Gdy Putin zdobył władzę, miałem 15 lat, ale już wtedy rozumiałem, że nic dobrego z tego nie będzie. Niestety ludzie w Rosji są bierni. Ignorowali sygnały - przyznaje Gieorgij Nurmanow, Rosjanin pomagający Ukraińcom.
- Ta wojna wybuchła tylko dlatego, że Rosjanie - przez ostatnie 22 lata - nie dali rady powstrzymać Putina, pułkownika KGB - ocenia w "Rozmowach polsko-niepolskich" Gieorgij Nurmanow z Inicjatywy Rosjanie dla Ukrainy oraz założyciel stowarzyszenia Za Wolną Rosję. Nurmanow jest obywatelem Rosji, od prawie dekady mieszka w Polsce. Powód? Działalność opozycyjna.
Chociaż nie widać końca wojny w Ukrainie, jest przekonany, że po niej zobaczymy nową, lepszą Rosję. Bez Putina i jego ludzi.
Jacek Tacik: Spalił pan paszport?
Gieorgij Nurmanow: Nie, a po co? Nie mam przecież innego. A bez dokumentu mógłbym mieć tu problemy. Zresztą palenie paszportów to gest. Może ważny, ale jednak gest, za którym nic nie idzie.
Jeżeli zapyta mnie pan, czy odczuwam dumę z posiadania rosyjskiego paszportu, to odpowiem bez wahania, że nie, a na pewno nie w tym czasie. Jest jeszcze strach, no bo dzisiaj lepiej nie być Rosjaninem.
Strach?
Staram się odpowiadać za siebie. Zdaję sobie jednak sprawę, że jest jeszcze odpowiedzialność zbiorowa. I ona będzie. Mam nadzieję, że uda nam się wydostać z jej potrzasku po wyroku w Międzynarodowym Trybunale Wojskowym w Norymberdze, gdy odpowiedzialni za inwazję na Ukrainę odpowiedzą za swoje czyny.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam