Duński rząd ogłasza inicjatywy na rzecz walki z dyskryminacją zamieszkujących Grenlandię Inuitów oraz przejawami rasizmu. Na ten cel planowane jest wydanie blisko pięć milionów euro. Rząd w Kopenhadze znacznie więcej, bo ponad dwa miliardy euro, wyda na zwiększenie swojej obecności wojskowej w Arktyce.
Rząd w Kopenhadze ogłosił w poniedziałek 12 inicjatyw na rzecz walki z dyskryminacją Inuitów oraz przejawami rasizmu wobec tej rdzennej ludności Grenlandii. Na ten cel do 2028 roku ma wydać 35 mln koron (4,7 mln euro).
- Niestety wielu Grenlandczyków mieszkających w Danii odczuwa uprzedzenia - przyznał duński minister migracji i integracji socjaldemokrata Kaare Dybvad Bek.
Zapowiedziano utworzenie instytucji odpowiedzialnej za działania państwa na rzecz równego traktowania oraz powołanie Funduszu Grenlandzkiego na sfinansowanie projektów społeczeństwa obywatelskiego.
Inne działania to m.in. poprawa warunków dla studentów z Grenlandii na duńskich uczelniach oraz zwiększenie prawa Grenlandczyków do ustnych tłumaczeń w Danii.
Syn Trumpa oskarża Duńczyków o rasizm
Duńczyków o rasizm wobec Inuitów oskarżył przebywający na początku stycznia w stolicy Grenlandii, Nuuk, syn prezydenta USA biznesmen Donald Trump Jr. Prezydent Trump wyrażał ostatnio chęć przejęcia Grenlandii, a grenlandzki rząd coraz głośniej mówi o niepodległości.
Z badań duńskiego Instytutu Praw Człowieka wynika, że 20 proc. grenlandzkich studentów w ciągu roku spotkało się z przypadkami nierównego traktowania na uczelni w związku z pochodzeniem. Sondaż Epinion pokazał, że wielu Duńczyków takie obraźliwe słowa, jak "niechlujny" czy "uzależniony" kojarzy z Grenlandczykami.
Rdzenni mieszkańcy Grenlandii uważają państwo duńskie za kolonizatora, choć autonomia otrzymuje od rządu w Kopenhadze dotacje.
Jeszcze w latach 60. i 70. ubiegłego wieku duńscy lekarze miejscowym kobietom zakładali wkładki domaciczne bez ich wiedzy, aby nie zachodziły w ciążę. Grupa poszkodowanych kobiet toczy w tej sprawie batalię prawną przeciwko duńskiemu państwu
Wcześniej w latach 50. Dania przeprowadziła na Inuitach eksperyment społeczny, w ramach którego zabierano dzieci z rodzin i oddawano do adopcji przez Duńczyków. Dzieci po wychowaniu w duńskich rodzinach miały powrócić na wyspę, ale większość z nich miała później problemy psychiczne, a niektórzy popełnili samobójstwo. Premier Frederiksen w imieniu władz oficjalnie przeprosiła za te działania.
Dania zwiększa wydatki na obronność
Pakiet inwestycji w obronę Grenlandii o wartości prawie 15 mld koron (2,1 mld dolarów) obejmie między innymi trzy arktyczne okręty wojenne oraz dwa drony dalekiego zasięgu - poinformował w poniedziałek wieczorem rząd Danii. Porozumienie w tej sprawie, zwane arktycznym, podpisały zarówno partie tworzące rząd, jak i większość opozycji. Decyzję poparły władze terytoriów zależnych od Danii, Grenlandii oraz Wysp Owczych.
Według ministra obrony Danii Troelsa Lund Poulsena jest to pierwsza część umowy politycznej na rzecz bezpieczeństwa Grenlandii i północnego Atlantyku, kolejne etapy mają zostać uzgodnione do końca lata 2025 roku. - Chcemy powiedzieć, że trzeba będzie zrobić jeszcze więcej dla Arktyki, chodzi zarówno o większą obecność (na Grenlandii), jak i stworzenie lepszego wizerunku - podkreślił Poulsen na specjalnie zwołanej konferencji.
Rząd Danii ogłosił decyzję o inwestycjach obronnych zaledwie trzy tygodnie po tym, jak przywódca USA Donald Trump na początku stycznia, wówczas jeszcze jako prezydent elekt, nie wykluczył użycia siły, aby przejąć Grenlandię.
Duński nadawca publiczny DR zwraca uwagę, że weekend Trump wypominał duńskim władzom, że na Grenlandię wysłały dwa psie zaprzęgi.
Minister Poulsen zaznaczył, że jego rząd chce współpracować na rzecz bezpieczeństwa w Arktyce z innymi sojusznikami w tym regionie - Kanadą, Norwegią, a także Stanami Zjednoczonymi. - Nie jest to wysiłek, który powinien odbywać się wyłącznie kosztem Danii - zaznaczył.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock