Media: inwazja lądowa na Liban może zacząć się nawet w tym tygodniu

Źródło:
PAP
Dym po ostrzale ze strony Izraela unoszący się na południowym Libanem
Dym po ostrzale ze strony Izraela unoszący się na południowym LibanemRuters
wideo 2/6
Dym po ostrzale ze strony Izraela unoszący się na południowym LibanemRuters

Inwazja lądowa Izraela na południe Libanu jest nieuchronna - powiedział amerykańskiemu dziennikowi "Wall Street Journal" były izraelski oficer Amir Awiwi. Według tej gazety, izraelskie siły specjalne przeprowadziły w ostatnim czasie ograniczone misje zwiadowcze w południowym Libanie, przygotowujące do inwazji, która może zacząć się nawet w tym tygodniu.

Wypady, obejmujące między innymi badanie zlokalizowanych przy granicy tuneli Hezbollahu, były prowadzone w ciągu kilku ostatnich miesięcy w ramach szerszych działań mających na celu osłabienie zdolności tego libańskiego ugrupowania - napisał "Wall Street Journal".

- Inwazja lądowa Izraela na południe Libanu jest nieuchronna, a działania wojsk specjalnych są zawsze częścią przygotowań takich operacji - powiedział amerykańskiemu dziennikowi były izraelski oficer Amir Awiwi. - Hezbollah wydaje się teraz tak osłabiony, że niejasne jest jedynie to, jak daleko w głąb terytorium Libanu wkroczą siły izraelskie oraz kiedy i na jakich warunkach się z niego wycofają - dodał.

Izraelscy żołnierze w pobliżu granicy z Libanem PAP/EPA

CZYTAJ też: Atak na przejście graniczne. "Potężna eksplozja", "chmura pyłu"

Presja USA na Izrael

Izrael jest pod silną presją USA, by powstrzymać się od "szerszej inwazji". Nie wiadomo jednak, czy operacja lądowa będzie oznaczała zajmowanie terytorium południowego Libanu, czy nastąpi seria większych rajdów na teren tego państwa - podkreśliła gazeta.

"Wall Street Journal" zaznaczył, że większa operacja lądowa przeciwko Libanowi byłaby postrzegana w regionie jako znacząca prowokacja i przyczyniła się do dalszego osłabienia tego państwa.

Z drugiej strony władze Izraela są naciskane wewnątrz kraju, by utworzyć strefę buforową na granicy z Libanem, co pozwoliłoby na bezpieczny powrót na północ kraju ok. 60 tysiącom wewnętrznych uchodźców, ewakuowanych z powodu zagrożenia ze strony Hezbollahu. Ta wspierana przez Iran organizacja groziła wcześniej inwazją na Izrael, a od wybuchu wojny w Strefie Gazy ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z silnymi kontratakami - ocenił amerykański dziennik.

Naloty na Liban

Izrael prowadzi od tygodnia intensywne naloty na Liban, deklarując, że operacja jest wymierzona w cele Hezbollahu. W piątek w nalocie na Bejrut zginął przywódca tego ugrupowania Hasan Nasrallah. Izrael ogłosił, że zabił niemal wszystkich wyższych dowódców Hezbollahu i zlikwidował dużą część jego potencjału bojowego.

- Zabicie Nasrallaha to ważny krok, ale to jeszcze nie wszystko. Użyjemy wszystkich zdolności, którymi dysponujemy - zapowiedział w poniedziałek minister obrony Izraela Joaw Galant, wizytując jednostki pancerne na północy kraju. W ostatnim czasie Izrael zwiększył swoje siły na północnej granicy i ma tam obecnie więcej wojsk niż w Strefie Gazy.

Autorka/Autor:tas//mm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA