- Było powiedziane, że trumny nie będą później otwierane. Ktoś mówił, nie pamietam kto. Któryś z naszych urzędników państwowych - powiedziała Bożena Mikke, wdowa po Stanisławie Mikke, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Jak zaznaczyła, mimo że sama nie ma wątpliwości co do identyfikacji męża, rodziny powinny były mieć możliwość otwarcia trumny i upewnienia się co do tego, czy w środku znajdują się ich najbliżsi.