84-latka uznana za zmarłą, która kilka godzin spędziła w plastikowym worku, wraca do zdrowia i do domu. Pani Stanisława wychodzi ze szpitala. Wszyscy zastanawiają się jak to możliwe, że lekarka z pogotowia nie miała wątpliwości, że kobieta nie żyje.
Pani Stanisława wyszła ze szpitala, choć nie o własnych siłach. Do pełni zdrowia będzie wracać u jednej ze swoich córek na Śląsku.
- Czuję radość, że już nie będzie w szpitalu, że będzie u siostry, tam siostra będzie o nią dbać – mówi Krystyna Mizera, córka chorej, uznanej w połowie czerwca pomyłkowo za zmarłą.
Nie wiadomo czy chora zdaje sobie sprawę z tego, co przeszła - w plastikowym worku spędziła kilka godzin.
Przez błąd lekarki uznana za zmarłą
Wszystko wydarzyło się miesiąc temu. 84-letnia kobieta spadła z łóżka. Lekarka z pogotowia nie miała wątpliwości - stwierdziła zgon. Ciałem zajęli się pracownicy zakładu pogrzebowego. Nagle zauważyli, że kobieta się porusza.
Rodzina nie ma wątpliwości, że można mówić o niedopełnieniu obowiązków przez lekarkę, która zajmowała się 84-latką. Lekarka nie pracuje na razie w szpitalu, jej sprawę bada prokuratura.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24