Wybory parlamentarne w Izraelu
19 lutego 2019W przedterminowych wyborach parlamentarnych 17 września wygrał centrolewicowy sojusz Niebiesko-Białych, zdobywając 33 mandaty w 120-miejscowym Knesecie, a prawicowy Likud wywalczył 32 mandaty.
13 deputowanych będzie miała Zjednoczona Lista, skupiająca partie arabskie, pod przywództwem Ajmana Odeha, stając się trzecią siłą w parlamencie. Na czwartym miejscu z dziewięcioma mandatami uplasowała się partia ortodoksyjnych Żydów sefardyjskich - Sefardyjska Partia Strażników Tory (Szas). Ugrupowanie Nasz Dom Izrael (Israel Beitenu) Awigdora Liebermana, zdobyło osiem miejsc w Knesecie. Po siedem mandatów otrzymały: blok skupiający ortodoksyjne partie religijne pod nazwą Zjednoczony Judaizm Tory (Jahadut Hatora) oraz Jamina (Prawica), powstały przed wrześniowymi wyborami sojusz partii prawicowych i skrajnie prawicowych na czele z popularną byłą minister sprawiedliwości Ajelet Szaked. Sześć mandatów przypadło liście Izraelskiej Partii Pracy (Awoda)-Geszer. Porozumienie Awody z centrowo-socjalnym Geszerem, który w kwietniowych wyborach nie przekroczył progu wyborczego, nastąpiło przed wrześniowym głosowaniem. Pięć mandatów otrzymała Unia Demokratyczna (Obóz Demokratyczny), którą przed wrześniowymi wyborami utworzył były premier Ehud Barak i jego partia Demokratyczny Izrael, lewicowa partia Merec (Wigor) i Zieloni; głównym celem tej koalicji było pokonanie Netanjahu w wyborach.
W historii Izraela jeszcze żadna partia nie uzyskała w wyborach takiej większości, żeby samodzielnie móc stworzyć rząd, dlatego rządy koalicyjne są w tym kraju normą. Ale po ostatnich wyborach ani Niebiesko-Biali, ani Likud ze swoimi tradycyjnymi i potencjalnymi sojusznikami nie byli w stanie zebrać większości 61 mandatów do utworzenia koalicji większościowej. Niebiesko-Biały sojusz pod przywództwem byłego szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Izraela Benny'ego Gantza mógłby liczyć na 55 mandatów, a Likud - na 54.