Białoruś zapowiada "wprowadzenie zakazu wwozu wybranych kategorii towarów"

Źródło:
PAP

Dekret o wprowadzeniu sankcji w odpowiedzi na restrykcje wobec Białorusi został podpisany przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. Ograniczenia dotyczą wwozu nieokreślonych dotąd towarów i importu usług. Celem dekretu ma być, jak informuje biuro prasowe białoruskich władz, "ochrona interesów narodowych". Prezydent zapowiedział wprowadzenie na Białorusi reformę konstytucyjną.

"Dekret przewiduje wprowadzenie zakazu wwozu wybranych kategorii towarów, a także importu usług osób prawnych i fizycznych z krajów, które wprowadziły sankcje wobec białoruskich osób prawnych i fizycznych” – podała służba prasowa prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Zapowiedziano, że listę towarów i usług oraz – jeśli zaistnieje taka konieczność – także osób prawnych i fizycznych ma sporządzić rząd. W komunikacie podano, że dokument został podpisany w celach zapewnienia bezpieczeństwa i ochrony interesów narodowych.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

W odpowiedzi na represje białoruskich władz wobec uczestników protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów sankcje wprowadziły UE, USA, Wielka Brytania i Kanada. Sankcje Unii Europejskiej podjęte w trzech pakietach dotyczą w sumie 88 osób, głównie urzędników państwowych, i siedmiu podmiotów. Poza ogólnymi sankcjami Unii Europejskiej, kraje bałtyckie wprowadziły własne ograniczenia wizowe, które dotyczą między innymi urzędników państwowych i funkcjonariuszy struktur siłowych uczestniczących w represjach.

Łukaszenka zapowiada reformę konstytucyjną

Łukaszenka zapowiedział też zmiany w konstytucji. - Prezydent zachowa najważniejsze prerogatywy, które mogą wpływać na wszelkie decyzje od dołu do góry. Gdzie by nie był Łukaszenka, niezależnie od tego, kto będzie prezydentem, będzie to głowa państwa z szerokimi uprawnieniami, bo jeśli "rozpuścimy" przyszłego prezydenta, to znaczy jego prerogatywy, to kraju nie będzie. On zniknie – oświadczył Alaksandr Łukaszenka w czasie narady, która dotyczyła, jak podała służba prasowa, podziału kompetencji pomiędzy różnymi instytucjami władzy państwowej.

Łukaszenka zapowiedział na Białorusi reformę konstytucyjną, jednak dotychczas z jego strony padały sprzeczne deklaracje – mówił zarówno o tym, że część prezydenckich uprawnień powinny przejąć inne instytucje, jak i o tym, że obecna ustawa zasadnicza nie wymaga większych zmian.

Według ostatnich zapowiedzi projekt nowej konstytucji powinien pojawić się do końca roku, a w przyszłym roku ma się odbyć referendum w jego sprawie. Niezależni eksperci i opozycja uważają zapowiadaną tzw. reformę konstytucyjną za pozorowany proces, który będzie w pełni kontrolowany przez władze.

Autorka/Autor:asty\mtom

Źródło: PAP