi wcześniej szli jeńcy, przejechały samochody do czyszczenia ulic. Według Reutera miał być to gest lekceważenia wobec schwytanych Ukraińców.

Autor: //gak/kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: